„Nie rozpijacie młodego pokolenia Polaków”
- Mam ogromny żal do Pana Wiceprezydenta Andrzeja Stypułkowskiego, który swoją działalność w ratuszu zaczął od zwiększania liczby punktów sprzedaży alkoholu w Łomży – mówi prezes Joanna Kleczyńska, od 33 lat działająca w Bractwie Trzeźwości im. św. Maksymiliana Kolbe w Łomży. - Zaczął to już w zeszłym roku. Całe szczęście, że wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski wówczas zablokował uchwałę Rady Miejskiej w sprawie zwiększenia limitu zezwoleń na sprzedaż mocnych alkoholi w naszym mieście. Ponownie apeluję do Prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, Radnych Łomży i Członków Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych – nie dopuśćcie do zwiększenia liczby sklepów ani barów z alkoholem. Nie rozpijacie młodego pokolenia Polaków.
Przypomnijmy: prezydent Łomży znowu chce zwiększyć liczbę sklepów z alkoholem. Rada Miasta ma głosować jego wniosek, żeby zmienić uchwałę, określającą liczbę koncesji na handel mocnymi alkoholami. Koncesji dla 50 sklepów z wódkami miałoby przybyć 20 i dla 50 z winami również 20. Za zwiększeniem liczby sklepów z alkoholem opowiedziała się Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Żaden z członków tej Komisji nie odważył się zagłosować przeciwko...
Po wino i wódkę sięgają coraz młodsi
Prezes Bractwa Trzeźwości Joanna Kleczyńska zwraca się bezpośrednio do prezydenta, z nadzieją, że włodarz sam wycofa wniosek kontrowersyjnej uchwały z obrad Rady Miasta w lipcu. - Apeluję raz jeszcze do Pana Prezydenta Łomży. Panie Prezydencie, to bardzo szkodliwy pomysł dla miasta i dla mieszkańców, zwłaszcza dzieci i młodzieży. Proszę wczytać się w przepisy ustawy sejmowej o wychowaniu w trzeźwości w celu zasięgnięcia wyjaśnień, co znaczy przepis: ograniczyć dostęp do alkoholu w danym środowisku. Codziennie widzi Pan na Starym Rynku pod filarami, na ławeczce Hanki Bielickiej, na Długiej kobiety i mężczyzn w różnym wieku „pod wpływem”. Pański zastępca powołuje się na prośby przedsiębiorców, natomiast ja powołuję się na zdanie licznych mieszkańców Łomży i środowisk trzeźwościowych. Wszyscy jesteśmy przeciwni decyzji o zwiększaniu prawie o połowę liczby sklepów z mocnymi alkoholami. Wskazujemy na coraz większy problem spożywania alkoholu, i to przez coraz młodszych mieszkańców, nie tylko w Łomży, ale i w całej Polsce. Widzą to rodzice, nauczyciele, pedagodzy i terapeuci - powinien to widzieć także Prezydent i Rada Miasta.
Z literatury naukowej i badań na przestrzeni lat wiemy doskonale, że im większa liczba punktów z alkoholem, tym większe spożycie substancji psychoaktywnej C2H5OH. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości, że alkohol uszkadza komórki nerwowe, co prowadzi do zachowań niekontrolowanych. Światowa Organizacja Zdrowia podpowiada, żeby był 1 punkt na nie mniej niż 1000 mieszkańców. W Łomży, według danych z poprzedniego roku 2019, jest 220 punktów sprzedaży alkoholi różnego rodzaju na 58 428 mieszkańców. Byłam zadowolona, że wojewoda podlaski przed rokiem podobną uchwałę Rady Miasta Łomża odrzucił – wtedy miało sklepów z mocnymi trunkami przybyć nawet o 50, nie o 40, jak teraz. Oczywiście, łomżyński ratusz wniósł skargę na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku, którą WSA jednak oddalił.
„Czy nie widzicie, jak rośnie patologia w naszej Łomży?”
- Mam pytanie do 11 członków Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych: czy Państwo nie znacie regulaminu Miejskiej Komisji RPA, skoro głosujecie za rozwiązaniem bardzo szkodliwym dla mieszkańców naszego miasta, zamiast odważnie i głośno zaprotestować przeciwko podobnym pomysłom...? - zadaje publicznie pytanie członkom komisji, opłacanej z budżetu miasta. - Czyż nie widzicie Państwo, jak rośnie patologia w naszej Łomży, spowodowana piciem alkoholu? Przecież są rodziny, środowiska młodzieżowe, a nawet dzieci. Spotykacie się na co dzień z osobami uzależnionymi: wystają po bramach, ulicach i podwórkach. Spotykacie się ze współuzależnionymi i słyszycie nieraz, jakie są dramaty całych rodzin. Wielu z Państwa doświadczyło tego nieszczęścia w swoich rodzinach, w bliskim i dalszym sąsiedztwie. Wiecie też zapewne, jaką gehennę z powodu nerwów i awantur przechodzą najbliżsi, gdy pod jednym dachem muszą mieszkać z uzależnionym.
Wszyscy wiemy, że to państwo jako Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych stanowicie komórkę opiniującą dla Prezydenta i Radnych Łomży. Dlatego apeluję do Was, abyście uczciwie i rzetelnie wyrażali swoje opinie przedstawicielom władzy samorządowej. Społeczeństwo łomżyńskie oczekuje tego od Was. Panowie Prezydenci, do Was po raz kolejny apeluję: nie idźcie tą drogą rozpowszechniania pijaństwa... Przypomnę październik 2011, kiedy wiceprezydent Krzysztof Choiński został bestialsko zamordowany przez grupę pijanych mężczyzn. Zapłacił najwyższą cenę – cenę życia. Jego śmierć powinna być ostrzeżeniem dla całego miasta. Pamiętajcie, tak będzie się dziać w społeczeństwie, które się rozpije, gdy coraz młodsi Polacy i łomżyniacy sięgają po alkohol. Nie sprzyjajcie rozpiciu ich przez nieodpowiedzialne postawy i nieprzemyślaną decyzję dorosłych.
Mirosław R. Derewońko
zobacz:
