Letnie przeboje telewizyjnej Dwójki
Koncert w ramach Wakacyjnej Trasy Dwójki 2019 okazał się największą imprezą rozrywkową w historii Łomży. Na gigantycznej scenie przy ulicy Zjazd wystąpiło ośmioro wykonawców. Dominowały taneczne rytmy w wykonaniu Boys, Danzela czy znanego z Modern Talking Thomasa Andersa. Rockowe brzmienia reprezentował Krzysztof Cugowski, przypominając utwory legendarnej Budki Suflera, a na finał przeboje Papa Dance zaśpiewał Paweł Stasiak & Papa D. Mimo transmisji telewizyjnej i niepewnej pogody impreza przyciągnęła nader liczną publiczność.
Duże koncerty plenerowe nie są w Łomży żadną nowością. Poza regularnie odbywającymi się imprezami lokalnymi jak Gościniec dwukrotnie gościła tu choćby „Inwazja Mocy” radia RMF FM, odbywały się imprezy „Lata z Radiem” (ostatnio dwa lata temu) czy Łomża Beer Festival.
Wakacyjna Trasa Dwójki 2019 przebiła jednak wszystko: montowana od poniedziałku scena o wymiarach 45 na 20 na 15,5 metra, z imponującym oświetleniem i nagłośnieniem o mocy 250 kW – tu bywalcom największych koncertów nazwa firmy GMB Pro Sound powie wszystko – okazała się godna największych gwiazd. Akurat podczas łomżyńskiego, piątego z kolei koncertu w ramach trasy „Lato, muzyka, zabawa”, zabrakło wykonawców pierwszej wielkości elektryzujących tłumy, ale i tak, mimo padającego pod koniec deszczu, na muszli bawiło się około 10 tysięcy ludzi, znacznie więcej niż choćby podczas katowickiego przystanku imprezy Dwójki. Nie był to koncert w pełnym tego słowa znaczeniu, tylko krótkie występy podporządkowane idei telewizyjnego show, prowadzonego przez Izabellę Krzan i Rafała Brzozowskiego, z wejściami Mateusza Szymkowiaka i Aleksandra Sikory. Zaczęła więc dwiema piosenkami Halina Mlynkova, która mimo wieloletniej kariery solowej wciąż musi śpiewać „Czerwone korale” Brathanków. Po niej na scenie zaczęli pojawiać się regularnie Thomas Anders & Modern Talking Band, Boys, Stachursky i Milano.
– Bez blondyna (założyciela i lidera grupy Dietera Bohlena – red.) to żadne Modern Talking, a na plakacie pisało, że to oni zagrają – dało się słyszeć wśród publiczności, ale innym słuchaczom
podobały się dawne szlagiery „Atlantis Is Calling (S.O.S. For Love”), „Cheri Cheri Lady”, „You're My Heart, You're My Soul”, „Brother Louie”, „Geronimo's Cadillac” czy „You Can Win If You Want”. Widzowie świetnie przyjęli też Jacka Łaszczoka Stachursky'ego, gwiazdę Dni Łomży 2017 oraz Boys, gwiazdę wieczoru wielkiego jubileuszu 600-lecia w roku ubiegłym, również wykonujących swe największe przeboje jak „Typ niepokorny“ czy „Jesteś szalona“.
– Dla zespołu Boys każdy koncert to jest potężne wydarzenie, szczególnie tak duży – mówi Marcin Miller. – Do każdego koncertu i każdej publiczności podchodzimy z wielkim szacunkiem, ale pewien dreszczyk emocji zawsze jest, bo to jest koncert na żywo i jeśli coś pójdzie nie tak, to wszyscy będą wiedzieć o co chodzi, ale Łomża wybacza! Tu jednak nie było niedomówień i łomżyńska publiczność doczekała się też wykonania nowej piosenki „Choćbyś tęsknił“.
Świetne przyjęcie miał również Krzysztof Cugowski. Wieloletni frontman Budki Suflera zaśpiewał tylko dwa utwory: „Twoje radio“ oraz „Memu miastu na do widzenia“ w hardrockowej aranżacji z lat 70. Milano też postawiło na znany repertuar („O tobie kochana“), podobnie jak belgijski wokalista Danzel. W jego przypadku nie mogło być zresztą inaczej, bo ostatnią i drugą w swej dyskografii płytę wydał jedenaście lat temu, a wylansował raptem jeden przebój „Pump It Up!“. Musiał więc wesprzeć się coverem Dead Or Alive „You Spin Me Round (Like A Record)“, a i tancerze grupy Volt Agustina Egurroli też byli wartością dodaną jego krótkiego występu.
Na finał Papa D, zespół będący kontynuacją Papa Dance, zaprezentował wiązankę swych największych przebojów, od „Nietykalnych“ do „Naszego Disneylandu“, a refren „Gdzie jest Ola...” z „O-la-la” znali równie dobrze zarówno ci starsi, jak i najmłodsi słuchacze.
– To powiązanie z Łomżą przez Andrzeja Zielińskiego, który grał z nami w latach 80. pozostanie już u nas na zawsze – podkreśla Paweł Stasiak, poprzednio koncertujący nad Narwią dwa lata temu podczas trasy „Lata z Radiem“. – Mamy też do tego miasta wielki sentyment, bo to tutaj odbył się nasz pierwszy koncert po powrocie w 2002 roku, właśnie tutaj, gdzie teraz stoimy – jest wiele punktów decydujących o tym, że zawsze z wielką przyjemnością wracamy do Łomży!
Wojciech Chamryk