Wojenne przeżycia Franciszka Przeździeckiego
Wydano wspomnienia 90-letniego porucznika Franciszka Antoniego Przeździeckiego ps. „Tolek”, żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego na terenie ziemi łomżyńskiej. „Wspomnienia z przeżyć wojennych” ukazały się nakładem lubelskiej Fundacji im. Kazimierza Wielkiego i dopełnia je aneks autorstwa Dariusza Syrnickiego, dotyczący partyzanckiej bitwy w Czerwonym Borze w roku 1944. – Pozycja zawiera nigdy wcześniej niepublikowane zdjęcia i dokumenty z prywatnego archiwum autora – podkreśla Karol Wołek, prezes Związku Żołnierzy NSZ. – Cennym walorem publikacji jest próba przekazania jak największej liczby personaliów osób, z którymi autor zetknął się w czasie swego życia i próba uchronienia od zapomnienia osób i historii regionalnych.
Franciszek Antoni Przeździecki urodził się w roku 1930. Jako młody chłopak związał się z podziemiem niepodległościowym, pełniając w latach 40. i 50. funkcję łącznika dowództwa Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Niechęć do narzuconego Polsce siłą komunistycznego ustroju nie przeszła mu wraz z wiekiem, dlatego w roku 1980 czynnie uczestniczył w powstaniu NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych województwa łomżyńskiego. Został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, teraz zaś podzielił się swymi bogatymi wspomnieniami z trudnych wojennych oraz powojennych czasów. Karol Wołek odwiedził sędziwego kombatanta, a efektem rozmów są „Wspomnienia z przeżyć wojennych”, wydane dzięki wsparciu Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Zarządu Powiatu Wysokomazowieckiego.
– Autor opisał swoje przeżycia z okresu II wojny światowej i okresu powojennego – przybliża zawartość książki Karol Wołek. – Nakreślił warunki panujące na polskiej wsi przed wojną, zmiany, których przyczyną były zarządzenia wydawane przez okupantów sowieckiego i niemieckiego, opór społeczeństwa polskiego i swój własny udział w konspiracji niepodległościowej. Oddziały podziemia niepodległościowego chroniły ludność cywilną przed bandami rabunkowymi i ograniczały eskalację represji. Struktury cywilne kolportowały prasę podziemną, żeby dotrzeć z informacjami z frontu do polskiego społeczeństwa i utrzymywać w nim ducha oporu. W publikacji szczegółowo opisane są prześladowania i represje ze strony okupanta sowieckiego, których doznał autor, jego najbliższa rodzina i okoliczni mieszkańcy po zakończeniu wojny.
Publikację dopełniają aneksy historyczne, opisujące ważniejsze osoby i wydarzenia z omawianego okresu, w tym autorstwa Dariusza Syrnickiego, przybliżający bitwę stoczoną 23 czerwca 1944 w lasach Czerwonego Boru, Pniewa i Giełczyna, kiedy to żołnierze Armii Krajowej, Narodowej Organizacji Wojskowej i Narodowych Sił Zbrojnych stoczyli walkę z 20-krotnie przeważającymi siłami niemieckimi. Była to największa partyzancka bitwa na ziemi łomżyńskiej w czasie II wojny światowej.
– Narodowe Siły Zbrojne walczyły z oboma okupantami: nazistowskimi Niemcami i komunistycznym Związkiem Sowieckim – podkreśla Karol Wołek. – Obaj okupanci uważali Narodowe Siły Zbrojne za najbardziej sobie wrogą formację w Polskim Państwie Podziemnym. Żołnierze NSZ wydali bezkompromisową walkę pospolitemu bandytyzmowi, chroniąc polską ludność cywilną przed tą dotkliwą plagą okresu wojny. Formacje podziemnego Wojska Polskiego, jakimi były Narodowe Siły Zbrojne, a po 1944 roku Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, najdłużej stawiały opór komunistycznemu okupantowi, a zwarte struktury NZW funkcjonowały do 1953 roku, dzięki wsparciu społeczeństwa polskiego. Żołnierze NSZ i NZW byli masowo fizycznie eliminowani przez sowieckiego okupanta, a ci, którym udało się przetrwać represje, opuszczali komunistyczne więzienia dopiero w połowie lat 70.
W czasie sowieckiej okupacji po 1944 roku sowieci na wielką skalę rozpowszechniali oszczerstwa i kłamstwa o NSZ i NZW. Nie wspominano o udziale żołnierzy NSZ w powstaniu warszawskim (około 4500 żołnierzy), o likwidacji przez oddział NSZ wachmistrza Tomasza Wójcika ps. „Tarzan” gen. Kurta Rennera, najwyższego stopniem niemieckiego oficera, który poległ na ziemiach polskich, ani o wyzwoleniu przez Brygadę Świętokrzyską NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego w Holiszowie, ani o tym, że NSZ jako jedyna formacja w Polskim Państwie Podziemnym dążył do uzyskania dla Polski bezpiecznej granicy zachodniej na Odrze i Nysie Łużyckiej.
Wojciech Chamryk