Groźne dla czystości rzeki bele sianokiszonki w Narwi
Kilkanaście wielkich bel ofoliowanej sianokiszonki znajdowało się w rzece Narew w pobliżu ujścia do niej rzeczki Łojewek w Bronowie. Przez około pięć godzin strażacy starali się wydobyć trudne i niewygodne do usunięcia z nurtu znalezisko, ze względu na duże rozmiary i ciężar namokniętych bel. Udało się im udrożnić koryto rzeki i rzeczki, przy czym musieli skorzystać z pomocy koparki.
Zgłoszenie o belach w rzece wpłynęło do Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Łomży przed godziną 15. w poniedziałek. - Zgłaszający informował o belach, które zanieczyszczają koryto rzeki i tamują przepływ wody – podaje młodszy ogniomistrz Mirosław Wieczorek, dyżurny operacyjny powiatu w Komendzie Miejskiej PSP w Łomży. - Ze względu na stromy brzeg Narwi i trudności z wydobyciem, do akcji została skierowana specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego Łomża, korzystająca ze zwodowanej łodzi. W działaniach na wodzie i na brzegu brały udział trzy zastępy strażackie – łącznie 16 osób z OSP Bronowo, OSP Wizna i PSP Łomża. - Powiadomiony o zanieczyszczeniach w rzece został również wójt gminy Wizna, który skierował do pomocy koparkę.
Ponadto strażacy zastosowali do wyjmowania 13 ciężkich i nasiąkniętych wodą bel sianokiszonki wyciągarkę samochodową. Akcję ukończyli o wpół do dziewiątej wieczorem. Jednocześnie sprawę bada pod kątem zanieczyszczenia środowiska naturalnego w Łomżyńskim Parku Krajobrazowym Doliny Narwi zespół do spraw wykroczeń Komendy Miejskiej Policji w Łomży. Zbulwersowany aspołecznym zachowaniem jest przyrodnik Mariusz Sachmaciński, dyrektor Parku Doliny Narwi. - Bela świeżej sianokiszonki może ważyć około 600 – 700 kilogramów, natomiast po namoknięciu nawet dwa razy więcej, nie jest więc łatwo wyjąć z rzeki o stromy brzegi półtorej tony – komentuje przyrodnik. - Oprócz tego, że 13 ofoliowanych bel zaśmiecało teren, psuło widok krajobrazu, to w środku była zniszczona, rozkładająca się biologicznie sianokiszonka. Widać było, że kilka miesięcy zalegała u kogoś w gospodarstwie. Leżąc nadal na dnie rzeki powodowałaby braki tlenowe, mogące prowadzić do lokalnego skażenia środowiska wodnego Narwi.
Mirosław R. Derewońko