Zaczęło się na biwaku i na potańcówce...
- Czasy harcerskie nas złączyły i razem jesteśmy aż do dziś – wspomina po ponad pół wieku Wanda Krasuska, która z mężem Józefem świętuje Złote Gody. - Był piękny, słoneczny czerwiec 1959 roku, a my jako instruktorzy byliśmy na biwaku we wsi Wólka nad Bugiem. Ale to „coś” w nas zaiskrzyło miesiąc później na obozie i nie wiadomo, „czy to jest miłość, czy to jest kochanie”.
Jak zawsze uśmiechnięta i serdeczna, Wanda Krasuska to bardzo znana i zasłużona postać w dziejach łomżyńskiej oświaty i opieki społecznej. Jako dyrektor kierowała od 1975 do 1993 r. (już nieistniejącym) Państwowym Domem Dziecka przy ul. Polnej w Łomży. Placówka prowadzona była wzorowo, stając się dla setek sierot, półsierot i dzieci z trudnych środowisk drugim domem. Jego wychowankowie do tej pory z wdzięcznością wspominają – jak wciąż mówią - Panią Dyrektor, cenioną za okazane serce, kulturę, sprawiedliwość, wysokie wymagania i nierzadko już po usamodzielnieniu się wychowanka – życzliwą i pomocną dłoń.
Ale wtedy zaczynała pracę jako nauczycielka „od wszystkiego” we wsi Żale. Jej wybranek był nauczycielem matematyki, fizyki i chemii w Dziadkowicach, a wnet - Kuratorium Oświaty w Łomży. - Jak się poznaliśmy, był w eleganckim mundurze harcerskim, a teraz jest w garniturze – śmieje się małżonka. - Oprócz tego, nic się nie zmienił. Może tyle, że został moim mężem, z którym mamy dwóch synów i pięcioro wnucząt.
Za przeżyte 50 lat Wanda i Józef Krasuscy zostali odznaczeni medalem za długoletnie pożycie małżeńskie, przyznanym przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Medal małżonkom, którzy ślub wzięli 19. sierpnia 1961 r. w Dziadkowicach, przypiął prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski. wyraził szacunek „za to, że wytrwaliście. Serce moje było, jest i będzie z Państwem”.
- 50 lat przebiegało czasem w atmosferze radości, a czasem smutków – dziękował Andrzej Wiktorzak, który ożenił się z Kazimierą 16. grudnia 1961 r. w Łomży. - Na szczęście, tych dobrych chwil było więcej, co przy wzajemnym zrozumieniu i tolerancji sprawiło, że ciągle jesteśmy razem.
Alicja i Ignacy Kosińscy są razem od czasu, gdy on ją poznał jako „przemiłego handlowca”. Tak się sobie spodobali, że zaczęli chodzić na wszelkie prywatki i zabawy taneczne, bo „on dobrze tańczy”, a ona to „baletnica”. Ślub wzięli 4. listopada 1961 r. w Łomży i tak wesoło przetańczyli – jak twierdzą - w zgodnym rytmie ponad pół wieku, doczekując się dwóch synów i czworga wnuków.
Medale na Złote Gody otrzymali również: Barbara i Romuald Zielińscy – pobrali się 2. listopada 1961 r. w Łomży; Teresa i Mieczysław Łebkowscy oraz Jadwiga i Józef Piątek, którzy przysięgali sobie wierność i uczciwość małżeńską 16. grudnia w Łomży.
Mirosław R. Derewońko
Fot.: Łukasz Czech / UM Łomża