Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 24 listopada 2024 napisz DONOS@

„Trzeba zresetować system” (śmieciowy) w Łomży

Po raz trzeci większość radnych nie przystała na propozycję prezydenta Mariusza Chrzanowskiego podwyżki opłat za śmieci i po długiej dyskusji zdjęli punkt z porządku obrad. Do tematu mają wrócić później, wcześniej jednak część z nich oczekuje dostarczenia przez Ratusz konkretnych danych.

Kolejny raz prezydent Chrzanowski przegrał głosowanie w sprawie podwyżki podatku śmieciowego. Nie przekonał większości radnych, a i w kubie PiS, o którym mówi się, że jest coraz mocniej przyciskany przez górę do popierania Chrzanowskiego, w większości nie znalazł akceptacji. Sprawa jest poważna z wielu powodów. Około 80% mieszkańców płaci ten podatek za 100% oddających śmieci, a przecież nikt nie chce być „frajerem”. Wg ostatnich danych Ratusza podatek śmieciowy płaci 48491 mieszkańców, a zameldowanych na stałe lub czasowo w Łomży jest 58484. Różnica wynosi, bez 7 osób, 10 tys. Oczywiście część z nich, np. studenci, może być tu zameldowana, a mieszkać gdzie indziej, ale nikt chyba nie ma wątpliwości, że to nie taka skala. W przyszłym 2023 roku Ratusz szacuje, że z podatku śmieciowego powinno wpłynąć ponad 13,5 miliona złotych i chce podnieść ceny ponieważ dotychczasowe wpływy są o ponad 2 miliony niższe. Skoro brakuje, to Miasto Łomża stanie przed koniecznością uzupełnienia tych pieniędzy z budżetu miasta, jak to miało miejsce w tym roku. Budżet, jak mówi skarbnik „boryka się z naprawdę dużymi problemami" i „nie da się uszczknąć”. System, czyli gospodarka śmieciowa z założenia powinien się bilansować. 

- Nawet nie próbowaliście przekonywać – podsumował starania o nowe ceny radny Zbigniew Prosiński przywołując „radnych z ciężkim plecakiem”. Chodziło o przymuszanie radnych z klubu PiS do przyjęcia uchwały. Wszystkich się nie udało. Zresztą Wiesław Grzymała, nowy przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości stwierdził w pewnym momencie, że „wniosek nie zawiera szczegółowej analizy skutków. Żeby dyskutować, to trzeba mieć pełną analizę”. 

Pomysły jakie pojawiały się w trakcie dyskusji były różne. Jednym z nich była chęć zasilenia braków z 2,5 milionowego zysku ZGO, czyli miejskiej spółki prowadzącej wysypisko. Skarbnik miasta Elżbieta Parzych szybko studziła zakusy przypominając, że spółka ma jeszcze stare straty, które trzeba pokryć. „Obniżmy koszty na bramie (prezydent Łomży ustala cennik na wysypisku – dopis red.) i koszty systemu będą niższe” - podrzucał Prosiński. 

Na uwagę Dariusza Domasiewicza o oszczędnościach i przywoływaniu wydawania pieniędzy na gale boksu czy „Rolnika” od prezydenckiego radnego Andrzeja Grzymały usłyszał „Panie Domasiewicz, szukasz Pan dziury w całym”. 

Domasiewicz i Nadolny pytali także o utracone korzyści, których SGO, a w konsekwencji Miasto Łomża straciło na umowie z Kolnem i Piątnicą. Chodzi o to, że śmieci z tych samorządów na wysypisku traktowane są jak te z Łomży, czyli taniej. Korzyścią ma być możliwość spalania śmieci w planowanej w tym mieście spalarni do ogrzewania mieszkań.

- Jedyne co jest pewne, to że stracimy na tej umowie – skwitował Dariusz Domasiewicz. 

Zdaniem Artura Nadolnego przez 6 lat miasto może stracić 1,6 mln zł. Zauważył, że spalarnie powstają w Suwałkach czy Olsztynie i może dojść do sytuacji, że same będą prosić o śmieci. 

