Kolejne seniorki oszukane na prawie 60 tysięcy złotych
Prawie 60 tysięcy straciły dwie seniorki z Łomży, które uwierzyły w historie usłyszane przez telefon i przekazały pieniądze oszustom. Inna mieszkanka nie uwierzyła i pieniędzy nie straciła.
W poniedziałek dla oszustów „telefonicznych” terenem działania stała się Łomża. Nie wiadomo ile było rzeczywistych prób oszustwa, natomiast wiadomo, bo te osoby zgłosiły się na policję, że dwie starsze panie straciły pieniądze, a kolejna zorientowała się w przekręcie i się rozłączyła.
Około godziny 13. do seniorki na ul. Chopina zadzwonił mężczyzna, który podając się za łomżyńskiego policjanta oznajmił, że rozpracowuje grupę przestępczą. Oczywiście aby wprowadzić ofiarę w stan wzburzenia, co skutkuje ograniczonym krytycznym myśleniem, poinformował ją, że pieniądze na koncie seniorki są zagrożone, ponieważ w grupie przestępczej działa kasjerka właśnie z jej banku. Fałszywy policjant kazał 87-latce wypłacić oszczędności, jednocześnie zapewniał ofiarę, że od tej chwili kobieta będzie pod stałą ochroną Policji. Mieszkanka Łomży uwierzyła w zapewnienia „głosu w słuchawce” i szybko wypłaciła gotówkę. Zgodnie z instrukcjami oszusta po powrocie do domu zapakowała 37 tysięcy złotych do reklamówki, i tak przygotowane oszczędności wyrzuciła przez balkon.
O godzinie 13.25 zadzwonił telefon u seniorki przy ulicy Prusa. Tam historia zaczynała się od wypadku, ale kobieta zorientowała się w oszustwie i się rozłączyła. Niestety nie zorientowała się i nie rozłączyła 89-latka z osiedla Monte Cassino, do której oszuści zadzwonili po godzinie 15. Mężczyzna podając się za jej wnuczka tłumaczył, że spowodował wypadek i w związku z tym pilnie potrzebuje pieniędzy. Gotówka miała być potrzebna do załatwienia formalności prawnych, aby nie trafić do więzienia. W trakcie tej rozmowy telefonicznej, seniorka powiedziała ,,wnuczkowi", że ma w domu 20 tysięcy złotych. Oszuści tak prowadzą rozmowę, że ofiary same wyjawiają ile mają pieniędzy, jak nazywa się wnuczek i wiele innych ważkich informacji. Fałszywy wnuczek poinformował „babcię”, że po pieniądze zgłosi się jego ,,adwokat”. Po kilkunastu minutach kobieta przekazała swoje oszczędności mężczyźnie, który się zgłosił.
Policjanci przypominają, że...
Policjanci prowadząc czynności służbowe nigdy nie zwracają się z prośbą o przekazanie pieniędzy.
W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, a tym bardziej o zaistniałym fakcie stania się ofiarą oszusta, należy natychmiast poinformować Policję, dzwoniąc pod numer 112.
Zachowaj ostrożność - jeżeli dzwoni ktoś, kto podszywa się pod członka rodziny, policjanta i prosi o pieniądze, nie podejmuj żadnych pochopnych działań - nie wykonuj jego poleceń, nie podawaj numeru komórkowego - nie daj się zmanipulować!
Nie mów nikomu, a szczególnie przez telefon, o kwocie oszczędności jakie posiadasz i gdzie je przetrzymujesz. Rozłącz starannie rozmowę telefoniczną, zadzwoń do kogoś z rodziny i upewnij się, czy osoba, która prosiła o pomoc, faktycznie jej potrzebuje.