Ostatnia droga Biskupa Tadeusza
- Smutek, duma i nadzieja towarzyszą nam podczas tej uroczystości pogrzebowej biskupa Tadeusza – mówił arcybiskup Edward Ozorowski, metropolita białostocki. - Smutek - bo nie jest wśród nas. Duma - bo tak pięknie przeżył swoje życie. I nadzieja, że będąc po drugiej stronie nie zapomni o nas – wyjaśniał hierarcha, który w Katedrze łomżyńskiej przewodniczył Mszy świętej pogrzebowej zmarłego w poniedziałek biskupa Tadeusza Zawistowskiego (1930-2015). Przy trumnie z ciałem cieszącego się wielkim szacunkiem i uznaniem biskupa zebrało się wielu wiernych, kilkuset księży oraz kilkunastu biskupów i arcybiskupów z całej Polski. We Mszy świętej uczestniczyły także delegacje władz samorządów i parlamentarzyści.
Zanim w Katedrze rozpoczęto Mszę świętą pogrzebową, tłum wiernych zebrał się w małym kościółku na Placu Jana Pawła II i wokół niego, gdzie od czwartkowego popołudnia wystawiona była trumna z ciałem zmarłego biskupa Tadeusza Zawistowskiego. W ostatniej drodze ul. Dworną do Katedry biskupowi towarzyszyło m.in. kilkuset księży i ponad 30 pocztów sztandarowych z delegacjami samorządów, organizacji, stowarzyszeń katolickich oraz łomżyńskich szkół. Uroczystościom pogrzebowym asystowały m.in. kompanie żołnierzy i Rycerzy Kolumba. Wiernych pragnących osobiście pożegnać biskupa Tadeusza było tak wielu, że gdy początek korowodu żałobnego wchodził na plac przed Katedrą, ostatni ludzie opuszczali jeszcze Plac Jana Pawła II.
Przed rozpoczęciem Mszy świętej ks. infułat Jan Sołowianiuk przypomniał zebranym w Katedrze życiorys zmarłego biskupa Tadeusza Zawistowskiego, podkreślając jego umiłowanie Boga i Ojczyzny.
Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył arcybiskup Edward Ozorowski, metropolita białostocki, a w koncelebrze uczestniczyło jeszcze blisko 20 arcybiskupów i biskupów. Poza biskupami łomżyńskimi, Januszem Stepnowskim, Tadeuszem Bronakowskim i biskupem seniorem Stanisławem Stefankiem, który wygłosił kazanie, byli także arcybiskupi: Józef Michalik, Henryk Hoser, Wojciech Zięba, Józef Górzyński, Tadeusz Gocłowski, Juliusz Paetz oraz biskupi: Tadeusz Pikus, Ryszard Karpiński, Piotr Jarecki, Henryk Ciereszko, Antoni Dydycz, Zdzisław Fortuniak, Jerzy Mazur i Romuald Kamiński.
- Był mężem wiary – mówił w kazaniu o śp. biskupie Tadeuszu Zawistowskim biskup Stanisław Stefanek, który jako ordynariusz łomżyński przez 10 lat blisko współpracował ze śp. biskupem Tadeuszem, który do 2006 roku był biskupem pomocniczym w Łomży.
Biskup Stefanek wskazywał powiązanie daty odejścia biskupa z kalendarzem kościelnym mówiąc, że biskup Tadeusz „w dzień Matki Kościoła zaczął odchodzić”, a „w Boże Ciało zaczęliśmy go żegnać”.
- Odszedł sługa ołtarza, ktoś, dla którego Eucharystia była wewnętrznym jedynym ładem, któremu poświęcił posługę kapłańską i która formowała jego osobowość – podkreślał biskup Stefanek.
Hierarcha przywoływał zawołanie zmarłego biskupa „Chwała Bogu – Pokój ludziom” i mówił, że „na wszystkie pytania miał zawsze jedną odpowiedź – „Ja mały człowiek nie mogę stawiać Bogu pytań, ja mam Go słuchać”.
Jak mówił biskup Stefanek, biskup Zawistowski nigdy nie widział siebie w dziedzinie rządzenia, choć miał ku temu predyspozycje.
- Najbliżej istoty mojego miejsca w Kościele jest dawać świadectwo wierze i uczyć uczestnictwa we wspólnocie – mawiał biskup, który – jak dodawał biskup Stefanek - łatwo podejmował dialog, rozmawiał, pouczał...
