Łomżyńskie wakacyjne bezkrólewie
Wydawało się, że większego bałaganu w Łomży nie da się już zrobić... A jednak prezydent Mariusz Chrzanowski ustanowił kolejny rekord. Pojechał na urlop w tym samym czasie, gdy na urlop wyjechał jego jedyny zastępca Andrzej Garlicki. - Nigdy, przenigdy coś takiego się nie zdarzyło – mówi jeden z miejskich urzędników z wieloletnim stażem pracy. Przewodniczący Rady Miejskiej Wiesław Grzymała, nie chce tego komentować, ale mówi, że otrzymał informacje, że Urzędem kieruje... sekretarz miasta Tamara Małachowska.
Wieść o bezkrólewiu w Łomży w poniedziałkowy poranek szybko roznosi się nie tylko wśród miejskich urzędników. Towarzyszy temu zdziwienie i niedowierzanie, choć informacja jest niestety prawdziwa. Przez tydzień w Łomży nie będzie ani prezydenta Marusza Chrzanowskiego, ani jego zastępcy Andrzeja Garlickiego.
- Nie wiemy czy się śmiać, czy płakać. Niestety taka jest nasza rzeczywistość – mówi jeden z wysokich rangą miejskich urzędników. - Jest tylko lans, a pracy nigdy nie było – dodaje nie ukrywając swego krytycznego stanowiska wobec prezydenta Chrzanowskiego.
Wiesław Grzymała, przewodniczący Rady Miejskiej, pytany o to, kto teraz kieruje najważniejszymi sprawami miasta, tylko wzdycha i mówi, że nie chce tego komentować. Potwierdza, że otrzymał informacje, iż prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski jest na urlopie, i że w tym czasie Urzędem Miejskim kieruje sekretarz miasta Tamara Małachowska.
To nie pierwszy wakacyjny numer ekipy prezydenta Mariusza Chrzanowskiego. W lipcu dwa lata temu poproszono mieszkańców Łomży, aby w sprawach które nie wymagają natychmiastowej interwencji „wstrzymali się” z ich załatwieniem na dwa tygodnie, bo w ratusz był sezon urlopowy.
zobacz: Petenci ratusza proszeni o „wstrzymanie się”