Na 9. Orszak Trzech Króli sypnął puszysty śnieg
Setki ludzi z trzech stron świata przeszły ulicami Łomży, żeby złożyć pokłon Chrystusowi w święto Trzech Króli i podziękować lekarzom, pielęgniarkom i personelowi Szpitala Wojewódzkiego za ich poświęcenie, odwagę i trud w leczeniu tysięcy ludzi podczas stanu pandemii. Rok temu Orszak 3K nie ruszył, a w tym roku pierwszy raz do parafian ze św. Andrzeja i Krzyża Św. dołączyli z Katedry.
Tak śnieżnej, gwiazdkowej i świątecznej scenerii nie widzieliśmy od Bożego Narodzenia 2021. Od sylwestra dniami i nocami padał deszcze i było szaro, jesienno-wiosennie. Aż tu niespodziewanie w czwartek przed południem, 6. stycznia 2022, zaczął padać z nieba biały, gęsty puch - tak wielki, że w autach szyby pomalował na biało, ulice i chodniki wyglądały jak z papieru, a przystrojeni w korony wierni wędrowali pod parasolkami. Gwiazda Betlejemska wiodła ku stajence przed lecznicą, tłumy śpiewały raźno kolędy i pastorałki, a mijane drzewa, zwłaszcza choinki, cieszyły śnieżnobiałą szatą.
Trzej Królowie złożyli Jezusowi pokłon i dary
W Katedrze w południe mszę świętą odprawili księża: Jan Krupka i Marian Mieczkowski. - Święto Trzech Króli jest jednym z najstarszych w historii chrześcijaństwa, starszym niż Boże Narodzenie, bo najstarszym jest Wielkanoc - przypomina ks. proboszcz Mieczkowski. - W święto Objawienia Pańskiego, popularnie zwanego świętem Trzech Króli, wyrażamy radość, że Chrystus w Betlejem przyszedł na świat do wszystkich narodów, nie tylko do jednego, wybranego. Cieszymy się razem, że wszyscy jesteśmy spadkobiercami obietnicy, którą otrzymał od Boga Abraham - o tym, że będzie mieć ziemię, liczne potomstwo i stworzy wielki naród. Ta obietnica spełniła się dla całej ludzkości wraz z Narodzeniem Jezusa: Mesjasz, Zbawiciel przyszedł z błogosławieństwem i nadzieją życia w raju, w ziemi obiecanej. Trzej Królowie złożyli Mu pokłon i dary, a my ofiarowujemy czyste serce.
"Chrystus się rodzi, nas oswobodzi"
Kazanie w Katedrze miało niecodzienny charakter: ksiądz Tomasz Grala przeprowadził wywiad z Królem Kacprem, a dzieci mogły zadawać pytania. Ciekawiło je, jak władca przyjechał do Łomży? - na wielbłądzie. Gdzie jest wielbłąd? - tuż za katedrą, pije wodę i posila się po długiej podróży z Bliskiego Wschodu. Ile król ma lat? - około 2040. Jak można aż tyle przeżyć? - dla Boga nie ma nic niemożliwego. 18-letni Maciej Bączyk dzieckiem nie jest, lecz z ciekawością słuchał rezolutnych dzieci i zabawnych odpowiedzi. W Orszaku Trzech Króli spod Katedry wyruszył po raz pierwszy. Dla około 60 osób podstawiono autokar, m.in. dla Skautów Króla pod opieką Janusza Ejsmonta, a reszta wybrała się samochodami do parafii św. Andrzeja Boboli. Zanim kolędnicy katedralni tamże dojechali, orszak bobolański ruszył w stronę Szosy Zambrowskiej, na czele z gwiazdą i sztandarem Związku Narodowych Sił Zbrojnych Okręg Łomża. Przed dziećmi, z chorągwiami z Gwardii Gryfa ze Śniadowa, poszedł dziarsko proboszcz ks. Andrzej Popielski, wprawdzie w królewskiej koronie, ale umiejący ze spokojem wydawać polecenia dzieciom i z łagodną pokorą witać także adwersarzy. Z ulicy Księżnej Anny skręcili w Rycerską, radośnie śpiewając "Chrystus się rodzi, nas oswobodzi". Nie wszyscy werbliści mieli rękawiczki, ale żadnemu z czerwonych, zmarzniętych rąk pałeczki nie wypadały. I tak sobie pomaszerowali tłumnie do alei Marszałka Józefa Piłsudskiego (1867-1935). Za nimi maszerowali przez zaśnieżone ulice pielgrzymi Katedry, których zamieć nie powstrzymała.
"Parafie się zjednoczyły we wspólnym kolędowaniu"
Orszak 3K z parafii Krzyża Świętego dotarł wcześniej do Betlejem przed szpitalem. Na ciukach ze słomy przytulisko znalazła Święta Rodzina, której czas umilała Agnieszka Matukin z kolędnikami przy mikrofonach. Wspólnie z proboszczem Krzyża Ś. ks. Andrzejem Godlewskim zdołaliśmy po kilku minutach ubłagać gęstniejący tłum z alei na wprost szpitala, aby rozsunął się poza krawężniki - bez tego nie mogła zacząć pokazu około 40-osobowa grupa Gwardii Gryfa. Nie tylko liczba dzieci miała znaczenia, ale również potrzebna przestrzeń na flagi, rozkładane efektownie po dwie na boki. Wielu uczestników nie widziało układów choreograficznych grupy Gabrieli Piszczatowskiej, gdyż zasłaniali widok stojący na murkach i drzewa, co zrekompensowała wszędzie dobiegająca muzyka.
Starosta łomżyński Lech Marek Szabłowski życzył wędrowcom, aby Nowy Rok 2022 był lepszy od poprzedniego. Biskup Tadeusz Bronakowski powiedział, że mały Jezus uczy nas najpiękniejszego przykazania miłości Boga i drugiego człowieka, zwłaszcza chorych i cierpiących, o których można było myśleć, patrząc na 7-piętrowy gmach, gdzie setki ludzi przychodzą na ziemię i do niej wracają. Biskup wyraził nadzieję, że zbliża się koniec pandemii i podziękował wiernym, że zamanifestowali przynależność do Chrystusa i, pomimo licznych ataków, do Kościoła Jezusa, który On sam założył.
Modlitwami: "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo" oraz kolędą "Mędrcy świata, Monarchowie, gdzie spiesznie dążycie...?" kończył się 9. Orszak Trzech Króli w Łomży. Po około godzinie rodzinnego i koleżeńskiego spotkania ludzie wracali do domów. Dzieci bawiły się lepieniem śnieżek i rzucaniem niedługo, bo wkrótce po szybko wilgotniejącym i topiącym się puchu zostało wspomnienie. Maciej Bączyk także wracał na obiad zadowolony. - Orszak to bardzo ciekawa inicjatywa - ocenia 18-latek. - Parafie się zjednoczyły we wspólnym kolędowaniu. Potrzeba tego szczególnie w czasie pandemii.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Wiara, tradycja i polskość w 8. Orszaku Trzech Króli
Z rektorami i problemami Orszak Trzech Króli w Łomży