Z kolei Tadeusz Kowalewski pytał, co miasto zrobiło do odzyskania tych 20% niepłacących.

Wiceprezydent Andrzej Garlicki tłumaczył to nieskutecznością prawa. Radny Nadolny jako przykład aktywności miasta przywołał sytuację znajomych z „jednej z ulic”, że dopiero po 2 latach dostali informację, że nie płacą podatku śmieciowego.  

- Łomża będzie najdroższa ze wszystkich gmin dostarczających śmieci na wysypisko w Czartorii – podnosił Nadolny.

Dziś w gminie Łomża miesięczna opłata wynosi 25 zł od osoby, a gdy jest kompostownik, 24 zł. Praktycznie wszyscy mieszkają w zabudowie jednorodzinnej, więc to jest tyle ile dziś płacą mieszkańcy domków w Łomży, z tym, że prezydent chce podnieść tę cenę o prawie 34%.

- Warto być uczciwym, ale to się nie opłaca - stwierdził radny Nadolny – ta podwyżka będzie dla nich karą za to, że płacą.

Zdaje się, że takie postawienie sprawy, czy nazywanie tych uczciwych „frajerami”, zmieniło optykę zwolenników podwyżki. 

- Śmieci to nie mój problem, to nasz problem wspólny – ogłosił wiceprezydent Andrzej Garlicki. W sklepie, zdaniem wiceprezydenta, jest cena, się kupuje i się płaci. „To nie kara” - stwierdził. Owszem, ale w sklepie generalnie za 100% towaru wpływają pieniądze, a nie za 80%, a resztę mają pokryć kupujący tam klienci, tylko łapie ich policja. Wiceprezydent Garlicki trafnie zauważył, że to jest zadanie dla wszystkich. 

- Trzeba zresetować system i każdą metodę przeanalizować – zaproponował Zbigniew Prosiński. 

Od razu pojawiały się różne pomysły jak najszczelniej i najlepiej system zorganizować. Odpowiedzieć na pytanie czy to ma być od zużytej wody, od powierzchni, czy od głowy ma pomóc rzetelna analiza danych, której dostarczenia zobowiązał się wiceprezydent Andrzej Garlicki. Każdy z tych możliwych systemów ma wady, ale konieczna jest refleksja i ocena dotychczasowego funkcjonowania. Wszyscy mają świadomość, że aktualny system jest bardzo nieszczelny. Pomysłów jest znacznie więcej, ale wszystkie wymagają pracy na danych, które ma lub powinno mieć miasto. Jak się okazuje miasto nie wie ile i jakich mieszkań ma na swoim terenie. Zna ogólną liczbę metrów, ale nie wie jakie są mieszkania. Tak przynajmniej wynika ze wcześniejszych odpowiedzi na pytania 4lomza.pl. Tu konieczna jest współpraca ze spółdzielniami i wspólnotami mieszkaniowymi, czyli jak mówił wiceprezydent, „to wspólna sprawa”. Andrzej Garlicki stwierdził, że to wszystko jest już przeliczone. Oby, bo to konieczne do podjęcia racjonalnej decyzji, która dotknie każdego mieszkańca. Kolejna wrzutka prezydenta Chrzanowskiego na sesję bez tego opracowania, sądząc po środowych wypowiedziach radnych, skończy jak wcześniejsze - w koszu.

- Jeżeli mamy rozmawiać, próbować cokolwiek zrobić to musimy mieć te pełne dane. Żeby było widać z czego to wynika, w jaki sposób to zostało wyliczone i metodologia liczenia. Wtedy możemy podejmować decyzje – podsumował radny Wojciech Michalak.

Wiceprezydent skarżył się na „nieskuteczność prawa” przy pozyskiwaniu niektórych danych. To prawo ktoś przyjął. Czasem do przecięcia wstęgi na nawet kilkusetmetrowych drogach przyjeżdża kilku parlamentarzystów. Wtedy trzeba lobbować, sygnalizować i oczekiwać poprawy niedoskonałego prawa. Rada Miasta także może przyjąć stanowisko w tej sprawie i zachęcać inne samorządy. Trzeba naciskać. 

 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę