Radny na etacie w MOSiR
Radny Łomży Andrzej Modzelewski wygrał konkurs na wolne stanowisko urzędnicze: specjalista ds. marketingu w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Łomży. Radny był jednym z trzech kandydatów. Miejski radny pracę w miejskiej placówce ma zacząć od 15 lutego. Mówi, że idąc na etat do podległej prezydentowi placówki nie czuje, że się sprzedał.
Konkurs na jeden wolny etat specjalisty ds. marketingu w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Łomży ogłaszano dwukrotnie. Pierwszy raz w grudniu 2013 roku.
- Wówczas zgłosiła się jedna osoba, która nie spełniała wymagań formalnych, dlatego w styczniu ogłosiliśmy drugi konkurs, na który wpłynęły trzy oferty – tłumaczy Sławomir Grygo, dyrektor MOSiR w Łomży.
W drugim konkursie w stosunku do pierwszego z wymagań formalnych usunięto zapis o wymaganym co najmniej czteroletnim stażu pracy pozostawiając właściwie jako jedyny wymóg – wykształcenie wyższe.
Dlaczego tak mało osób – zaledwie trzy – zgłosiły się na konkurs choć bezrobocie w mieście szaleje? Odpowiedzią może być miejsce opublikowania ogłoszenia o naborze – nie na stronie internetowej MOSiR, ale w tzw. BIP-ie placówki.
- Takie mamy procedury i takie są wymagania prawne aby ogłoszenia o naborze publikować w BIP – mówi dyrektor Grygo.
Marketingowiec potrzebny od zaraz
Sławomir Grygo tłumaczy, że dotychczas w MOSiR nie było specjalisty od marketingu. W placówce jest dział organizacji imprez i marketingu, ale jak mówi dyrektor ostatnio został on ograniczony – kierownik odszedł, a jedna z pracownic jest na urlopie macierzyńskim dlatego konieczne było uzupełnienie.
- Chcemy przede wszystkim przyciągnąć więcej osób na nasze obiekty i dlatego zdecydowałem się na zatrudnienie marketingowca – przekonuje dyrektor MOSiR dodając, że np. przy modernizacji stadionu były zapisy dotyczące frekwencji, której teraz nie ma.
Nie sprzedałem się
Radny Łomży Andrzej Modzelewski ukończył Politechnikę Białostocką – wydział zarządzania, kierunek zarządzanie i marketing. Dotychczas – poza byciem radnym - był prywatnym przedsiębiorcą m.in. prowadzi klub bilardowy przy ul. Giełczyńskiej. Mówi, że idąc na etat do podległej prezydentowi placówki jaką jest MOSiR nie czuje, że się sprzedał.
- Miałem takie obawy, że tak to będzie odbierane, ale ja tego tak nie widzę – mówi radny Modzelewski. - Chcę spróbować moich sił i myślę, że się przydam w MOSiR.
Radny mówi, że nie wiedział, że na konkurs zgłosiło się tylko troje chętnych. Mówi, że jest tym zaskoczony.
Warto dodać, że to nie jedyny radny pracujący w podległych prezydentowi placówkach. Sześciu innych miejskich radnych pracuje w miejskich szkołach.