czwartek 21.04.2005
Gazeta Współczesna - Diety za pogrzeb Gazeta Współczesna - Majątek z dymem Gazeta Wyborcza - Nasi w rankingu 500 najlepszych firm "Rzeczpospolitej" Gazeta Wyborcza - Kontrole w zakładach mięsnych Kurier Poranny - Rodzinnym się odechciało.
Czterech z pięciu podlaskich posłów pobrało służbowe diety za dzień, w którym pojechali do Watykanu na pogrzeb Jana Pawła II. Wzięli je, mimo że przed wyjazdem na konwencie Sejmu parlamentarzyści zdecydowali, że branie pieniędzy za delegację w takiej sytuacji byłoby niewłaściwe. Dwóch zwróciło diety we wtorek, pozostała dwójka ma to zrobić w tym tygodniu.
Do Watykanu pojechało pięciu posłów z naszego województwa: Genowefa Wiśniowska (Samoobrona), Piotr Krutul (Dom Ojczysty), Józef Mioduszewski (PSL), Jarosław Zieliński (PiS) i Andrzej Fedorowicz (LPR). Oprócz J. Zielińskiego wszyscy lecąc do Rzymu pobrali diety za delegację zagraniczną - po 70 euro na głowę.
- W samolocie był pracownik Kancelarii Sejmu z przygotowanymi dietami w kopertach dla każdego parlamentarzysty. Zasugerowano nam, żeby wziąć te diety, bo może się wydarzyć coś, że pieniądze okażą się potrzebne - tłumaczy Józef Mioduszewski. - Poza tym pracownik kancelarii nie chciał mieć tylu pieniędzy przy sobie. Wzięliśmy więc diety, ale po powrocie zostały one zwrócone - wciąż w zalakowanych kopertach. To była nasza inicjatywa.
więcej: Gazeta Współczesna - Diety za pogrzeb
Gazeta Współczesna - Majątek z dymem
Sąsiadkę Witolda Leśniewskiego ze wsi Gołasze Puszcza w gm. Wysokie Mazowieckie obudził wczoraj wczesnym rankiem huk pękającego eternitu. Gdy wybiegła na ganek, zobaczyła dym i płomienie, wydobywające się z budynku, który służył sąsiadowi jako stodoła oraz miejsce hodowli kurcząt i gęsi.
– Kawałki eternitu fruwały we wszystkie strony. Cud, że ominęły nasze zabudowania – mówi kobieta, która jeszcze po kilku godzinach nie może opanować nerwów.
Nie ominęły jednak kolejnej posesji. Rozżarzone szczątki wylądowały na starej stodółce krytej strzechą. Zajęła się błyskawicznie. Na szczęście była pusta, a ogień nie przeniósł się na budynki mieszkalne. W gospodarstwie Witolda Leśniewskiego najpierw pojawili się strażacy z miejscowej jednostki OSP. Razem z nimi sąsiedzi.
– Wszyscy pomagali – mówi wąsaty mężczyzna.
Z płonącego budynku udało się zabrać kurczęta, wyprowadzić niektóre maszyny. Strażacy z OSP w Szepietowie dojechali po kilku minutach.
– Kiedy ogień już się rozszaleje, można ratować tylko to, co się da – mówi ich dowódca Stanisław Maruszewski.
więcej: Gazeta Współczesna - Majątek z dymem
Gazeta Wyborcza - Nasi w rankingu 500 najlepszych firm "Rzeczpospolitej"
British-American Tobacco, Mlekpol i Polmos - to trzy najlepsze podlaskie przedsiębiorstwa na liście 500 największych firm w kraju. Ranking opublikowała "Rzeczpospolita"
Tradycyjnie najlepiej w naszym regionie wypadła augustowska fabryka należąca do British-American Tobacco Polska, zatrudniająca ok. 1000 osób. W kraju spółka zajmuje 84. pozycję (rok temu na 76.). Z kolei Mlekpol awansował - w tym roku jest na 148. miejscu, podczas gdy w minionym był na 191. Swoje pozycje poprawiły też Polmos Białystok (163.) i Mlekovita na 186. Kolejne miejsca na liście zajęły: Zakład Energetyczny, Philips Dab Industrie, BOS, Barter i Spółdzielnia Obrotu Towarowego (wszystkie z Białegostoku), Pflaiderer Grajewo i narewski Pronar. Rzutem na taśmę na listę trafiła największa w Polsce spółdzielnia spożywcza - PSS Społem Białystok, zajmując przedostatnią pozycję.
więcej: Gazeta Wyborcza - Nasi w rankingu 500 najlepszych firm "Rzeczpospolitej"
Gazeta Wyborcza - Kontrole w zakładach mięsnych
Po tym, jak w świętokrzyskiej firmie Constar dziennikarskie śledztwo ujawniło skandaliczne sposoby "odświeżania" wędlin, w zakładach mięsnych i sieciach handlowych w całym kraju trwają już wzmożone kontrole weterynaryjne. Również w Podlaskiem
Podlaski wojewódzki lekarz weterynarii zobowiązał lekarzy powiatowych do przeprowadzenia we wszystkich zakładach kontroli. Szczególną uwagę mają zwracać na jakość, terminy przydatności do spożycia i etykietowanie produktów mięsnych. Sprawdzane są także sklepy wielkopowierzchniowe.
- Nie znaczy to, że takich kontroli nie prowadziliśmy cały czas na bieżąco. Teraz jednak są szczególnie rygorystyczne - powiedział nam Marek Wincenciak, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii. - Pracuję w swoim fachu 15 lat i podobnego przypadku, jak ten w Constarze, w Podlaskiem nie było.
Lekarze powiatowi będą prowadzić inspekcje do 27 maja. Dwa dni później znane będą ich wyniki.
Gazeta Wyborcza - Kontrole w zakładach mięsnych
Kurier Poranny - Rodzinnym się odechciało.
Dobra wiadomość: lekarze rodzinni będą częściej kierować nas na badania. Zła wiadomość: Narodowy Fundusz Zdrowia straci kontrolę nad wydatkami i zacznie oszczędzać na leczeniu innego typu. Tak się stanie, jeśli prezes NFZ Jerzy Miller posłucha Porozumienia Zielonogórskiego.
Lekarze z PZ chcą oni, aby od przyszłego roku został z nich zdjęty obowiązek wykupowania badań dla swoich pacjentów. Propozycję taką symbolicznie - w imieniu wszystkich lekarzy - przedstawiła prezesowi Narodowego Funduszu Zdrowia Joanna Zabielska-Cieciuch, szefowa białostockiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych. We wtorek przekazała mu symboliczny czek na 230 milionów złotych.
Za mało pieniędzy
Powodów takiej decyzji jest kilka. - Ciągle zarzuca się nam, że oszczędzamy kosztem pacjentów i dlatego nie wysyłamy ich na badania. Mamy dosyć nazywania nas złodziejami. Poza tym organizowanie badań jest czasochłonne. Zamiast na biurokrację, wolimy przeznaczyć nasz czas dla pacjentów - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch.
Ale chodzi też o pieniądze. Na roczną opiekę nad jednym pacjentem lekarze dostają około 60 złotych. Przyjęło się, że około 10 procent powinno iść na badania. - To równowartość paczki papierosów. Za takie pieniądze można raz na rok zrobić morfologię, a USG raz na kilka lat - przelicza Zabielska-Cieciuch. Dodaje, że podobny system świetnie sprawdza się w Szwecji.
więcej: Kurier Poranny - Rodzinnym się odechciało.