poniedziałek 9.01.2006
Gazeta Współczesna - Długozima zostaje Gazeta Współczesna - Aby uniknąć podejrzeń Gazeta Współczesna - Staranował i zwiał Kurier Poranny - 1,5 promila Wójcika
Roland Długozima z PSL pozostanie radnym i członkiem zarządu powiatu kolneńskiego – zdecydował Jerzy Półjanowicz, wojewoda podlaski, stwierdzając nieważność podjętych przez Radę Powiatu uchwał. – To decyzja polityczna, będziemy podejmować kolejne uchwały w tej sprawie – zapowiada Andrzej Duda, opozycyjny radny.
Do podjęcia uchwał stwierdzających wygaszenie mandatu Rolanda Długozimy i odwołania go z członka zarządu doszło na początku grudnia, tuż po tym, jak Ludowe Zespoły Sportowe, których szefem do niedawna był Długozima, wygrały przetarg na prowadzenie Warsztatów Terapii Zajęciowej w Kolnie. Kierownikiem WTZ, jednostki podległej Powiatowemu Centrum Pomocy rodzinie i starostwu powiatowemu został... radny Długozima. Opozycja uznała to za łamanie ustawy o samorządzie powiatowym oraz urzędnikach samorządowych.
Zdaniem przedstawicieli wojewody do złamania prawa nie doszło. Obie uchwały uznano za podjęte z naruszeniem prawa. W uzasadnieniu napisano, m.in., że to LZS wydzierżawił mienie powiatu i zatrudnił Rolanda Długozimę na stanowisku kierownika WTZ, a tym samym to nie radny wykorzystuje mienie powiatu do prowadzenia działalności, co zarzucali mu opozycyjni radni.
więcej: Gazeta Współczesna - Długozima zostaje
Gazeta Współczesna - Aby uniknąć podejrzeń
Prokuratura Okręgowa w Łomży wyjaśni, czy prawdziwe są zarzuty 40-letniego Tadeusza Glinkowskiego z Grabówki, który oskarża zambrowskich policjantów o dotkliwe pobicie. Podobno wzięli go za awanturującego się sąsiada.
Prokurator rejonowy w Zambrowie, po przesłuchaniach świadków zdarzenia i kilku tygodniach zbierania materiałów, przekazał sprawę do Prokuratury Okręgowej w Łomży.
– Chcemy uniknąć wszelkich podejrzeń o próby nierzetelnego wyjaśnienia sprawy – tłumaczy Janusz Fedorowicz, prokurator rejonowy. – Śledztwo dotyczy zambrowskich policjantów i dlatego przekazaliśmy sprawę do Łomży.
Jak pisaliśmy, w sobotni wieczór, 22 października ub. roku, Tadeusz Glinkowski z Grabówki pod Zambrowem wracał poboczem drogi do domu. Według jego relacji, nagle podjechał do niego policyjny radiowóz, z którego wysko-czyło kilku policjantów i dotkliwie go pobiło. Policja twierdzi, że takie zdarzenie nie miało miejsca.
Mężczyzna trafił do Szpitala Miejskiego w Zambrowie z odbitymi narządami wewnętrznymi, miał pół litra krwi w brzuchu.
więcej: Gazeta Współczesna - Aby uniknąć podejrzeń
Gazeta Współczesna - Staranował i zwiał
Pijany przewodniczący Rady Gminy Grabowo spowodował wypadek, a potem chciał zatuszować sprawę. Razem z nim był pracownik z Urzędu Gminy. Wracali z sesji, na której lampką szampana radni i sołtysi pożegnali stary rok. Przewodniczący miał blisko 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Czy to możliwe, aby radnemu „zakręcił w głowie” szampan wypity w urzędzie?
– Szampan był, ale symbolicznie – zapewnia Józef Wiszowaty, wójt gminy Grabowo. – Poza tym sesja skończyła się po godz. 13.
Do wypadku doszło ponad trzy godziny później. Pijany radny kierował ładą. Zderzył się czołowo z małym fiatem, w którym za kierownicą siedział 18-letni chłopak. Radny nie wezwał ani policji ani karetki pogotowia, tylko swojego siostrzeńca. Wozili poszkodowanego po całej wiosce, szukając jego domu. Poturbowanym chłopakiem zajął się mieszkaniec Grabowa, który wezwał pogotowie i policję.
– Chcieli ukryć poszkodowanego, a nie udzielić mu pomocy – opowiada zdenerwowana mieszkanka gminy. – Żeby tylko sprawa nie wyszła na jaw.
więcej: Gazeta Współczesna - Staranował i zwiał
Kurier Poranny - 1,5 promila Wójcika
Janusz Wójcik, podlaski poseł Samoobrony i były trener reprezentacji Polski oraz białostockiej Jagiellonii został zatrzymany w Warszawie za jazdę po pijanemu. Miał 1,48 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Wracał z Balu Mistrzów Sportu.
Polityk Samoobrony wpadł w niedzielę nad ranem. Około godziny 5.20 zatrzymali go policjanci na rondzie Waszyngtona w Warszawie. Andrzej Lepper, lider Samoobrony zapowiada, że nie wyrzuci Wójcika z partii, a jedynie ukarze go wysoką karą finansową. Podlascy parlamentarzyści domagają się, żeby Wójcik zrezygnował z kierowania sejmową komisją kultury fizycznej i sportu.
Mercedesem z balu
- O tym, że kierowca mercedesa jedzie Alejami Jerozolimskimi tak, jakby był pod wpływem alkoholu, powiadomili nas strażnicy miejscy - powiedział "Porannemu" starszy sierżant Andrzej Browarek z Zespołu Prasowego stołecznej policji. - To oni zablokowali samochód posła, by nie mógł dalej jechać.
Poseł został przewieziony przez policjantów na komendę przy ulicy Grenadierów. Tam odmówił badania alkomatem. W końcu trafił na pogotowie.
- Niestety, sytuacja się powtórzyła, a lekarz pogotowia nie chciał pobierać krwi na siłę. Nie było wyjścia i posła policjanci przewieźli go do izby wytrzeźwień przy ulicy Kolskiej - relacjonuje Browarek. Tam Wójcik zgodził się na badanie, bo groził mu pobyt w izbie wytrzeźwień.
więcej: Kurier Poranny - 1,5 promila Wójcika