poniedziałek 27.12.2004
Gazeta Współczesna - Droższe znaczki Gazeta Współczesna - Kurpie zamiast górali Gazeta Współczesna - Powrót Króla Gazeta Wyborcza - Nad Biebrzą pozostały ptaki
O 5 groszy więcej od 1 stycznia 2005 r. będzie kosztować wysłanie listu zwykłego. Najlżejsze przesyłki priorytetowe podrożeją o 10 groszy. Zmienią się także opłaty za inne usługi pocztowe.
Od nowego roku podrożeje wysłanie najlżejszego listu. Jednak będzie on mógł być cięższy, niż dotychczas, o 30 gramów. Teraz za 1,25 zł można wysłać list krajowy ważący do 20 gramów. Od 1 stycznia 2005 r. taka przesyłka będzie mogła ważyć do 50 gramów. Od nowego roku zmienią się też ceny przesyłek zagranicznych.
Bez zmian zaś pozostają ceny paczek i przekazu pocztowego. Tyle samo co obecnie od nowego roku będzie kosztowało wysłanie listu (ekonomicznego i priorytetowego) jako poleconego oraz potwierdzenie odbioru listu, paczki lub przekazu pocztowego.
więcej: Gazeta Współczesna - Droższe znaczki
Gazeta Współczesna - Kurpie zamiast górali
Tradycyjnie, jak co roku, tuż po pasterce w kościele ojców Kapucynów w Łomży uruchamiana jest najstarsza w regionie ruchoma szopka betlejemska. Po każdej świątecznej mszy gromadzą się tam tłumy wiernych, podziwiając dzieło, odnowione przez plastyka Przemysława Karwowskiego.
- Szopka była w bardzo złym stanie. Stworzyłem więc projekt, który został zaakceptowany przez proboszcza Władysława Grubkę i wraz z pracownikami Teatru Lalki i Aktora w Łomży zajęliśmy się jej renowacją - tłumaczy Przemysław Karwowski, artysta plastyk, scenograf w Teatrze Lalki i Aktora, kierownik Galerii Pod Arkadami. - Okazało się, że konieczne są bardzo drastyczne zmiany, ze względu na zły stan techniczny i artystyczny szopki.
Artyści najpierw stworzyli całą obudowę: półkoliste sklepienie i portal. Wymieniono także wiele elementów, które zrobione były z nietrwałych materiałów np. ze styropianu czy fizeliny. Dziś w tle szopki podziwiać możemy panoramę Łomży, a także miasto Asyż, stworzone na podstawie oryginalnych fresków autorstwa Giottiego di Bondone.
- Postanowiliśmy uwiecznić w łomżyńskiej szopce Asyż i postać św. Franciszka, ponieważ to on stworzył pierwszą szopkę, właśnie w Asyżu - tłumaczy Karwowski. - Zajęliśmy się także uaktualnieniem korowodu historycznego. Wprowadziliśmy też pewne zmiany, zamieniliśmy np. górali na Kurpiów.
więcej: Gazeta Współczesna - Kurpie zamiast górali
Gazeta Współczesna - Powrót Króla
- Czy pozwolicie ten domek rozweselić i Króla Heroda sprezentować? - tak witają mieszkańców Turośli młodzi artyści z Gminnego Ośrodka Kultury. Po kilkudziesięciu latach przerwy w regionie udało się odtworzyć tradycję przedstawiania Króla Heroda.
Król, Żołnierze, Żyd, Dziad, Anioł, Diabeł i Śmierć to gimnazjaliści z Turośli. Wcielili się w role, które kilkadziesiąt lat temu grali dorośli mieszkańcy gminy Turośl. Przedstawiają tragiczną scenę, kiedy król Herod na wiadomość o narodzeniu Mesjasza wpada we wściekłość i wydaje rozkaz zabicia wszystkich niemowląt. Odtworzenie oryginalnego scenariusza było możliwe dzięki Henrykowi Potasiowi, mieszkańcowi Turośli, który Królem był ponad 40 lat temu.
- Z zamiarem wystawienia ”Herodów” nosiliśmy się już od dawna - mówi Iwona Potaś, dyrektor Gminnego ośrodka Kultury w Turośli. - Na pana Henryka trafiłam dzięki byłemu dyrektorowi naszego GOK-u, dzięki niemu nasze przedstawienie jest zgodne z przedwojennym oryginałem. Henryk Potaś pamięta wszystkie teksty przedstawienia, których w dzieciństwie nauczył go ojciec. Z ich spisaniem nie było żadnego problemu. Dużo wspólnego wysiłku i pracy kosztowało odtworzenie melodii. Pan Henryk śpiewał, a instruktor z GOK-u przy pianinie zapisywał każdy dźwięk.
więcej: Gazeta Współczesna - Powrót Króla
Gazeta Wyborcza - Nad Biebrzą pozostały ptaki
Duże stada gęsi, łabędzie krzykliwe i kaczki gągoły bytują jeszcze na rozlewiskach Biebrzy - informują obserwatorzy przyrody w Biebrzańskim Parku Narodowym
Według nich, ich obecność w grudniu w tym miejscu to sytuacja niezwykła, bo już dawno powinny odlecieć.
- To widoki raczej charakterystyczne dla jesiennych i wiosennych przelotów - uważa Katarzyna Ramotowska ze Stowarzyszenia "Biebrza Koneserom", organizator turystyki nad Biebrzą.
Jej zdaniem może to świadczyć o tym, że ptaki wyczuły, iż zima będzie w tym roku późna, dlatego nie spieszyły się z odlotem na południe kontynentu. Nie wykluczyła jednak, że mogą to być maruderzy, którym spodobała się wysoka woda nad Biebrzą.
Natomiast biebrzańskie łosie już na dobre przeniosły się do swoich zimowych ostoi. Dzięki temu można je obecnie oglądać z bliskich odległości.
więcej: Gazeta Wyborcza - Nad Biebrzą pozostały ptaki