Polityczny zakładnik?
Po 10 latach pracy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego rezygnację złożył Maciej Borysewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Łomży i jeden z czołowych działaczy Platformy Obywatelskiej w mieście. Tak jak przyjście Borysewicza do WORD-u jesienią 2009 roku było uznawane za polityczne, tak i politycznie motywowane jest jego odejście jesienią 2019 r.
WORD Łomża to jednostka podległa samorządowi województwa podlaskiego i władza w WORD zależna jest od władz województwa. Widać to po wymianach dyrektorów i ich zastępców. Złośliwcy twierdzą, że do tego można było się przyzwyczaić...
Maciej Borysewicz, ówczesny szef łomżyńskich struktur Platformy Obywatelskiej, do łomżyńskiego WORD trafił w połowie listopada 2009 roku wprost z... gabinetu politycznego marszałka województwa podlaskiego Jarosława Dworzańskiego, także z PO.
Jego odejścia z WORD spodziewano się, po tym jak PO przegrało ubiegłoroczne wybory samorządowe i władzę w województwie podlaskim objęli działacze PiS. Niedługo później z łomżyńskim WORD musieli pożegnać się dyrektor Cezary Kisiel, szef miejskich struktur PO, oraz zastępca dyrektora WORD Tomasz Chojnowski, ówczesny szef łomżyńskich struktur PSL-u, które współrządziło województwem z PO przez 10 lat. Zastąpili ich wracający do placówki po odwołaniu przez zarząd koalicji PO-PSL Mirosław Oliferuk i wiązany z działaczem PiS Bogusław Bazydło.
Powodów odejścia Borysewicza z WORD zapewne jest kilka. Każda ze stron chce je widzieć nieco inaczej. Fakty są zaś takie, że Borysewicz, który w ubiegłym roku przegrał wybory na prezydenta Łomży, został radnym miejskim (jest nim nieprzerwanie od 2006 roku). Formalnie, żeby go zwolnić z WORD, potrzebna byłaby zgoda Rady Miejskiej. Sytuacja „polityczna” w miejskim samorządzie jest jednak skomplikowana. Podział na PiS i PO jest, ale... Borysewicz został wybrany, także głosami radnych PiS, wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej. Jak nam wówczas usiłowano wmawiać „dla dobra mieszkańców” zawiązana została wielka koalicja, w której byli radni i PiS i PO. Na jej potrzeby zmieniono Statut Łomży dopisując trzeciego wiceprzewodniczącego RM. Został nim Borysewicz. Choć w poprzednich kadencjach łomżyńskiego samorządu należał do najbardziej aktywnych miejskich radnych, w tej siedzi cicho jak nigdy przedtem. Do ubiegłego roku był jednym z głównych politycznych przeciwników prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, a teraz niespodziewanie jest sojusznikiem Chrzanowskiego. Zmianę zachowania Borysewicza można wiązać z wyrzuceniem Chrzanowskiego z PiS, ale podyktowana była jego pracą w WORD, nad którym pieczę sprawują działacze PiS.
„Wielka koalicja” w RM zaczęła się psuć latem, gdy radny Mariusz Tarka, łamiąc podpisane zobowiązanie, porzucił klub radnych PiS i przeszedł na stronę prezydenta Chrzanowskiego (zobacz: Wygląda jak... korupcja we władzach miasta). Zbierając „12” radnych ze swojego klubu i PO prezydent mógł przeforsować w Radzie Miejskiej, wbrew radnym PiS, uchwałę z gigantyczną podwyżką opłat za śmieci.
Jesienią tego roku Maciej Borysewicz jako kandydat PO wystartował w wyborach na posła. Był czwarty na liście, znacznie wyżej niż miejscowi działacze na liście PiS. Start nie spodobał się politycznym rywalom w mieście, regionie, a nawet kraju. Wówczas miała zapaść polityczna decyzja o zwolnieniu z pracy, ale przed wyborami „bojownika o wolność i demokrację” z Borysewicza nie chciano robić. Sprawa miała zostać załatwiona po wyborach. Gdyby Borysewicz je wygrał problem rozwiązałby się sam, ale tak jak wielu innych, dwa miesiące temu przegrał.
Decyzję o jego zwolnieniu z WORD miały dopełnić nieudane pertraktacje PiS – Chrzanowski i „zamach” w Radzie Miasta. Borysewicz wraz z radni PO, ręka w rękę z radnymi prezydenta Chrzanowskiego, i wsparci przez Tarkę, odwołali z funkcji w komisjach wszystkich radny PiS.
Formalnie Borysewicz z WORD Łomża odchodzi na własną prośbę, „za porozumieniem stron”, z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. W zamian został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. W ten sposób unika się politycznej burzy i procesów sądowych.