Komendanci odeszli...
Brygadier Dionizy Krzyna, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z 25-letnim stażem pracy w łomżyńskiej jednostce, został pełniącym obowiązki komendanta miejskiego PSP w Łomży. W piątkowe popołudnie odbyło się uroczyste pożegnanie przechodzącego na emeryturę dotychczasowego komendanta st. bryg. Ireneusza Denysiuka. Wraz z nim ze służby odszedł także jego zastępca st. bryg. Jan Chludziński. - Janku do ciebie można się było tyłem odwrócić i być pewnym, że nikt ci noża w plecy nie wbije – mówi komendant Denysiuk. Swemu następcy bryg. Dionizemu Krzynie życzył zaś aby „p.o.” (pełniący obowiązki) przy nazwisku zmazało się - „ale to już nie moja decyzja” - dodał.
Uroczystości przekazania obowiązków Komendanta Miejskiego PSP w Łomży odbyły się na placu przed jednostką przy ul. Sikorskiego. Łomżyńskiego komendanta ze służby zwalniał st. bryg. Antoni Ostrowski, komendant wojewódzki PSP w Białymstoku.
- Służbę się pełni, komendantem się bywa – mówił do odchodzącego na emeryturę po 32 latach pracy w straży pożarnej Ireneusza Denysiuka. - Niech ten nowy rozdział w Twoim życiu emeryta strażackiego też będzie owocował wieloma pomysłami.
Komendant Denysiuk dziękował wszystkim z którymi przez lata współpracował. Imienne podziękowania zaczął od biskupa Janusza Stepnowskiego i posła Lecha Kołakowskiego. Dziękował też obecnym na uroczystości samorządowcom i przedstawicielom służb mundurowych oraz byłym komendantom PSP w Łomży Aleksandrowi Krachało, który w 1996 roku zrobił go najmłodszym w Polsce zastępca komendanta, oraz jego następcy Lucjanowi Porowskiemu.
Szczególnie ciepło zabrzmiały podziękowania dla st. bryg. Jana Chludzińskiego, który był zastępcą Denysiuka.
- Janku do ciebie można się było tyłem odwrócić i być pewnym, że nikt ci noża w plecy nie wbije. Postanowiłeś, że nie będziesz komendantem PSP w Łomży, że odejdziesz na emeryturę razem ze mną - mówi wzruszony Denysiuk.
Odchodzących na emeryturę komendanta i jego zastępcę żegnali samorządowcy – prezydent Łomży i kilkoro radnych, starosta łomżyński, wójtowie kilku okolicznych gmin - przedstawiciele wszystkich służb mundurowych z miasta, biskup i poseł.
- Ktoś powiedział, że służbę się pełni, komendantem się bywa, ale strażakiem jest się przez całe życie – mówił ks. bp Janusz Stepnowski. - Razem tworzyliście świetny zespół. Gdy usłyszycie syrenę strażacka, to powołanie strażackie na pewno w sercu się odezwie.
Po przejściu na emeryturę komendanta Denysiuka jego obowiązki przejął bryg. Dionizy Krzyna, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej. Na osobę pełniącą obowiązki komendanta został powołany do 31 marca. Zgodnie z prawem oficer straży pożarnej aby móc zostać powołanym przez komendanta wojewódzkiego na komendanta miejskiego musi zostać pozytywnie zaopiniowany przez prezydenta miasta i starostę. Już podczas uroczystości pożegnania komendanta Denysiuka zarówno prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, jak i wicestarosta łomżyński Lech Szabłowski dali do zrozumienia, że bryg. Dionizy Krzyna byłby jego godnym następcą.