„Karę za śmieci” Łomża spłacać będzie 85 lat?
Trybunał Konstytucyjny nie uchronił Łomży i Miasto musi zapłacić gigantyczną karę za śmieci wynoszącą prawie 10 mln zł. Wyczerpała się droga sądowa, czas na płacenie.
O „aferze śmieciowej” i gigantycznej karze pisaliśmy wielokrotnie. „Kara za śmieci” to nałożone przez marszałka województwa podlaskiego opłaty podwyższone za składowanie ponad dozwolone limity w latach 2012-2013 śmieci na miejskim wysypisku śmieci w Czartorii. Urząd Marszałkowski w Białymstoku naliczył zarządzającemu wówczas wysypiskiem Miejskiemu Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży dwie opłaty podwyższone, które wraz z odsetkami przekraczają 10 milionów złotych. Kwota podstawowa wynikająca z decyzji wynosi 8 milionów 420 tysięcy 311 złotych.
Batalia sądowa
MPGKiM decyzje marszałka zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. W trakcie trwania procesu Ratusz złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie nieważności art. 293 ust. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska. Reprezentujący Miasto Łomża radca prawny Marek Komorowski, dziś senator PIS, mówił z nadzieją, że po wstępnej kontroli skargi, została ona skierowania do rozpatrzenia. Ów przepis sztywno określa wysokość tzw. opłaty i nie daje marszałkowi żadnych innych możliwości jej obliczenia. To była ostatnia nadzieja, aby uniknąć gigantycznej kary.
We wrześniu 2020 roku Trybunał Konstytucyjny, któremu przewodniczyła Krystyna Pawłowicz, a sprawozdawcą był Stanisław Piotrowicz orzekł, że kwestionowany przez Ratusz przepis jest zgodny z konstytucją. Pozwoliło to Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Białymstoku zająć się skargą MPGKiM (dwa procesy). Niestety, jak wynika z opublikowanych wyroków, obie te skargi zostały oddalone. Oznacza to, że wyczerpano drogę prawną.
Zaskoczenia wymagalnością kary nie krył radny Dariusz Domasiewicz, który wielokrotnie na sesjach Rady zwracał uwagę na finanse i rosnący dług Miasta.
- Podczas ostatnich rozmów o budżecie pytałem Pana Prezydenta i Panią Skarbnik o losy kary wymierzonej MPGKiM. Odpowiedź odebrałem jako uspokajającą, że wszystko jest pod kontrolą i nie ma tematu – przywołuje Dariusz Domasiewicz.
Marszałek idzie na rękę
W związku z tym, że kara stała się wymagalna, harmonogram spłaty zależy od Marszałka Województwa Podlaskiego. Pytany o to wicemarszałek województwa Marek Olbryś przybliża, że roczna rata spłaty kar wynosi 100 tys. zł. Przyznaje, że bardzo zależało mu, aby nie obciążało to za mocno i tak trudnych finansów Miasta Łomża.
Tak powolne tempo spłaty kar oznacza, co nietrudno policzyć, że spłata kwoty właściwej (prawie osiem i pół miliona zł) może zająć Miastu Łomża zaledwie 85 lat. Jak dobrze pójdzie, w XXII wiek wejdziemy z XXI-wiecznym kredytem. Spłacać więc zaczniemy my, a finansowe dzieło kontynuować będą nasze dzieci, wnuki i prawnuki. Wisienką na kredytowym torcie za karę będą dodatkowo odsetki.
Kosztowny proces... o „karę śmieciową”
„Afera śmieciowa” wygląda tak. Ujawniamy skrywany dokument.
Czy Trybunał Konstytucyjny uchroni Łomżę przed gigantyczną karą za śmieci?