Wiceprezydent Stypułkowski się mści?
Do mieszkania bez ciepłej wody, z piecami kaflowymi i w budynku z wyłączonym przez Nadzór Budowlany jednym pionem ma zamieszkać łomżynianka z chorym dzieckiem i chorym mężem. „To zemsta za skargę, którą złożyłam na działania wiceprezydenta Andrzeja Stypułkowskiego” - odczytuje działania włodarza Pani Anna.
- Moja córka ma postępująca martwicę kości. Jeszcze niedawno przez 5 miesięcy poruszała się na wózku inwalidzkim, a mąż ma zatorowość płucną i przez miesiąc leżał na kardiologicznym OIOM-ie – wylicza mieszkanka Łomży, która miała odwagę poskarżyć się na działania wiceprezydenta. - To zemsta – stwierdza.
W poniedziałek 31 stycznia opisaliśmy historię mieszkanki Łomży, która poskarżyła się do prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego na działanie jego zastępcy. Mieszkanka z kamienicy przy ul. Polowej 19, którą przeznaczono do remontu, zarzuca zastępcy odpowiedzialnemu za pion społeczny szykany i pogardę. Mimo, że ma z Miastem Łomża umowę na lokal komunalny, to nie może w nim mieszkać i nie ma innego.
Jeszcze wczoraj czyli w poniedziałek 31 stycznia o 15:28 goniec doręczył Annie M. pismo, w którym poinformowano ją o przydziale mieszkania w budynku nr 9 przy ulicy Bernatowicza. Co ciekawe informację, podpisała Sekretarz Miasta Tamara Małachowska, która na co dzień nie zajmuje się tą problematyką w urzędzie. Prezydent Mariusz Chrzanowski wczoraj był nieobecny, ale jego zastępca Andrzej Stypułkowski tak. Dlaczego on sam się nie podpisał, dlaczego chowa się za sekretarza urzędu?
„Zależało na szybkim podpisaniu informacji i nie było dostępnej innej osoby upoważnionej do podpisu” - słyszymy w odpowiedzi z Ratusza.
Ciekawe, że sprawa ciągnie się od kilku miesięcy, a odpowiadający za nią wiceprezydent jest tak zajęty, że nie może podpisać się pod przygotowanym na jego wniosek pismem. Zresztą jest to wyraźnie napisane w doręczonej informacji. Strach, wstyd czy pogarda?
W budynku przy ulicy Bernatowicza 9 jest tylko zimna woda, a mieszkańcy ogrzewają się dzięki kaflowym piecom. Węgiel trzeba nosić z piwnicy, a w przypadku Pani Anny na pierwsze piętro.
-Żyjemy na cykającej bombie – mówi sąsiadka z bloku i wyjaśnia, że w „tym” mieszkaniu, w którym z chorą rodziną ma zamieszkać nowa lokatorka nagrzewała się ściana. Sąsiedzi informują przy tym, że jeden pion tego budynku po pożarach został wyłączony z użytkowania.
- Wszyscy mieszkańcy z naszej kamienicy (Polowa 19 - dop.red.) dostali mieszkania w blokach, gdzie jest centralne ogrzewanie i ciepła woda. Działanie prezydenta tylko potwierdza zasadność mojej skargi o szykanach i pogardzie. Tylko co mu zawiniła moja niepełnosprawna córka – pyta Pani Anna.
Radny Dariusz Domasiewicz, którego mieszkanka poprosiła o pomoc, a który uczestniczył w rozmowie z prezydentem Łomży Mariuszem Chrzanowskim nie kryje zaskoczenia rozwojem sytuacji.
- Przydział zamiennego lokalu przy ul. Bernatowicza 9 dla matki z niepełnosprawnym dzieckiem uważam za skandaliczny. Budynek już w 2018 roku w części nie nadawał się do zamieszkania i z tego powodu Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał w terminie natychmiastowym wyłączyć z użytkowania jeden pion budynku. Od spotkania z Prezydentem Mariuszem Chrzanowskim minęło zaledwie kilka dni. Pomimo, iż sprawami mieszkań komunalnych zajmuje się zastępca Pan Andrzej Stypułkowski wierzę, że nasze ustalenia ze spotkania obowiązują. Miastem Łomża i jego zasobami zarządza Prezydent Mariusz Chrzanowski i do niego kieruję kolejną interpelację w powyższej sprawie – napisał poproszony o komentarz w tej sprawie.