Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Nina Omelczenko-Flejter (+ 74) zmarła w Opolu

Główne zdjęcie
Nina Omelczenko - Flejter (+74)

- Nina była bardzo profesjonalną, inteligentną i sprawną dziennikarką, a przy tym pogodną kobietą, dobrym człowiekiem i zapaloną brydżystką, z którą w grze nie miałem wielkich szans... - wspomina Redaktor Ninę Omelczenko-Flejter (+74), zmarłą w Opolu w czwartek, 19. listopada, pierwszy kierownik Oddziału "Gazety Współczesnej" w Łomży Jerzy Brodziuk (lat 72). - W gazecie codziennej pisało się na tematy z miasta i województwa, ale Nina nie lubiła oficjałek z sesji rady i konferencji PZPR. Miała poczucie humoru i cięty język, a jednocześnie umiała słuchać i nie wyżywała się na ludziach.

- Wieloletnia dziennikarka łomżyńskiego Oddziału "Gazety Współczesnej" była też naszą serdeczną Przyjaciółką - opowiada Wawrzyniec Kłosiński (lat 66), wieloletni dziennikarz Radia Białystok, od lat kierujący kwartalnikiem TPZŁ "Wiadomości Łomżyńskie". - Z wykształcenia była... górnikiem odkrywkowym, ponieważ ukończyła Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Ale zawsze miała duszę dziennikarza. Zaczynała pracę zawodową w redakcjach wrocławskich pism: "Konfrontacje" i "Dolnośląski Przegląd Gospodarczy". Do Łomży przybyła po utworzeniu w 1975 r. województwa łomżyńskiego, kiedy tworzono tu Oddział Polskiej Agencji Prasowej. Została korespondentką PAP.

"Każdego umiała wysłuchać"
Jerzy Brodziuk do Łomży sprowadził się w 1978 r., żeby zorganizować Oddział "Współczesnej". - PAP miała oddziały redakcji w stolicach "starych" województw sprzed reformy administracyjnej z epoki Gierka, czyli w naszym regionie w Białymstoku, zaś korespondentów w siedzibach nowych województw, m.in., w Łomży - wraca pamięcią 42 lata wstecz Jerzy Brodziuk. - PAP mieściła się w przedwojennym hotelu przy Wiejskiej, jak się szło w kierunku Pięknej, a "Współczesna" w WDK przy Sadowej, gdzie są Szkoły Katolickie. Niedawno wysyłałem do Niny prośbę przez Internet, aby się odezwała, ale nie odpowiedziała... Dzwoniłem, ale nie odebrała... Może chorowała, nie mogła...

Kiedy zmieniano strukturę PAP, zlikwidowano stanowisko korespondenta w Łomży, natomiast Nina Omelczenko przeszła do "Współczesnej" i pracowała również w tygodniku "Kontakty". Nie lubiła oficjałek - żmudnych, zwykle długich i nudnych konferencji partyjnych, które organizowała długo przed ponad 30 laty PZPR, jak w naszej epoce bardziej demokratycznej, np. rządzące: PO czy PiS.

- Nina była zawsze uśmiechnięta, pogodna, wesoła, miała pozytywne nastawienie do ludzi - opisuje przyjaciółkę Barbara Brodziuk, żona Jerzego. - Sympatyczna, miła i empatyczna... Małżonkowie Brodziukowie są zgodni: Nina nie uzewnętrzniała się przed każdym, ale każdego umiała wysłuchać. Dziś brak takich dziennikarzy, lecz i ludzi, bo to epidemia XXI w.: wszyscy mówią, nikt nie słucha. 

"Pogodna kobieta o mocnym charakterze" 
Po młodzieńczej przygodzie współpracy z "Życiem Warszawy" redaktorów: Tomasza Wołka i szefa działu stołecznego Tomasza Ozdowego, w 1997 r. poznałem Ninę Omelczenko. Nie wiedziałem, że to doświadczona dziennikarka PAP i prasowa, bo prowadziła dział ogłoszeń "Współczesnej". Kiedy odwiedzałem kierowniczki: Marię Kaczyńską, a potem Ewę Sznejder przy Legionów, doradzałem, że powinny taką inteligentną kobietę zatrudnić do pisania artykułów, reportaży, a nie pilnowania, co kto sprzeda czy chciał kupić. Często na imprezach śmialiśmy się z Niną, że odkryłem jej powołanie.

Ewa Sznejder poznała Ninę Omelczenko w 1997 r., gdy sama zaczęła karierę dziennikarki. - Bardzo pogodna, inteligentna, wyrozumiała, taką widziałam Panią Ninę na co dzień, a dużo dobrego o Niej słyszałam od starszych dziennikarzy - przypomina koniec lat 90. dawna kierownik oddziału "GW", gdzie pracowała blisko dekadę. - W miarę upływu lat poznawałam, jak silną jest kobietą, o mocnym charakterze. Mój wielki podziw dla Pani Niny budziło to, jak dzielnie przeszła przez swoje życie...

"Powróciła do miasta swojej Mamy..."  
Red. Kłosiński zapamiętał, że Nina Omelczenko-Flejter jest autorką przewodnika "Spacerkiem po Łomży". - Napisała wiele artykułów do wydawnictw Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, m.in., rocznika "Ziemia Łomżyńska" - wylicza niestrudzony redaktor. - Mimo że po wielu latach pobytu nad Narwią powróciła do miasta swojej Mamy, utrzymywaliśmy bliskie kontakty. Ninka przez kilka lat robiła korektę wydawnictwa Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej. Zawsze interesowała się tym, co dzieje się w Łomży, i pytała o przyjaciół, których zostawiła w mieście nad Narwią. Wielki żal, wielka strata. Spoczywaj w pokoju, Dobry Człowieku. Będziemy pamiętać...

 

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę