„Diabełek” pod Nowogrodem
Koło południa w sobotę pod Nowogrodem, szalał „diabełek”. Wir pyłowy „przechadzał się” po polu, na szczęście nie niósł zniszczenia.
Jadąc drogą 648 z Nowogrodu w kierunku Chmielewa, po prawej stronie drogi, kierowcy widzieli tańczącego „diabełka”. Wir pyłowy przemieszczał się po polu w kierunku zagonu z zielonym zasiewem, gdzie zniknął. Kierowca, który wcześniej dostrzegł to zjawisko i obserwował z pobocza tłumaczył, że wir przemieścił się z jednej strony drogi na drugą. Ja dostrzegłem go już w końcowej fazie.
Wir pyłowy, zwany także diabełkiem, to jak czytamy w Wikipedii, stosunkowo krótkotrwały i raczej niewielkich rozmiarów wir powietrzny. Powstaje przy bezchmurnym lub pogodnym niebie przy łagodnym wietrze. Tworzy się nad silnie nagrzaną przez słońce powierzchnią gruntu. Wąska, wirująca kolumna, ustawiona w osi w przybliżeniu pionowej, staje się widoczna w wyniku zasysania cząstek pyłu, piasku lub fragmentów roślinności. Bywa nazywany małym tornadem, choć śrenica leja wynosi średnio kilka metrów.
Znawcy pogody podają, że najczęściej można je spotkać na terenach pustynnych lub stepowych. W okresach suchych także na naszych polach nie jest to widok nadzwyczajny, choć w takich rozmiarach rzadki.
Kilka dni temu taki diabełek został nagrany w rejonie solecznickim, przy granicy z Białorusią na Litwie. Litewska straż graniczna zarejestrowała jak „diabełek” porywa śmietnik, przewraca go i roznosi śmieci po okolicy. Kamera uchwyciła zatem „diabelską” naturę pyłowych wirów.
W Nowogrodzie było tylko pole, więc „diabełek” nie miał czym napsocić.