środa 15.12.2004
Gazeta Współczesna - Ruszą na ratusz Gazeta Współczesna - Emeryci dostają i rozdają Gazeta Współczesna - Baśnie uzdrawiają Gazeta Wyborcza - Unijne stypendia coraz bliżej
- Likwidacja naszego gimnazjum odbywa się po cichu, dyrektorka i nauczyciele boją się o tym mówić, a my i tak nie przeniesiemy naszych dzieci do "trójki”! - oburzają się rodzice gimnazjalistów z PG 4 w Łomży. - To nie likwidacja. To włączenie gimnazjum nr 4 do PG 3 - dementuje Krzysztof Choiński, wiceprezydent Łomży.
Na żądanie rodziców uczniów we wtorkowy wieczór odbyło się spotkanie z wiceprezydentem odpowiedzialnym za oświatę. Już w czerwcu krążyły pogłoski o likwidacji "czwórki”. Gdy 1 grudnia doszło do spotkania wiceprezydenta z dyrekcją i nauczycielami, rodzice przerazili się, że decyzja zapadła bez nich.
- Jak były plany likwidacji, to po co robiono nabór wrześniowy? - nie kryli wzburzenia. - I po co dyrektorce dano angaż na pięć lat? A teraz takie cyrki. Nie było żadnych konsultacji, a wiceprezydent ściemnia.
Na spotkaniu wiceprezydent zapewniał, że "nie da skrzywdzić tej szkoły”.
- Moim marzeniem jest, żeby ułożyć to jak najlepiej, w porozumieniu z radą pedagogiczną, rodzicami, uczniami, żeby wszyscy byli zadowoleni - mówił rodzicom Krzysztof Choiński, wiceprezydent Łomży. - Jestem tu po to, by wysłuchać państwa argumentów.
Plan władz miasta jest prosty. Do PG 3 przejdą wszyscy nauczyciele, dzieci, obsługa. Uratuje się w ten sposób nauczycielskie etaty, a zaoszczędzi na utrzymaniu budynku. W ten scenariusz nie wierzą nauczyciele. Boją się zwolnień, proszą o niepodawanie nazwisk. Z dziennikarzami rozmawiają w konspiracji.
więcej: Gazeta Współczesna - Ruszą na ratusz
Gazeta Współczesna - Emeryci dostają i rozdają
240 świątecznych paczek z ryżem, makaronem i mlekiem w proszku przygotował łomżyński oddział Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Z Banku Żywności w Suwałkach przydzielono członkom stowarzyszenia 1120 kg produktów.
– Moglibyśmy rozdać trzykrotnie więcej – zapewnia prezes Jan Lisiecki. – Do związku należy ponad tysiąc schorowanych i nierzadko ubogich osób w podeszłym wieku.
Władysława Dłużniewska jest rencistką. Mieszka razem z mężem emerytem. Wychowali czworo dzieci, doczekali się sześciorga wnuków. Po opłaceniu domowych rachunków i wykupieniu leków zostaje im z renty i emerytury około 600 zł.
– Te paczki to dla nas dar z nieba – zachwyca się pani Władysława. – Będzie można na jedzeniu trochę oszczędzić, żeby na wigilii u córki każde wnuczątko dostało coś od dziadków.
Oddział ZERiI w Łomży wspólnie z Radą Osiedla nr 11 na osiedlu Jantar przygotował po raz piąty paczki pod choinkę dla 50 dzieci z najuboższych rodzin, które wpadły w tarapaty z przyczyn niezależnych od nich – z powodu utraty pracy, choroby czy braku wykształcenia.
– Nie udałoby się nam sprawić niespodzianki najmłodszym, gdyby nie oddani sponsorzy, którzy tutaj prowadzą działalność – podkreśla Jan Lisiecki.
więcej: Gazeta Współczesna - Emeryci dostają i rozdają
Gazeta Współczesna - Baśnie uzdrawiają
Maluchy przebywające w łomżyńskim szpitalu wracają do zdrowia w salach Kubusia Puchatka, Bolka i Lolka, Króla Lwa i Flinstonów. Dziecięcy oddział, którego ściany zdobią znane postacie z bajek i kreskówek, zdobył I nagrodą fundacji Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier”.
Głównym celem zmiany wystroju oddziału było pragnienie, aby dzieci wyrwane nagle z rodzinnego środowiska czuły się lepiej niż na zwykłym szpitalnym oddziale, bardziej bezpiecznie i bajkowo.
- Dzieci zapominają tu choć na chwilę o swoich cierpieniach i chorobie - tłumaczy Kazimierz Bandzul, ordynator oddziału dziecięcego. - Psychiczne nastawienie jest bardzo ważne w procesie leczenia. Z moich obserwacji wynika, że dzieci przebywające na tym bajkowym oddziale szybciej dochodzą do zdrowia.
Mali pacjenci ubierają się w swoje domowe ubranka i cały czas może przebywać z nimi jedno z rodziców. Jak podkreśla Kazimierz Bandzul, trudno sobie nawet wyobrazić, jak zbawiennie na leczenie wpływają te kolorowe ściany, ukochana maskotka i wygodne dresy zamiast szpitalnej piżamy.
więcej: Gazeta Współczesna - Baśnie uzdrawiają
Gazeta Wyborcza - Unijne stypendia coraz bliżej
Dobra wiadomość dla uczniów i studentów. Unijne stypendia będą wypłacone do końca tego roku. Jeśli tak się nie stanie - przepadną pieniądze przeznaczone na ten cel z budżetu krajowego
Urzędnicy marszałka podpisali już ze starostami wszystkie umowy, niezbędne do wypłaty. Większość starostów złożyło już też do urzędu wnioski o wypłatę pieniędzy. Niestety, część z nich musi być poprawiona. Starostwa mają na to dwa dni.
- Musimy się spieszyć z oceną wniosków złożonych do nas przez starostwa, bo inaczej przepadnie nam milion złotych z budżetu krajowego na ten rok - tłumaczy Cezary Ołdakowski, dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej i Funduszy Strukturalnych w Urzędzie Marszałkowskim. - Wierzę, że starostwa podeszły do sprawy poważnie i sprężą się przy poprawianiu wniosków.
"Gazeta": - A jeśli nie zrobią tego na czas?
Ołdakowski: - Mam nadzieję, że się wyrobią...
Nie ma za to obawy, że na uczniowskie i studenckie konta nie trafią pieniądze z funduszy unijnych. Bo choć Bank Gospodarstwa Krajowego nadal nie podpisał z marszałkiem umowy o przyznanie kredytu na ten cel, pieniądze mają znaleźć się gdzie indziej:
- Jeśli bank nie podpisze z nami umowy do świąt, będziemy wypłacać starostwom pierwszą transzę, czyli 20 proc. sumy (5,5 mln zł) z własnej kieszeni - obiecuje Ołdakowski.
więcej: Gazeta Wyborcza - Unijne stypendia coraz bliżej