Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 28 listopada 2024 napisz DONOS@

Rok po pożarze w Biebrzańskim Parku Narodowym

„Przyroda ucierpiała mniej niż się wydawało” mówili podczas webinarium pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Mija prawie rok od największego pożaru traw i trzcinowisk ostatnich lat.

Przez ponad tydzień trwała walka z pożarem. Czasem wydawało się, że został opanowany, a wiatr na nowo go rozniecał. W sumie spaliło się około 4,5 tysiąca hektarów traw i trzcinowisk Parku oraz  tysiąc hektarów Lasu Wroceńskiego. 

 - Wiosna roku 2020 była jedną z najbardziej suchych wiosen w ostatnim czasie, jaka przytrafiła się w Dolinie Biebrzy – mówił dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Artur Wiatr.

1500 strażaków z 370 jednostek walczyło z ogniem. Dniem i nocą ograniczali i gasili na ile mogli, lub co udało im się zabrać ze sobą. Nie wszędzie bowiem dało się dojechać. Dopiero użycie, szczególnie śmigłowców, dało przełom w gaszeniu. Szacuje się, że zrzucono 870 tys. litrów wody. 

Jak poradziła sobie przyroda?
- Mieliśmy wyobrażenie, że te straty będą ogromne – mówiła Beata Głębocka, pracownik BPN. - Na szczęście tak się nie stało. Straty poniosły drobne ssaki, bezkręgowce, gryzonie. Straty w lęgach z pewnością poniosły cenne ptaki siewkowe, żurawie. Zostało zniszczonych kilka tokowisk dubelta, cietrzewia.

Przez odkrycie terenu spadła wilgotność. Część opalonych drzew i krzewów obumarła. Ogień strawił gniazda i lęgi ptaków, przez co zmniejszyła się liczebność niektórych. Z informacji badaczy wynika, że po pożarze z terenu Parku zniknęła wodniczka. Naukowcy przez 5 lat będą monitorować zmiany w przyrodzie, aby ocenić skutki wiosny 2020 roku. 

- W wyniku pożaru nie ucierpiał w ogóle torf, ma to ogromne znaczenie - zauważa Beata Głębocka z Parku - bo gdyby doszło do pożaru również torfu to te zmiany przyrodnicze byłby nieodwracalne. Tak że na szczęście nie doszło do tego.

Susza i wiatr sprzyjały rozprzestrzenianiu się ognia. Jak przyznają, do wybuchu pożaru przyczynił się człowiek. Białostocka prokuratura, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, umorzyła postępowanie, ponieważ „nie udało się ustalić sprawców podpalenia”. Tu powraca przestroga przed wypalaniem traw. Być może zbagatelizowano pożar na początku, ale skala i jak się rozprzestrzeniał zaskoczyła wszystkich, także mieszkańców z rejonu Biebrzy. 

Aby w przyszłości lepiej poradzić sobie z takim kryzysem, Biebrzański Park Narodowy chce kupić sprzęt gaśniczy za około 5 mln zł. Powstała specjalna mapa, która ma wskazywać najbardziej zagrożone pożarem tereny. 

Poniżej zdjęcia z pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego.

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę