Prywatna ziemia pod miejskie drogi
Miasto Łomża ma około 297 ulic, które zajmują ponad 250 hektarów ziemi. Jej nabywanie odbywa się przeważnie za środki miejskie, a budowa dróg postępuje dzięki wsparciu z funduszy rządowych.
Ostatnie lata w samorządach to złoty okres budowy i remontów dróg lokalnych. Wszystko dzięki rządowym programom, z których czerpią samorządowcy. Pierwszy Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych czyli „schetynówki”powstał jeszcze za czasów rządów Platformy Obywatelskiej w 2008 roku. Nazwa pochodzi od ówczesnego ministra SWiA Grzegorza Schetyny. Prawo i Sprawiedliwość po dojściu do władzy nie tylko nie zaprzestało takiego finansowania, a jeszcze bardziej je rozwinęło przeznaczając na to dużo większe pieniądze. Dziś to Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg (wcześniej Fundusz Dróg Samorządowych) w dużej mierze dofinansowuje budowy i remonty dróg. Najczęściej w wysokości 50-60%, choć maksymalny pułap wynosi 80%.
W latach 2019-2021 Miasto Łomża w ramach decyzji ZRID pod inwestycje drogowe przejęło 121 nieruchomości - informuje ratusz. W 2020 roku było ich 8 i dotyczyły ulic Wiejskiej i Woziwodzkiej. Najwięcej przejęć było w 2021, bo aż 113. Chodzi o grunty pod ulice: sięgacz ul. Wesołej, ul. Jasna, przedłużenie ul. Meblowej, ul. Grabowa, ul. Jaworowa, ul. Słonecznikowa i ul. Bursztynowa. W 2022 roku, do tej pory nie było żadnych przejęć. W sumie w ciągu tego okresu przejęto około 7 ha ziemi.
„Nabywanie ziemi pod inwestycje drogowe realizowane jest przeważnie ze środków budżetu miasta – informuje Kancelaria Prezydenta - ale też częściowo ze wsparcia pozyskiwanego na inwestycje z Regionalnego Programu Operacyjnego, RFIL (ul. Bursztynowa), Programu Rozwój Lokalny”.
Ceny gruntów przejmowanych w latach 2020-2021 pod drogi kształtowały się w przedziale 160 – 220 zł/m2 – przekazuje ratusz. Średnia cena za grunty przejęte pod realizację przedłużenia ulicy Meblowej czy ulic Jaworowej i Grabowej kształtowała się na poziomie ok. 180 zł/m2. Natomiast pod ulicę Bursztynową średnia cena wynosiła ok. 200 zł/m2.
Ratusz deklaruje, że właściciele na zapłatę za przejęte grunty czekają od 2 do 18 miesięcy.
Z uśmiechem taką deklarację przyjmuje jeden z właścicieli działek przejętej przez miasto w czerwcu 2021 roku pod ulicę SŁonecznikową. „Do dziś nie dostałem pieniędzy i nie wiem kiedy to nastąpi” - mówi. Po ponad pół roku od przejęcia otrzymał informację o powołaniu biegłego. Pismo zawierało takze termin, do kiedy będzie gotowy operat szacunkowy. Od tego czasu mija już 4 miesiące i nadal były właściciel nie widział ani operatu ani pieniędzy. Ponoć są jakieś niezgodności i niby z tego powodu ma przedłużać się procedura.
„Jakoś te niezgodności nie przeszkadzały miastu pobierać ode mnie podatków. Decyzję o przejęciu też wiedzieli gdzie dostarczyć, ale pieniędzy już nie wiedzą” – stwierdza.
Ratusz przyznaje, że nie za wszystkie grunty odszkodowania zostały zapłacone. Co do ulicy Słonecznikowej, przy której przejęto działkę wspomnianego już mieszkańca, urząd tłumaczy, że „trwa szacowanie wartości odszkodowań”.
Wypłaty odszkodowań za grunty pod budowę sąsiedniej ulicy Bursztynowej, które przejęto w marcu 2021 r., zdaniem ratusza trwały od lipca 2021 do marca 2022 r., a ich średnia wysokość wynosiła ok. 200 zł/m2.