„Zrodzony na ziemi męczenników, wychowany w szkole patriotyzmu”
Biskup Stefanek podkreślał także wielkie umiłowanie Ojczyzny i ludzi jakie cechowało biskupa Tadeusza Zawistowskiego. Mówił o nim, że został „zrodzony na ziemi męczenników i wychowany w szkole patriotyzmu”. Podkreślał, że powodem jego bólu był „cynizm zbrodniarzy, którzy rozdrapują Ojczyznę”.
- Martwił się mówiąc, co się dzieje z ludźmi, którzy roztrwonili w swoich sercach miłość do Ojczyzny, zmarnowali siebie dla jakiegoś sezonowego zysku - wspominał biskup Stefanek dodając, że biskup Tadeusz nigdy nie oceniał ludzi, a „bardziej rozważał”. - Był człowiekiem ogromnego szacunku do faktu, jakim jest człowiek, urodzony człowiek, Boże dzieło - stąd ten jego głęboki humanizm – podkreślał biskup Stefanek.
Wspominał także, że kiedyś zapytał Go, skąd u niego taka wielka wiedza i historyczna wrażliwość. Wówczas ten miał mu odpowiedzieć, że biskup Mikołaj Sasinowski, który był duszpasterzem kombatantów, często wysyłał go na spotkania z nimi: „Musiałem się oczytać”.
- Nie odezwał się do drugich, póki się nie oczytał – podkreślał biskup Stanisław Stefanek.
Zwracając się zaś na zakończenie homilii bezpośrednio do zmarłego mówił: - Biskupie Tadeuszu, jesteś w lepszej sytuacji niż my, bo wpatrujesz się w oblicze Dobrego Ojca w świetle Chwały Bożej. Więc gdy staniemy nad ulubionym przez Ciebie, tyle razy wspominanym piaskiem w Sztabinie, tak sobie życzyłeś i tak Cię pożegnamy, to powiemy do Ciebie: biskupie Tadeuszu, masz św. Jana Pawła II, masz sługę bożego kardynała Stefana (Wyszyńskiego - dop. red.) do dyspozycji, masz błogosławionego księdza Jerzego (Popiełuszkę – dop. red.), męczennika, sąsiada Twojego, masz tylu naszych błogosławionych z Marianną Biernacka, też sąsiadkę, masz o wiele lepszą sytuację niż my - zrób coś dla Ojczyzny.
Pożegnanie z biskupem
W imieniu prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego (nb. nieobecnego, urodziła się mu właśnie córka) oraz w imieniu Rady Miasta Łomża i starostwa łomżyńskiego, przemawiała wiceprezydent Agnieszka Muzyk. Mówiła, że biskup Tadeusz był nie tylko wieloletnim mieszkańcem Łomży, z którą związał się w 1950 r. z początkiem studiów w Wyższym Seminarium Duchownym, ale „przede wszystkim, Dobrym Pasterzem”, który uczył patriotyzmu. - Zapamiętamy, że zostawiłeś dla nas swoje nauczanie, miłość Boga i Ojczyzny – zapewniła wiceprezydent.
Z kolei w imieniu wiernych Diecezji Łomżyńskiej przemawiał bardzo wzruszony Janusz Kotowski, prezydent Ostrołęki: - Podejmiemy to, do czego nas wprowadzałeś: bardziej kochać Boga i Kościół, mocniej służyć Ojczyźnie i mocniej rozumieć człowieka. „Wielką wdzięczność za tak liczny udział w ceremonii pogrzebowej, na czele z arcybiskupem Edwardem Ozorowskim” i „wszystkim za wszystko serdeczne Bóg zapłać” wyraził Andrzej Turowski, siostrzeniec i chrześniak biskupa Tadeusza Zawistowskiego.
Ostatniego pożegnania zmarłego biskupa Tadeusza Zawistowskiego dokonał ordynariusz łomżyński biskup Janusz Stepnowski. Samochód z trumną i ciałem śp. biskupa Tadeusza, zanim wyjechał z Łomży do Sztabina, zatrzymał się jeszcze na chwilę przed ratuszem na Starym Rynku, gdzie odegrany został hejnał Łomży.
Biskup Tadeusz Zawistowski zmarł 1 czerwca 2015 r. o godz. 2.00 w nocy, w szpitalu w Łomży w wieku 85 lat, w 60. roku kapłaństwa, i w 42. roku biskupstwa.