środa 31.08.2005
Gazeta Współczesna - Szpital na sprzedaż Gazeta Współczesna - Zarobić na wartowni Gazeta Współczesna - PEPEES się szykuje Gazeta Współczesna - Poszło o drogi
20- 30 km będą musieli dojeżdżać mieszkańcy Zambrowa do najbliższego szpitala. Tak może być, kiedy zostanie zlikwidowany zambrowska placówka. – Jeżeli nic się nie zmieni, to za trzy lata trzeba będzie zamknąć szpital – mówi Kazimierz Dąbrowski, burmistrz Zambrowa.
Szpital Miejski w Zambrowie, spółka należąca do samorządu, stanęła przed widmem strat. Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci za większość usług wykonanych ponad normę, a sądy orzekły, że niepubliczna placówka musi wypłacić podwyżki ustalone przez posłów dla szpitali publicznych. Liczby są nieubłagalne: ok. pół miliona brakuje, żeby spółka wyszła „na zero”. Drugie tyle trzeba wypłacić pielęgniarkom. Prezes spółki, Przemysław Chrzanowski, w ub. roku, w nieco tylko lepszej sytuacji, zdołał wyprowadzić finanse szpitala na prostą. Jednak z dotychczasowej działalności spółki widać jasno, że to tylko bieżące „łatanie dziur”. W dalszej perspektywie jej byt, bez inwestycji i poszerzenia usług, jest zagrożony.
Nieważne czyj, aby leczył
Upadek szpitala byłby dramatem dla mieszkańców, którzy pomocy medycznej musieliby szukać w odległych o 20-30 km Łomży czy Wysokiem Mazowieckiem. Pracę straciłoby ok. 200 osób.
– Od prywatyzacji się nie ucieknie – doszedł do wniosku radny Andrzej Gniazdowski, podczas wczorajszej dyskusji Rady Miasta o kondycji szpitala. – A mieszkańcom zależy na jakości leczenia, a nie na tym, kto jest właścicielem.
więcej: Gazeta Współczesna - Szpital na sprzedaż
Gazeta Współczesna - Zarobić na wartowni
Polityka państwa względem zabytków jest taka, że lepiej żeby przeszedł on w prywatne ręce i został zachowany jego wygląd zewnętrzny, niż żeby całkowicie uległ degradacji - mówi Irena Iwaniuk z łomżyńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Tak się stało w przypadku Starej Wartowni przy al. Legionów w Łomży, tuż obok dworca PKS.
Stara Wartownia to niegdyś część ogromnego kompleksu carskich koszar zbudowanych w ówczesnych granicach miasta przy byłej Szosie Śniadowskiej. Obiekt zbudowano w 1893 r., kiedy to władze rosyjskie chciały zamienić miasto w twierdzę. Po latach wojen, do naszych czasów przetrwała jedynie Stara Wartownia. Ogromnie zaniedbana za czasów PRL-u, wzbudziła z końcem lat 80-tych zainteresowanie Eugeniusza Ochryciuka, ówczesnego instruktora ds. zdrowia KW PZPR w Łomży. Przejęty przez miasto w 1990 r. budynek został wydzierżawiony Ochryciukowi na działalność antykwaryczną oraz popularyzującą kulturę i sztukę. Obiekt wpisano do rejestru zabytków chronionych, dlatego zgodę na wynajem Wiesława Szymańska, konserwator zabytków, wyraziła pod warunkiem przestrzegania tych założeń eksploatacyjnych. Nowy dzierżawca, by prowadzić działalność obiekt wyremontował. W 1992 roku wydał ok. 173 tys. zł (obecnie ok. 17.300 zł). W zapisach z protokołu przekazania wartowni wojewódzki konserwator zabytków zapewnia mu dofinansowanie kosztów remontu w wysokości 23 proc., co było zgodne z obowiązującymi wtedy przepisami. W 1995 r. władze Łomży nieodpłatnie, w zamian za przeprowadzony remont budynku, przekazują wartownię Ochryciukowi. Warunkiem, stawianym przez konserwatora zabytków, jest utrzymanie jej w dotychczasowym stanie oraz prowadzenie placówki o charakterze DESY, handel dziełami sztuki, obrót dobrami kultury i promocja sztuki miejscowych twórców.
więcej: Gazeta Współczesna - Zarobić na wartowni
Gazeta Współczesna - PEPEES się szykuje
Firma pośrednictwa pracy zajmie się w tym roku zatrudnieniem dodatkowych ponad 100 pracowników przy kampanii ziemniaczanej prowadzonej w łomżyńskim Pepeesie. Większość nowych pracowników zacznie wykonywać swoje obowiązki pod koniec tygodnia.
Kampania ziemniaczana zacznie się w tym roku, ze względu na pogodę, o tydzień później niż planowano. Prosili o to sami rolnicy. Przesunięcie terminu wprowadza spore zamieszanie w dziale logistyki firmy, która, aby uniknąć kolejek umawiała producentów na konkretny dzień i godzinę. Teraz każdego z dwóch tysięcy plantatorów dostarczających ziemniaki do łomżyńskiego PEPEESUtrzeba zawiadomić o zmianie terminu skupu. Miedzy innymi przy tych czynnościach, jak też przy samym skupie planowanych prawie 145 tys. ton ziemniaków, mają pomóc właśnie dodatkowi pracownicy. Większość z nich pracowała już przy skupie ziemniaków w poprzednich latach, stąd pewność zarządu PEPEESU, że wszystkie zadania zostaną dobrze wypełnione.
– Każdy z nich ma odpowiednie kwalifikacje do wykonywanej pracy, pozostałych właśnie szkolimy – powiedział prezes PEPEESU Franciszek Droździel. – Teraz liczymy już tylko, że będziemy mieli dobrą pogodę, aż do końca kampanii.
więcej: Gazeta Współczesna - PEPEES się szykuje
Gazeta Współczesna - Poszło o drogi
Burzliwy przebieg miała ostatnia sesja rady powiatu kolneńskiego. Dyskusja o zmianach w budżecie zakończyła się tak, że grupa radnych złożyła wniosek o odwołanie starosty.
– Już na poprzedniej sesji starosta upierał się, żeby przeznaczyć milion złotych na drogę i to akurat w Grabowie, gdzie mieszka – opowiada jeden z opozycyjnych radnych. – Nie zgodziliśmy się na to, a w poniedziałek ta sama dyskusja. Wcześniej nie można było przekazać części pieniędzy na inną drogę, potem się okazało, że można i to bardzo rozgniewało radnych.
Jeszcze na tej samej sesji 8 członków rady złożyło wniosek o odwołanie starosty. Jednym z zarzutów jest to, że starosta kłamie.
– To wszystko są preteksty – twierdzi Stanisław Wiszowaty, starosta kolneński. – Ja postarałem się o pieniądze na dokończenie rozpoczętej w ubiegłym roku modernizacji drogi Świdry-Grabowo. Poza wnioskiem członka zarządu innych dotyczących dróg nie było.
Zdaniem starosty, dokończenie inwestycji na tej powiatowej drodze było logicznym działaniem. Innego zdania są radni z opozycji.
– Wiemy, że za rok są wybory, ale w powiecie są drogi w gorszym stanie. Dlaczego akurat przed kościołem w Grabowie mają być dodatkowo wykonane chodniki – pyta jeden z radnych. – W przyszłym roku nic nie będziemy mogli zrobić w powiecie, bo rada poręczyła kredyt szpitalowi i pieniędzy na inwestycje nie będzie.
więcej: Gazeta Współczesna - Poszło o drogi