czwartek 1.09.2005
Gazeta Współczesna - Kosmetyka nowej matury Kurier Poranny - Archiwu znalezione za szafą Gazeta Wyborcza - Sędzia piłkarski oskarża
Dłuższy rok szkolny, mniej przedmiotów do wyboru na maturze i dodatkowe lekcje WF-u w gimnazjach to tylko niektóre zmiany, jakie czekają w tym roku uczniów. Dyrektorzy szkół niepokoją się też, co wymyśli nowy minister edukacji...
Rozpoczynający się dzisiaj rok szkolny będzie o tydzień dłuższy od poprzedniego, bo zakończy się dopiero 30 czerwca 2005. O tydzień później niż w tym roku, bo dopiero 4 maja rozpoczną się też matury, które będą przebiegały w nieco zmienionej formule. Egzaminy ustne nie będą poprzedzać pisemnych, tylko się z nimi przeplatać. Na maturze pisemnej uczniowie nie będą mogli wybierać języka portugalskiego, słowackiego i szwedzkiego ani też historii muzyki, sztuki, wiedzy o tańcu i o społeczeństwie. Nowy będzie też sposób oceniania ustnej matury z języka polskiego. Większy wpływ na ocenę będzie miał przebieg rozmowy komisji z egzaminowanym maturzystą niż poziom zaprezentowanej przez niego pracy.
Zmiany czekają też uczniów szkół gimnazjalnych. W ich planach lekcji pojawi się czwarta godzina WF-u. Dyrektorzy gimnazjów już się zastanawiają, jak „upchnąć” dzieci w przepełnionych salach gimnastycznych.
więcej: Gazeta Współczesna - Kosmetyka nowej matury
Kurier Poranny - Archiwu znalezione za szafą
Trzy ubeckie albumy ze starymi fotografiami wypadły zza szafy podczas remontu w Komendzie Miejskiej Policji na Bema. Są w nich zdjęcia partyzantów z powojennego podziemia. Niektóre wstrząsające, np. trupy rozstrzelanych żołnierzy oparte do fotografii o ścianę. – To dowody zbrodni bezpieki – mówi Cezary Kuklo, prezes Instytutu Pamieci Narodowej w Białymstoku, gdzie policja przekazała znalezisko.
Albumy owinięte były w gazetę z 1993 roku. Ktoś je musiał wynieść z siedziby Służby Bezpieczeństwa. Można dzisiaj tylko zgadywać, czy po to, by nigdy nikt się o ich istnieniu nie dowiedział, czy wręcz odwrotnie, po to, by po latach ktoś je odkrył. Robotnicy znaleźli je w laboratorium kryminalistycznym KMP. Jeden ma tytuł na okładce: „Album zdjęć członków bandy i podejrzanych".
Pieczołowitość UB
Komendant Adam Mularz powiadomił IPN o tym odkryciu w miniony czwartek. Dzień później znalazły się one w rękach historyków.
– Okazało się, że ich wartość jest dla nas bardzo duża, wiele z nich to zdjęcia dotychczas nieznane – mówi Cezary Kuklo, dyrektor białostockiego IPN. – Teczki, niektóre prowadzone przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego wręcz wzorcowo (zdjęcia są podpisane, postaci na nich ponumerowane dla łatwiejszej identyfikacji, nazwiska, daty), służyły funkcjonariuszom do rozpracowania partyzantów z polskiego podziemia. Przybliżają okoliczności śmierci niektórych żołnierzy. Mogą też być wykorzystane jako dowody w śledztwach IPN, dotyczących zbrodni UB.
więcej: Kurier Poranny - Archiwu znalezione za szafą
Gazeta Wyborcza - Sędzia piłkarski oskarża
A skandal korupcyjny po podlasku wygląda tak: sędzia Adam Jarocki w internecie zarzuca arbitrom, obserwatorom, a nawet prezesowi związku dokonywanie przekrętów w regionalnej piłce. Gdy o aferze zaczyna być głośno, Jarocki nie chce rozmawiać na ten temat w ogóle
Wszystko zaczęło się od dyskusji na stronie internetowej Olimpii Zambrów (http://olimpia_zambrow.boo.pl). Sędzia Adam Jarocki pod imieniem i nazwiskiem pisał m.in. o tym, że sędziowie i obserwatorzy z "grupy Kajmana" (czyli Przemysława Sarosieka - czynnego arbitra, a do niedawna także przewodniczącego kolegium sędziów w Podlaskim Związku Piłki Nożnej) robią co chcą, np. zawyżają sobie oceny po bardzo słabym prowadzeniu meczu. To jeden z zarzutów. Drugi jest bardziej konkretny - otóż Jarocki twierdzi, że 23 maja 2004 r. Dariusz Groszfeld (referent obsady sędziowskiej) namawiał go, by ustawił mecz piątej ligi między Cresovią Siemiatycze a Krypnianką Krypno. Groszfeld miał skontaktować go z działaczem Krypnianki i obaj powoływali się ponoć na Witolda Dawidowskiego, prezesa Podlaskiego ZPN.
więcej: Gazeta Wyborcza - Sędzia piłkarski oskarża