Strażacy zamiast karetki Pogotowia
- Zwiększyła się ilość zdarzeń z udziałem zastępów straży pożarnej, które są wysyłane na miejsce z powodu braku wolnych karetek Pogotowia Ratunkowego - mówi brygadier Grzegorz Wilczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łomży. W 2019 r. była tylko 1 taka sytuacja, w 2020 r. zdarzyło się to 5 razy, a 4 razy w 1. kwartale 2021 r. - To obowiązkowe świadczenie pomocy w zakresie ratownictwa medycznego. A mnóstwo rannych w wypadkach opatrujemy z Pogotowiem. Dr Mikołaj Czajkowski opowiada, jak karetki wożą chorych z Łomży do Augustowa, Białegostoku, Łap czy Grajewa, ponieważ brakowało łóżek dla pacjentów z Covid-19 w łomżyńskim szpitalu.
- Takie sytuacje są sporadyczne, jednostkowe. Miały miejsce pojedyncze sytuacje odjazdu karetki - twierdzi Jolanta Gryc, pełnomocnik dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. - Każdy pacjent z zakażeniem lub podejrzeniem zakażenia Covid-19 przywożony jest po wcześniejszym ustaleniu miejsca w szpitalu i oddziale. Dostępność łóżek w województwie koordynowana jest na poziomie koordynatora ratownictwa medycznego. Pacjenci z wypadków transportowani są karetkami. Każdy transport pacjentów z Covid-19 jest ustalany i przyjęcia zgodnie z ustaleniami są realizowane. Jeśli miejsce jest ustalone, karetki nie są odsyłane. Pacjenci w ciężkich stanach, mimo braku miejsc w oddziale, są przyjmowani na SOR i tam zabezpieczani do czasu zwolnienia się miejsca na oddziale.
Szybsi niż karetki ZRM
Ile jest sytuacji, gdy strażacy jadą jako pierwsi z pomocą przedmedyczną, choć się nie pali? Kamila Ausztol z biura wojewody podlaskiego pisze nam, że "brak możliwości ustalenia liczby zaistniałych sytuacji na terenie województwa podlaskiego - Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego ani inne jednostki Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego nie prowadzą takich statystyk". Strażacy są powiadamiani o zdarzeniu i zobowiązani do "udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom w stanie zagrożenia zdrowotnego w przypadku uzasadnionego braku wolnego zespołu ratownictwa medycznego" lub gdy czas dotarcia ZRM do miejsca zdarzenia przekroczy czas dotarcia strażaków. Decyzję o zadysponowaniu konkretnej jednostki podejmuje dyspozytor medyczny w Białymstoku.
Reanimują i opatrują rany
Brygadier Wilczyński ze Straży Pożarnej w Łomży przedstawia sytuacje, gdy strażacy ruszyli w roli "karetki". W 2019 r. udaremniali próbę samobójczą przy ul. Szerokiej. W 2020 przywrócili do życia 60-latka z nagłym zatrzymaniem krążenia, udzielając na Broniewskiego kwalifikowanej pierwszej pomocy z użyciem defibrylatora. W podobnej sytuacji na ul. Dmowskiego podjęli próbę reanimacji mężczyzny, jednak nie powiodło się również Zespołowi RM, który stwierdził zgon... W Piątnicy na pomoc strażaków czekali dwaj około 20-latkowie. Zasłabli w wyniku odurzania się e-papierosami, ale saturacja poprawiła się do 97% i przybyły ZRM uznał, że nie ma potrzeby zabierać palaczy do szpitala. Strażacy udzielali pomocy przedmedycznej zakrwawionym mężczyznom: na chodniku ul. Zawadzkiej i w radiowozie Policji przy ul. Bema, do przyjazdu karetki ZRM. W 2021 r. prowadzili 4 akcje: 3 przypadki zatrzymania krążenia i potrącony mężczyzna na drodze pomiędzy Kupiskami a Mątwicą. W nomenklaturze fachowej to izolowane zdarzenia ratownictwa medycznego. Pogotowie Ratunkowe w danym dniu ma więcej pracy lub jest dalej od zdarzenia niż najbliższa jednostka PSP.
