Mniejsze zainteresowanie „państwowym” węglem
Spada zainteresowanie węglem sprzedawanym prze łomżyński samorząd. W ubiegłym roku w zaledwie tydzień miasto Łomża sprzedało prawie 110 ton, to do połowy lutego 2023 roku, było zaledwie 85 ton. Przedsiębiorca, który sprzedaje węgiel radzi klientom, aby brali węgiel na bieżące potrzeby.
Łagodna zima sprawia, że spada zapotrzebowanie na nośniki energii. Eurostat podsumował ostatnio, że o niemal jedną piątą spadł w Unii Europejskiej w tym sezonie grzewczym popyt na gaz. Spada także zainteresowanie mieszkańców miasta państwowym węglem. Sprzedaż węgla w Łomży rozpoczęła się 22 grudnia 2022 roku i do końca roku zafakturowano łącznie 108,8 ton (87,3 t "orzech"; 19,5 t "groszek"). Do połowy lutego w 2023 roku, czyli przez półtora miesiąca ratusz zafakturował 85,85 ton „czarnego złota”. Warto przypomnieć, że jeden nabywca mógł kupić 3 tony paliwa: 1,5 tony do końca 2022 roku i 1,5 tony po nowym roku.
Spadek widać także po złożonych w MOPS-ie wnioskach. W 2022 roku o preferencyjny zakup węgla wnioskowało 396 mieszkańców, a w 2023 już tylko 90. Cena za węgiel czły czas utrzymuje się na tym samym poziomie i wynosi 1970 zł/t. Odbiór na własny koszt odbywa się ze składowiska na bazie MPEC-u.
Sprzedawany opał do Łomży musiał przebyć około 7 tys. km z Tanzanii w Afryce lub 10 tys. km z Kolumbii w Ameryce Południowej.
Mimo zachęt urzędników, aby przed zakupem sprawdzić jakość dostępnego surowca, to zdarzył się jeden przypadek, że klient w 2022 roku zwróciło odebrany węgiel.
Według danych MPEC-u na terenie składowiska aktualnie znajduje się około 12,35 t węgla typu kostka i 8,42 t węgla typu groszek.
Jedną z korzyści „rządowego” węgla był wpływ na cenę surowca w ogóle. Także w Łomży u przedsiębiorcy przy ulicy Nowogrodzkiej można kupić pochodzący z Kazachstanu węgiel „orzech” za 1930 zł, „kostka” kosztuje 2000 zł, a „ekogroszek” 1950 zł. Dodatkowo, na terenie Łomży przedsiębiorca deklaruje, że dowiezie opał w cenie. Przyznaje, że klientom doradza, aby kupowali węgiel tylko na bieżące potrzeby, a nie na zapas. Idzie obniżka czy wiosna?