Matka Boska Łomżyńska jedzie na badania do Warszawy
- Wstępne oględziny wizerunku Matki Boskiej Pięknej Miłości z końca XVI wieku w łomżyńskiej Katedrze pozwalają stwierdzić, że obraz nie jest w dramatycznie złym stanie, jednak od ostatniej konserwacji sprzed trzynastu lat wymaga naszej interwencji – ocenia dr Krzysztof Chmielewski z wydziału konserwacji i restauracji dzieł sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, który został po śmierci poprzedniego konserwatora Ryszarda Bieleckiego opiekunem naukowym i „lekarzem” dla bezcennego malowidła. - W Warszawie przebadamy staranniej obraz na kilka sposobów, m.in., w promieniach Röntgena i w promieniowaniu podczerwonym oraz w luminescencji, wzbudzonej promieniowaniem ultrafioletowym UV. Wówczas określimy zakres koniecznych prac naprawczych.
Stołeczny konserwator dzieł sztuki dr Krzysztof Chmielewski do Łomży po raz pierwszy przyjechał w tym właśnie celu, aby poznać naocznie wizerunek, o którego historii i wartości wcześniej czytał w opracowaniach naukowych. Podczas wstępnych oględzin wizerunku, delikatnie ostukując palcem powierzchnię obrazu, stwierdził – jak to sam określa - „płytkie odspojenia warstw malarskich od drewnianego podłoża na desce”. Praktycznie oznacza to pojawianie się drobnych pęcherzyków, które zmieniają minimalnie swoją wielkość, w zależności od temperatury i wilgotności powietrza.
Matkę Boską „drewnianą” zastąpi „blaszana”
- Po badaniach specjalistycznych w pracowni malarstwa na drewnie w ASP poznamy wewnętrzną strukturę obrazu i podejmiemy decyzję co do zakresu niezbędnych prac – zapowiada dr Krzysztof Chmielewski, który od 1999 r. jest asystentem w zespole prof. Wojciecha Kurpika, opiekującego się obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze. - Jednak ja już teraz widzę, że na pewno trzeba będzie na obrazie z Katedry w Łomży podkleić odspojenia i uzupełnić drobne wykruszenia.
Ażeby wizerunku Matki Boskiej Łomżyńskiej - umieszczonego w unikalnym, manierystycznym ołtarzu odrestaurowanej z pietyzmem kaplicy południowej Katedry - nie narażać na „potężny szok temperaturowo-wilgotnościowy”, naukowiec zamierza z transportem, badaniami i konserwacją zabytku poczekać aż do czerwca 2014. Wówczas najprawdopodobniej to miejsce w centralnej kwaterze ołtarza zajmie „Matka Boska Łomżyńska”, tzw. blaszana, obecnie czekająca cierpliwie na swoją dawną rolę „zastępczyni” wysoko pod sklepieniem na prawej ścianie katedralnej kaplicy. Dr Krzysztof Chmielewski wśród wizerunków Maryjnych, jakimi dotąd się zajmował, wyróżnia także eksponowana w podkrakowskim kościele Matkę Boską z Kołomyi, malowaną również na blasze, i najstarszą na desce XIII-wieczną Matkę Boską z klasztoru w Kaftun, którą co roku odwiedza w celu oględzin w Libanie. Podobne doroczne wizyty, jak w Częstochowie i Kaftun, czekają go w Łomży.
- O wizerunki Matki Boskiej trzeba zawsze pieczołowicie dbać, bo to cenne dzieła sztuki i zabytki – wyjaśnia historyk sztuki i konserwator. - Oprócz tego, że są źródłem naszej wiedzy o przeszłości i źródłem przeżyć estetycznych, związane są z wielowiekowym kultem, jaki je otacza w Łomży, Częstochowie i na całym świeci. Przez stulecia są z wiarą czczone i to jest samo w sobie wartością.
- Moim zdaniem, koronowany przez papieża Jana Pawła II w czerwcu 1991 roku wizerunek Matki Boskiej Pięknej Miłości jest najbardziej czcigodny nie tylko w samej Łomży, ale i w całej Diecezji Łomżyńskiej – podkreśla proboszcz Katedry ks. Marian Mieczkowski. - Dlatego tak o niego dbamy.
Mirosław R. Derewońko