Prawie tysiąc zgłoszeń rocznie
Brygadier Grzegorz Wilczyński objaśnia, że akcji strażaków jako ratowników jest dużo więcej przy wypadkach drogowych, bo współdziałają z Zespołami RM: rozcinanie samochodów i wyjmowanie ludzi, reanimacja, opatrywanie rannych, podawanie tlenu. Strażacy pomagają też w zdarzeniach, jak podtrucie tlenkiem węgla. Statystyki na okoliczności "specjalne" nie ma. Wyobrażenie o skali może dać liczba rannych i ofiar śmiertelnych, bo w większości służby PSP i PR pracują równolegle. Straż Pożarna w Łomży zgłoszeń w 2019 r. miała 961 - w tym 144 ranni, 10 ofiar; w 2020 r. zgłoszeń 959 - 112 ranni, 11 ofiar. W 1. kwartale 2021 r. zgłoszeń 204, w tym rannych 17, zaś ofiar 5. W liczbach 2020 r. ujęto 95 zdarzeń "covidowych", zrealizowanych wspólnie i głównie przez OSP: dowożenie na szczepienia, dezynfekcja miejsc publicznych, zabezpieczenie polowej izby przyjęć przy szpitalu, rozwożenie masek i żywności ludziom w izolacji i na kwarantannie. Przez trzy miesiące roku 2021 zdarzeń covidowych było 29, jednak pandemia koronawirusa nie ustępuje. Strażacy będą potrzebni.
Kilkanaście tysięcy wyjazdów rocznie
Dr Mikołaj Czajkowski informuje, że Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Łomży nie tworzy statystyk, kto pierwszy dojechał, a kto pierwszy udzielił pomocy. Zastępca dyrektora WSPR podaje liczbę wyjazdów Zespołów Ratownictwa Medycznego WSPR: 18 tysięcy 613 w roku 2019 oraz 16 tysięcy 464 w 2020 r. Tylko w lutym 2021 r. w samej Łomży było 550 wyjazdów karetek do pacjentów: tj. ponad połowa tego, co przez rok zgłasza się Straży Pożarnej. Nie ma porównania skala częstości wyjazdów. Ponadto kilkunastotonowe wozy bojowe straży ogniowej są powolniejsze niż mniejsze i zwinniejsze kilkutonowe karetki, które szybciej się rozpędzą i krócej hamują, co skraca czas jazdy.
Dr Czajkowski przypomina, że od połowy marca do czerwca 2020 szpital w Łomży był zakaźnym wyłącznie dla pacjentów covidowych. Powodowało to wyjazdy karetek z pacjentami bez covid do Zambrowa i Kolna, a z udarami i zawałami do Białegostoku i Ostrołęki. W listopadzie 2020 r. na II fali epidemii było dużo więcej wyjazdów, a w lutym i marcu 2021 r. karetki były kierowane z braku łóżek covidowych w Łomży do placówek w województwie. Wypadki, udary i zawały mają ludzie po teście PCR, w kwarantannie, z wynikiem pozytywnym z wymazu, zrobionego po przyjeździe karetki.
- Jeśli szpital w Łomży nie ma ani jednego łóżka, zgłaszamy to dyspozytorni medycznej w Białymstoku, która kieruje do Łap czy Augustowa, 100 km od Łomży. Gdy pacjenci mają duszności i saturację 94% i poniżej, mamy obowiązek zapewnić hospitalizację. Obecnie w Łomży są 3 Zespoły Ratownictwa Medycznego, 1 w Nowogrodzie, 1 w Stawiskach i 2 w Zambrowie. Zlecenie wyjazdu dostaje ten, który ma najbliżej i najszybciej dojedzie. Wojewódzki system rezerwacji łóżek covidowych skraca drogę karetce, żeby ominęła placówki, gdzie nie mogłaby ulokować pacjenta.
Mirosław R. Derewońko