Stary Rynek odsłania kolejne tajemnice historii Łomży
- Stary Rynek zmieniał swój zasięg na przestrzeni dziejów – twierdzi szef ekipy badawczej dr hab. Maciej Karczewski (lat 45), archeolog z Podlasko-Mazurskiej Pracowni Archeologicznej i wykładowca ochrony dziedzictwa kulturowego na wydziale historii Uniwersytetu w Białymstoku. - Odkryte przez nas fundamenty z głazów narzutowych pochodzą prawdopodobnie z końca XVII lub początku XVIII wieku. Oznacza to, że pierzeja północna biegła prawie pięć metrów bliżej środka placu niż obecnie. Szczęśliwie się stało, bo odkryliśmy ślady przeszłości Łomży jeszcze w dwóch innych miejscach...
Kiedy 5. czerwca pisaliśmy o tajemniczych pozostałościach jakiegoś domu lub domów na przedłużeniu ul. Rządowej w kierunku Woziwodzkiej przy Starym Rynku, archeolog dokumentalista Ewa Jurzysta (lat 28) z P-MPA informowała, że nie było w odsłoniętej ponad metr pod współczesną nawierzchnia śladów cegieł ani ceramiki. Dziś wiadomo już znacznie więcej.
- To jest główny winowajca - śmieje się z zadowoleniem dr hab. Maciej Karczewski, trzymając w ręce dość masywne, długości ok. 7 – 8 cm ucho od glinianego dzbanka. - Trochę szkoda, że nikt z budowniczych sprzed około trzech stuleci nie zgubił w tym miejscu jakiejś monety, co pozwoliłoby nam na dokładniejsze datowanie budowli... Jednak mamy dużo kawałków pokruszonej i potłuczonej cegły palcówki, którą dawni murarze wypełniali przestrzenie między głazami fundamentów. Na zachodzie Polski używano tego typu cegły do XIV – XV wieku, a na wschodzie, gdzie leży Łomża i Ziemia Łomżyńska, jeszcze do wieku XVI. Z takiej cegły gotyckiej zbudowano na początku XVI wieku Katedrę i zamek książęcy w Łomży, który miał przynajmniej jedna basztę murowaną, ceglaną. Cegły gotyckiej użyto podczas budowy domu na Starym Rynku wtórnie, po rozebraniu wcześniej innej budowli. Ciekawe, skąd się wzięły..., , być może, pochodzą właśnie z ruin zamku... Takie zamki jak w Łomży przestały w XVI wieku pełnić swoją rolę militarną. Kiedy rozwinęła się artyleria, powstawały zamki bastejowe, a potem bastionowe. Zamki, jakie budowali Krzyżacy i książęta mazowieccy, straciły funkcję obronną, mury z cegły były za słabe dla kul.
Archeolog bardzo chwali za solidność, czujność i bystrość oddelegowanych do wykopalisk pracowników z łomżyńskiej firmy Zieja: Mariana Zduńczyka (lat 50), który wypatrzył gliniane ucho dzbana, i Piotra Murawskiego (lat 23). Obaj są staranni i uważni podczas prac wykopaliskowych, które w poniedziałek przeniosą się na dwa rogi Starego Rynku: przy ulicy Radzieckiej i Kaznodziejskiej. Znów coś odkryli.
- Dopiszemy sporą kartkę dawnej, ale nieznanej historii Łomży, kiedy opracujemy i zinterpretujemy wykopaliska – zapewnia dr hab. Maciej Karczewski.
Mirosław R. Derewońko