Wracają kartki, najpierw na węgiel?
Dziś (3 listopada 2022) wchodzi w życie ustawa o dystrybucji węgla przez samorządy. Na mocy tego prawa urzędy będą wydawały „kartki” na zakup ograniczonej ilości i w niższej od rynkowej cenie węgla.
Choć jesień wydaje się sprzyjać nam wszystkim w przetrwaniu chłodów, to zima zbliża się nieuchronnie. Co prawda prognozy długoterminowe mówią o łagodnym listopadzie to ostatniej nocy, jak mówią kierowcy, w okolicach Grajewa padał śnieg z deszczem.
Trudną sytuację na rynku węgla rządzący próbują opanować wprowadzając de facto kartki na węgiel. Kartki, zgodnie z przyjętą przez sejm ustawą, nie należą się wszystkim, a tylko gospodarstwom domowym, które są uprawnione do dodatku węglowego. Mikro, mały itd. biznes już nie. Pozostaje nadzieja w tym, że taka mocna ingerencja w rynek sprawi, że choć trochę spadnie cena surowca leżącego na składach.
Zgodnie z opublikowaną ustawą gminy czy spółki gminne będą mogły kupić węgiel od importerów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę. Natomiast samorządy, za nie więcej niż 2 tys. zł, będą mogły sprzedać węgiel uprawnionym mieszkańcom. Różnica w cenie ma pokryć generowane przy tym koszty logistyczne.
W preferencyjnej cenie węgiel ma być dostępny dla osób uprawnionych do dodatku węglowego. Aby gospodarstwo domowe mogło odebrać opał, przedstawiciel będzie musiał złożyć w swojej gminie wniosek o preferencyjny zakup węgla, czyli wyda „kartki na węgiel”. Jeśli natomiast sprzedaż będzie prowadzić gmina sąsiednia lub podmiot prywatny, węgiel będzie można kupić po przedstawieniu zaświadczenia (kartek) wystawianego przez wójta, burmistrza lub prezydenta o tym, że otrzymało się dodatek węglowy.
Rządzący zakładają, że do przetrwania zimy gospodarstwo domowe potrzebuje 3 ton tego surowca, a przynajmniej na tyle wydaje kartki. Do końca grudnia 2022 roku uprawniona osoba będzie mogła kupić 1,5 tony węgla i drugie tylko po 1. stycznia 2023 roku.
Pieniądze na dofinansowanie węgla mają pochodzić z Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Z pewnością, im będzie cieplej w mieszkaniach, tym mniej powinniśmy chorować.
Byle do lata…