czwartek 12.05.2005
Kurier Poranny - Wybrali pod siebie? Gazeta Wyborcza - Szkolenie rolników Gazeta Wyborcza - Stare matury - w środę królowała matematyka Gazeta Wyborcza - Światowy dzień ptaków wędrownych
Tylko jeden, w dodatku własny wniosek na 21,5 mln zł, został zatwierdzony przez zarząd województwa podlaskiego. – Ręce opadają na takie dzielenie – mówi prof. Michał Bołtryk, rektor Politechniki Białostockiej.
Zarząd województwa dzielił wczoraj unijne pieniądze na tworzenie infrastruktury społeczeństwa informacyjnego, czyli, mówiąc w unijnej nowomowie na „działanie 1.5 w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego".
Elektroniczne gminy
W sumie do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęło kilkadziesiąt wniosków, które były później oceniane przez ekspertów i Regionalny Komitet Sterujący. Pozytywne oceny dostało 10 wniosków. RKS zarekomendował też kolejność, w jakiej powinny być rozpatrzone wnioski. Na pierwszym miejscu został uwzględniony wniosek Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego (cyfrowa platforma danych medycznych), na drugim Podlaski Urząd Wojewódzki z wnioskiem dotyczącym budowy elektronicznego urzędu.
Dopiero na trzecim miejscu RKS rekomendował faworyta Urzędu Marszałkowskiego, czyli projekt wdrożenia elektronicznych usług dla ludności w województwie podlaskim. Wartość tego projektu wynosi prawie 29 mln zł, z czego aż 21,5 mln zł to dofinansowanie ze ZPORR. Wniosek ten jest kontynuacją projektu budowy społeczeństwa informacyjnego w regionie. W ramach tego projektu zostały stworzony portal internetowy „Wrota Podlasia" i wprowadzono pilotażowy obieg dokumentów w niektórych gminach. Obecny etap projektu zakłada rozszerzenie „Wrót Podlasia". Marszałkowie podpisali też umowy na utworzenie elektronicznych urzędów aż w 98 jednostkach samorządu, w tym w gminach Białystok, Suwałki i Łomża.
więcej: Kurier Poranny - Wybrali pod siebie?
Gazeta Wyborcza - Szkolenie rolników
Ponad dwa tys zł dopłat za hektar mogą dostać rolnicy użytkujący bagienne łąki i pastwiska zgodnie z wymogami unijnymi
- Na zachodzie Europy na polach nie ma życia. Nie usłyszycie tam ptaków, nie kwitną kwiaty. U nas jest zupełnie inaczej. I Unia chce, żeby to zachować. Dla niej jest to cenne - takie słowa usłyszeli wczoraj rolnicy na szkoleniu dotyczącym korzystania z dopłat w ramach programów rolno-środowiskowych, zorganizowanym przez WWF (światowa organizacja ekologiczna) oraz gminę Trzcianne.
- Nasz rejon jest przyrodniczo bardzo cenny. Na pewno widzieliście turystów z lornetkami. Przyjeżdżają tu z całego świata podziwiać nasze ptaki - mówił Mieczysław Brzezicki z Biebrzańskiego Parku Narodowego. - Ale te ptaki potrzebują wykoszonych bagiennych łąk. A wy za ich wykaszanie możecie dostać konkretne pieniądze. Ochroną parku powinni zajmować się nie tylko jego pracownicy, ale również okoliczni mieszkańcy. To wspólne dobro nas wszystkich.
więcej: Gazeta Wyborcza - Szkolenie rolników
Gazeta Wyborcza - Stare matury - w środę królowała matematyka
Dokładnie 4100 uczniów, pięć godzin pisania i zero szans - jak zapewniali nauczyciele - na ściąganie. Tak w liczbach wyglądała w środę na Podlasiu stara matura z matematyki
Ten przedmiot cieszył się zdecydowanie największym zainteresowaniem wśród uczniów - pozostali najczęściej wybierali geografię i historię.
W ramach starej matury uczniowie musieli rozwiązać tylko trzy z pięciu zadań. Po egzaminie nie mieli jednak najszczęśliwszych min.
- Ciężko było! Pytania trudne, a niektóre nawet podchwytliwe - dzielił się wrażeniami Błażej Dałkowski, maturzysta z białostockiego Technikum Mechanicznego. - Dlatego wybrałem głównie zadania słabiej punktowane. Ale tak naprawdę wczoraj bardziej się zdenerwowałem, bo nie miałem pojęcia, jak w praktyce wyglądają zasady matur czy reakcje nauczycieli. A dziś podszedłem do tego już bardziej na luzie.
- Zadania były rzeczywiście trudne, trafiło się tylko jedno proste - dodaje Krzysztof Kochanowski, inny maturzysta z TM. - Ale raczej powinienem zdać. A stres? Jeśli się uczyłem, to niby dlaczego miałby być?
więcej: Gazeta Wyborcza - Stare matury - w środę królowała matematyka
Gazeta Wyborcza - Światowy dzień ptaków wędrownych
W czwartek przypada Światowy Dzień Ptaków Wędrownych. Jacy podniebni wędrowcy odwiedzili Podlasie tej wiosny? Co skłania je do tych wędrówek?
- Głównym powodem, dla którego przenoszą się z miejsca na miejsce, jest poszukiwanie pokarmu - wyjaśnia Roman Kalski z Północnopodlaskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - Stąd m.in. bociany pokonują dziesięć tysięcy kilometrów z Afryki do Polski, wiedząc, że mają tu lepsze warunki do wykarmienia młodych.
Wędrówki są bardzo wyczerpujące. Część ptaków ginie (napotykając przeszkody stawiane przez człowieka, np. słupy telegraficzne). Wiedzione naturalnym instynktem lecą wszystkie, nawet najmniejsze, ważące po kilka gramów, jak strzyżyki i mysikróliki. Pierwsi wędrowcy, np. czajki, pojawili się na przełomie lutego i marca.
Prawdziwe ich zatrzęsienie zaczęło się w kwietniu. Wtedy na nieboskłonie widzieliśmy tysiące ptaków, a łopot ich skrzydeł, gęganie, kwakanie i inne odgłosy słychać było z odległości kilku kilometrów.
- Ptaki zatrzymywały się u nas na krótko, bo spieszyło im się na lęgi - tłumaczy Piotr Marczakiewicz, ornitolog z Biebrzańskiego Parku Narodowego. - Najliczniej odwiedzają nas co roku: łabędź krzykliwy i czarnodzioby, gęś gęgała i zbożowa, no i kaczki: świstun i płaskonos.
więcej: Gazeta Wyborcza - Światowy dzień ptaków wędrownych