Dwa ronda ukwiecone jak kapelusze Hanki Bielickiej
Kilka tysięcy sadzonek kwiatów dojrzewało przez cały długi weekend majowy w gospodarstwie ogrodniczym na Grabówce przy ulicy Nowogrodzkiej w Łomży, aby w słoneczny czwartek zmienić miejsce wegetacji na kulturalne centrum miasta przed Teatrem Lalki i Aktora w Łomży. Wprawdzie najsłynniejsza łomżynianka Hanka Bielicka (1915 – 2006) nie została patronką łomżyńskiej sceny, w której progach ponoć nawet nigdy nie gościła, to i tak ronda bliźniacze jej imienia zakwitają na wiosnę, jak nigdzie w świecie. Pracownice Zakładu Dróg i Zieleni spisały się w czwartek na medal.
Zanim około ośmiu pań, zależnie od pory dnia, zajęło się wstawianiem sadzonek wielobarwnych kwiatów do kolistych rabat, ukształtowanych na podobieństwo ronda kapelusza, spiralnie dookoła poprowadzono zagadkowe rurki od brzegu aż po szczyt. Jednym obserwatorom skojarzyły się one z konstrukcją podpierającą małe roślinki, innym – z ledową instalacją, mającą urozmaicić nudnawe i mało urozmaicone po zmroku przestrzenie miejskie. - Stabilna, ciepła i słoneczna pogoda wreszcie pozwoliła nam wystartować z dużymi nasadzeniami kwiatów – informuje Joanna Żołno – Ziemba, zastępczyni kierownika ZDiZ. - W tym roku innowacją jest nawadnianie kropelkowe. Na rondach rozłożyliśmy centrycznie rurki z dziurkami, przez które w nocy będzie doprowadzana do nasadzeń woda. Jest o co dbać, bowiem w ruchliwym miejscu z dnia na dzień wyrosło kilka tysięcy kwiatów.
Wielobarwne ronda imienia Hanki Bielickiej przypominają o jej przebogatej, liczącej czasami 80 egzemplarzy, kolekcji kapeluszy teatralnych i estradowych. Z czasem trafiały do kolekcjonerów lub na aukcje charytatywne dla amazonek, domów dziecka, schronisk zwierząt. Tego roku pracownice ZDiZ zasadziły: begonie, aksamitki, żeniszek, szałwię i mrozy. Powinny wytrzymać w większości do pierwszych przymrozków w październiku, kiedy zastąpią je – być może – inne rośliny odporne. Podobna instalacja nawadniania kropelkowego będzie ożywiać kwiaty na stokach po obu stronach trybuny honorowej na placu Niepodległości, gdzie łomżyńscy heraldycy z urzędnikami mogą ujrzeć zagadkową inkrustację na wzór carskiej korony na głowie orła polskiego w centrum szarej trybuny. Zbocza ubarwią napisy „Łomża”, najprawdopodobniej z datami wielkiego jubileuszu nadania praw miejskich 1418 – 2018 i herby z begonii białych, różowych i czerwonych oraz żółtych aksamitek.
Mirosław R. Derewońko