Święto Strażaków
We wspomnienie św. Floriana 4 maja obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Strażaka. W tym roku Powiatowe obchody Dnia Strażaka połączone z 30. rocznicą powstania Państwowej Straży Pożarnej odbyły się w sobotę (14.05) w Miastkowie.
„Bogu na chwałę ludziom na ratunek” - taka dewiza przyświeca nam, strażakom – mówił Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Łomży kpt. Jacek Bargielski. - Dziękuję za Waszą ofiarną służbę. Życzę wszystkim strażakom, aby z każdej akcji wracali cali i zdrowi.
Uroczystości w Miastkowie rozpoczęły się Mszą Świętą, a następnie strażacy przemaszerowali pod budynek GOK-u, gdzie wręczono odznaki, okoliczne dyplomy i awanse. Wśród reprezentacji strażaków zabrakło tych z Wizny, bo jak poinformował powiatowy komendant OSP Adam Niebrzydowski, „muszą gasić pożar”.
Na terenie powiatu łomżyńskiego jest 59 Ochotniczych Jednostek Straży Pożarnej, łącznie 950 druhów. W Powiatowej Jednostce Państwowej Straży Pożarnej w Łomży pracuje na różnych stanowiskach 73 zawodowych strażaków. „To właśnie strażacy cieszą się największym zaufaniem i szacunkiem społecznym, co jest wynikiem wielu interwencji, jakich każdego dnia podejmują się” - przypominał prezydent RP Andrzej Duda podczas oficjalnych obchodów 6 maja na placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Gospodarz Kazimierz Górski, wójt Gminy Miastkowo, w swoim przemówieniu stwierdził, że „Strażak jest symbolem poświęcenia i odwagi. Kimś na kogo możemy zawsze liczyć i na kim nigdy się nie zawiedziemy. Dzisiaj jest okazja, aby podziękować wszystkim strażakom tym pełniącym służbę zawodową i strażakom ochotnikom. Niech święty Florian ma Was i Waszych najbliższych w swojej opiece” - życzył.
W duchu wdzięczności i najlepszych życzeń wypowiadali się wszyscy zabierający głos podczas uroczystości. Wyrażali wdzięczność za pracę i poświęcenie dla ratowania życia i zdrowia innych.
Biskup Tadeusz Bronakowski dziękował za ofiarną służbę drugiemu człowiekowi, ale i ojczyźnie i kościołowi. Wiceminister Dariusz Piontkowski mówił, że "to służba, która potrzebna jest na co dzień. Państwo stara się wyposażać ich w nowoczesny sprzęt, aby mogli skutecznie i szybko nieść pomoc rodakom". Wicemarszałek Marek Olbryś wskazywał, że „Nie ratujecie tylko życia i zdrowia ludzi, ale jesteście wsparciem samorządów gminnych i powiatowych” i przekazał na ręce prezesa OSP w Miastkowie, księdza Jarosława Świderka „mercedesa wśród prądnic strażackich”. Bryg. Marcin Bielakowicz, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP zwracał uwagę na wszechstronność służby. To, że szczególnym szacunkiem i uznaniem cieszą się ci, którzy pragną pomagać innym, zdaniem Bielakowicza powinno motywować do dalszej pracy.
Jednym z druhów ochotników w Miastkowie od 6 lat jest ks. Jarosław Świderek, udekorowany Złotą Odznaką za zasługi dla pożarnictwa. Pochodzi z rodziny strażackiej, a swoje dzieciństwo i pierwsze przygniecenia palców kojarzy ze starym wozem strażackim. Tata księdza, był bowiem kierowcą strażackiego wozu bojowego. Jeśli podczas Mszy Świętej ks. Świderek usłyszy wołanie syreny strażackiej, to dalej odprawia mszę, ale już po jej zakończeniu przebiera się w strażacki strój, dzwoni, aby ustalić gdzie ma miejsce zdarzenie i prywatnym samochodem dojeżdża, aby przyłączyć się do kolegów do akcji.
- Przede wszystkim jestem księdzem, dopiero późnej strażakiem – przyznaje, ale nie stroni od akcji ratowniczych. Wielokrotnie można go spotkać przy zdarzeniach na drogach czy akcjach gaśniczych. Przy tej okazji wspomniał swojego młodszego kolegę, którzy chciał podczas wypadku spowiadać na ulicy. Rzecz działa się na DK61. W kompletnym stroju strażackim ks. strażak Jarosław Świderek zamiatał resztki pozostałe po rozbiciu samochodów. Młodszy kolega ksiądz biegnie do rozbitego samochodu, krzyczy że ksiądz, że może kogoś wyspowiadać.
-Już wszyscy zostali wyspowiadani – mówię zamiatając ulicę - opowiada ks. Świderek. On się odwraca do mnie i mówi, „a co Pan sobie żartuje, nie można sobie z tego żartować, tylko ksiądz może wyspowiadać” Wtedy ja unoszę przyłbicę i mówię, cześć. On patrzy „o rany Jarek, to ty? A ja mówię że wszyscy zostali wyspowiadani” i dalej zamiatam ulicę.
Chcący zostać strażakiem ochotnikiem muszą najpierw zostać przyjęci przez innych druhów strażaków. Następnie taka osoba kierowana jest na badania, a później na podstawowe szkolenie do PSP. W zależności od wariantu może ono trwać kilka dni lub, jeśli weekendowo, to i kilka tygodni. Po takim podstawowym przeszkoleniu można już brać udział w akcjach, ale do pełnej przydatności potrzeba jeszcze wielu szkoleń i kursów.