Kiedy podział Wesołej 117?
„Miasto Łomża nie posiada zgody współwłaścicieli na podział nieruchomości (były hotel robotniczy przy ul. Wesołej 117 – dop. red.), gdyż nie występowano o nią na tym etapie” - pisze wiceprezydent Andrzej Garlicki w odpowiedzi na interpelację radnego Dariusza Domasiewicza.
Chodzi o kolejną próbę rozwiązania problemu niszczejącej nieruchomości przy ul. Wesołej 117, którą Miasto Łomża kupiło „okazyjnie”. Na kwietniowej sesji Rady Miasta wiceprezydent Andrzej Garlicki ogłosił, że prawnicy na polecenie Ratusza procedują „w tej chwili” podział tej wspólnoty na część miejską i część wspólnotową. Sprawa miała się sfinalizować „w ciągu kilku miesięcy”. „Jestem przekonany, że za niedługi czas będziemy świętować otwarcie budynku, który będzie służył mieszkańcom” - mówił wówczas wiceprezydent z dumą.
O postęp w podziale nieruchomości w swojej interpelacji zapytał Dariusz Domasiewicz.
„Obecnie Miasto Łomża nie posiada zgody współwłaścicieli na podział nieruchomości , gdyż nie występowano o nią na tym etapie. Po przekazaniu przez Kancelarię prawną opracowanej metodyki podziału i formalnym potwierdzeniu możliwości przeprowadzenia procedury pod względem formalno-prawnym, Prezydent Miasta Łomża wystąpi o stosowne zgody” - czytamy w odpowiedzi. Wynika z tego, że na razie prawnicy zastanawiają się jak przekonać współwłaścicieli do podziału, jak tę „okazję” zmaterializować. Zgodnie z prawem, o czym pisze wiceprezydent Garlicki w odpowiedzi, do podziału muszą zgodzić się wszyscy współwłaściciele. Współwłaściciel, który ma co najmniej połowę udziałów, a Miasto Łomża ma ich 91%, może żądać podziału przez sąd. Na razie jednak nie ma mowy o postępowaniu sądowym.
Przypomnijmy, Miasto Łomża pod koniec 2016 roku odkupiło za 1 mln 220 tys. zł 91% udziałów (we wspólnocie mieszkaniowej) w dawnym hotelu robotniczym przy ul. Wesołej 117 od białostockiej spółki. Wcześniej był tu ośrodek dla uchodźców, a później nieruchomość stała pusta. Do budżetu miasta jednak spływał podatek od nieruchomości. W 2016 roku, jak podawał wiceprezydent Andrzej Garlicki, było to 84 tys. 774 zł. Budynek kupiono, ponieważ miał zostać wyremontowany i przeznaczony na cele mieszkaniowe. Za 130 tys. zł wygospodarowano jedynie 5 mieszkań, reszta budynku stoi i niszczeje. W 2018 roku wykonano dokumentację, która szacowała wówczas na 6 mln zł koszty remontu. Dziś te koszty są prawdopodobnie dużo większe.
W 2017 roku za wybudowany nowy blok komunalny przy ul. Kamiennej 56 zapłacono 6,2 mln zł.