Głowa w maszynie betoniarskiej
- O godzinie 11.53 został zadysponowany do dużego zakładu produkcyjnego w Śniadowie zespół podstawowy Pogotowia Ratunkowego z Łomży – informuje Ewelina Potaś, p.o. dyrektora WSPR w Łomży. W zgłoszeniu określono, że mężczyzna wsadził głowę w maszynę.
Oprócz karetki Pogotowia Ratunkowego z Łomży, na miejscu wypadku przy pracy byli strażacy z OSP w Śniadowie, Komendy Miejskiej PSP w Łomży i grupa operacyjna z KW PSP w Białymstoku. - Nie wiadomo, w jaki sposób głowa 35-letniego mężczyzny dostała się pomiędzy elementy podajnika kubełkowego, którym transportowane są pojemniki z piaskiem i innymi składnikami, używanymi do produkcji betonu i pustaków – relacjonuje brygadier Adam Kalinowski, zastępca komendanta i p.o. komendanta KM PSP w Łomży.
Podajnik mógł urwać głowę człowiekowi
W opisie brygadiera z miejsca zdarzenia, urządzenie jest konstrukcją wysoką na około 8 metrów, dlatego strażacy musieli dostać się na górę po drabince. Stał tam pochylony, zgięty w pasie 35-latek z głową uwięzioną pomiędzy elementami maszyny. Był przytomny. Ratownicy medyczni nie wchodzili w czasie akcji w strefę niebezpieczną. Strażacy zabezpieczyli łańcuchami konstrukcję i jej elementy, aby podajnik się nie przesunął i nie urwał głowy człowiekowi. Podawali mężczyźnie tlen, a jednocześnie używali specjalistycznego sprzętu hydraulicznego, m.in. piły do betonu i stali. Operacja na wysokościach trwała ponad godzinę.
- Przed chwilą uwolniliśmy mężczyznę, którego głowa znalazła się pomiędzy elementami podajnika – poinformował 4lomza.pl około godziny 13.25 brygadier Adam Kalinowski.
Ewelina Potaś z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży uspokaja, że uratowany z poważnej opresji 35-letni mężczyzna jest z ratownikami medycznymi w logicznym kontakcie, ma stabilne krążenie i samodzielnie oddycha. Został odpowiednio zabezpieczony przez zespół z WSPR Łomża i odwieziony do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Łomży. Helikopter ratunkowy odwołano.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146