„Nasz” bielik ma się dobrze
- Nasz bielik przy moście mjr. Henryka Dobrzańskiego ps. Hubal ma się dobrze. Można go codziennie obserwować z nasypu drogi do Piątnicy – mówi Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. „Nasz” bielik to ten, który pod koniec lipca ćwiczył skrzydła i nieporadnie wylądował w jednym z gospodarstw w Piątnicy. Młody drapieżnik wprowadził w zdumienie gospodarzy, ale i przyrodników oraz wezwanych na miejsce strażaków. Teraz już w pełni sprawny i silny wykorzystuje okazje do łatwego posilenia się na skoszonych przez ratraki trzcinowiskach w dolinie Narwi.
Bielik to gatunek dużego ptaka drapieżnego z rodziny jastrzębiowatych, ale w Polsce nazywany jest także orłem bielikiem. Do tego roku przyrodnicy wiedzieli o dwóch parach tych ptaków w pobliżu Łomży. Jedna gniazduje koło Szablaka, druga w Olszynce Pniewskiej. Pod koniec lipca, gdy młody bielik wylądował na stodole w Piątnicy, i nieporadnie ześlizgnął się na ziemię wywołując zamieszkanie wśród ludzi, przyrodnicy odnaleźli w pobliżu trzecie gniazdo bielików.
Zobacz: Orzeł bielik ćwiczy skrzydła w Piątnicy
Teraz „nasz” bielik – jak o nim mówi Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi – wprawnie już lata i patroluje przestrzeń doliny Narwi koło Piątnicy. Kilka dni temu wjechały tu specjalne ratraki z kosiarkami. Dzięki szerokim gąsienicom mogą one wjeżdżać na podmokłe tereny, bez niebezpieczeństwa ugrzęźnięcia na dobre. - Niestety te urządzenia są bezwzględne dla zwierząt, które wolno uciekają przed zagrożeniem. Wykorzystuje to bielik i zjada rozerwane na strzępy karczowniki oraz inne ssaki i ptaki – mówi Sachmaciński prezentując na zdjęciu karczownika, którego bielik porwał konkurującym o pokarm wronom siwym i srokom. - One także wyczuły łatwy posiłek i penetrują ten obszar. Chciałbym zdradzić pewną ciekawostkę miłośnikom przyrody: bieliki potrafią z odległości 10 kilometrów zobaczyć skupisko kruków, wron siwych, srok i udać się tam w celu odbicia pokarmu. Im zimniej tym lepsza przejrzystość powietrza i dalszy zasięg obserwacji bielika.
Dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi poleca podglądanie naszego młodego bielika w naturze i z bezpiecznej odległości, bo robi to ogromne wrażenie. Taka obserwacja będzie możliwa jeszcze przez kilka dni.
- Później nasz rezydent translokuje (przeniesie się) w inny sektor doliny, by skanować (obserwować) teren – dodaje Mariusz Sachmaciński.