Szybko zniknął plac czerwony ze Starego Rynku
- Na razie trudno nasze prace nazwać archeologicznymi, to bardziej prace... budowlane – śmieje się archeolog Mieczysław Bienia, kierujący od początku kwietnia wykopaliskami archeologicznymi na Starym Rynku w Łomży. Centralny plac jest jednym z najstarszych w mieście, może ma ponad 600 lat cywilizacji osadniczej, a może więcej. Łomżyniacy najpierw zobaczyli, jak robotnicy zdejmują z nawierzchni „placu czerwonego” wypłowiałą kostkę tegoż koloru, potem - dziesiątki palet, a będą oglądać hałdy piasku i ziemi i doły różnej głębokości. Za komuny był to plac zielony z drzewami w alejkach i fontanną, za demokracji początku lat 90. - plac polbrukowy. Teraz ma powstać granitowy.
Wszystkie spotkania społeczników z urzędnikami i konsultacje społeczne na temat wyglądu Starego Rynku po przebudowie pokazały przez kilkanaście lat jedno: mieszkańcy chcieli tam dużo zieleni z ławeczkami pod drzewami i centralną fontanną. Wszystkie projekty, przygotowywane przez Atelier Zetta z Białegostoku architekta Zenona Zabagło, nie różniły się wiele jeden od drugiego, natomiast miały wyznacznik ideowy: usunięcie zieleni. Wielki plac centrum jak stał pusty w wersji czerwonej, tak dalej będzie pusty bez ławek, dających możliwość spotkania i relaksu w cieniu żywych drzew... Aktualna inwazja archeologów może doprowadzić do tego, że wycięte zostaną i ostatnie drzewinki przy Starym Rynku, więc ani filareci, ani staruszki czy dzieci nie znajda pod nimi schronienia przed upalnymi promieniami słońca. Coś takiego działa w głowie urzędnika, że podoba mu się pusty plac: może ze względów ekonomicznych, że to łatwiej maszyna uprzątnie, że kwiatów nie trzeba siać, ani trawy kosić, że liści drzew nie trzeba zbierać... Gotująca się od upałów szara, granitowa przestrzeń nie da nikomu wytchnienia, bo przecież nikt tam nie będzie czasu spędzać, tylko dlatego, że wkoło pusto i szaro. Hala targowa, której remont za 17 milionów złotych dobiega końca, też w niewesołej, zimnej barwie stalowego nieba nad rynkiem. Archeolodzy przeprowadzili szybko przegląd terenu dookoła zabytku z końca lat 20. XX wieku. - Niczego cennego ani ciekawego tam nie znaleźliśmy, warstwy ziemi były bardzo przemieszane wcześniejszymi wykopaliskami – ocenia doświadczony archeolog Mieczysław Bienia. - Były tam głównie małe fragmenty ceramiki z XVIII i XIX wieku.
Archeolodzy szukają ratusza „starszego” z XV wieku
O mogących odbywać się do sierpnia wykopaliskach, chociaż kierownik przewiduje wcześniejszą datę ich ukończenia, na razie nie wiadomo za wiele. Robotnicy zdejmą wierzchnie warstwy piasku, zapewne przemieszanego początkowo z ziemią, i będą starali się dotrzeć do calca – nienaruszonej warstwy przez stosunkowo niedawne działania człowieka. Kolejne palety z polbrukiem odjeżdżają na plac przy MPGKiM, zaś archeolog Bienia zastanawia się, gdzie wykopy będą mieć po pół metra, gdzie metr, gdzie dwa i więcej. - Spodziewamy się tu pozostałości po budynkach i studniach sprzed kilkuset lat, odsłonimy także do wyeksponowania zarys ratusza „młodszego”, w pobliżu hali, gdzie wykopaliska prowadził wcześniej dr Maciej Czarnecki – planuje kierownik prac. - Mam nadzieję, że gdzieś odkryjemy najstarszy łomżyński ratusz, być może, sprzed 500 bądź może nawet 600 lat... Dopóki nie odsłonimy pełniej i nie przekopiemy terenu, to wróżenie z fusów. Praca naukowa czeka.
Dlaczego nie ogłoszą po prostu konkursu na pomnik?
Po latach „dogorywania” hala targowa z handlowo-usługowej zamienia się w obiekt kultury, m.in., z kameralną salą widowiskowo-koncertową, pracowniami do plastyki i tańca, klubokawiarnią, stąd i kontynuowana przebudowa kosztem prawie 6 mln zł Starego Rynku ma zamienić funkcję Starego Rynku na kulturalno-społeczną, z zachowaniem dziedzictwa kulturowego. W części placu od strony ul. Długiej ma powstać „forma wodna ze słupami wody i kaskadami”, zaś od strony narożnika hali w kierunku ratusza z zegarem – postument pod pomnik księcia Janusza I Mazowieckiego (ok. 1346 – 1429). Zastanawia, że nie starczyło kadencji trzech prezydentów: Brzezińskiego, Czerniawskiego i Chrzanowskiego, ażeby zorganizować konkurs na pomnik zacnego i dzielnego władcy Mazowsza. Do tej pory zjawiły się pojedyncze propozycje rzeźbiarzy, wprowadzane do opinii publicznej jakby po znajomości. Głośno było o księciu, lecz z cyrklem geodety, na koniu i w stanie ponurej starości.
- Główne prace na Starym Rynku wykona firma Granit Dariusza Pylaka ze Strzegomia – informuje Łukasz Czech z ratusza. Inwestycja wraz z pracami archeologicznymi będzie kosztować blisko 6, 7 mln zł, w tym ok. 5,3 mln zł dofinansowania z RPO Województwa Podlaskiego na lata 2014 - 2020.
Mirosław R. Derewońko
zobacz: Przebudują nam Stary Rynek