Sprzątają po nawałnicy
Na terenie gminy Zbójna przez cały czwartek trwało usuwanie skutków nawałnicy, która nad regionem przeszła w środowy wieczór. Poszkodowanych są dziesiątki, jeśli nie steki osób. W niektórych wsiach np. w Gontarach czy Wyku, praktycznie nie ma gospodarstw, które nie ucierpiały. Wichura rozwalała budynki, wyrywała drzewa i łamała całe połacie lasów... Większość dotkniętych przez nawałnice wsi odciętych jest też od prądu. Rolnicy nie mieli jak schłodzić mleka i dziś wielu z nich usłyszało, że nikt go nie odbierze i powinni je wylać...
Nawałnica nad gminę Zbójna dotarła po godz. 19. Trwała chwilę. Według relacji świadków najwyżej 5 – 7 minut, ale niektórzy twierdzą, że znacznie mniej.
- To trwało tylko chwilę. Minutę, może trzy minuty – relacjonują mieszkańcy. - Z domu widziałem zbliżająca się czarną chmurę, później nic nie było widać, a jak przeszło zobaczyłem, że mam zburzoną stodołę, zniszczony samochód, złamane drzewo na podwórku... Ale okazało się, że to nie wszystko. Zniszczyło mi garaż, połamało las, który rósł 70 lat – wymienia jeden z poszkodowanych rolników.
- Nie wiem czy to była trąba powietrzna, czy coś innego. Ściana deszczu i silny wiatr – mówi kobieta, której nawałnica zniszczyła dom. - W siedem osób tu mieszkaliśmy, teraz jesteśmy bez dachu nad głową. Dobrze, że teściowa tego dnia wyjechała do Zbójnej, bo na łóżka w którym śpi zwalił się cały strop - dodaje.
W Gontarach straty są chyba największe. Wiatr zrywał niszczył całe murowane budynki, a latające w powietrzu fragmenty eternitu czy desek niszczyły znajdujące się w pobliżu ciągniki i samochody.
Ze skutkami nawałnicy cały czas od wczorajszego wieczora walczą strażacy. Usuwają zwalone na drogi drzewa, zakładają plandeki i folie na zniszczone dachy budynków, a czasami także zdejmują drzewa z domów i pompują wodę z zalanych piwnic...
Jeszce przed południem urzędnicy Gminy Zbójna podawali, że uszkodzonych jest co najmniej 40 budynków. Na niektóre zostały praktycznie zrównane z ziemią. Ogromne straty są także w leśnictwie. Wiatr jak zapałki łamał całe połacie lasu.
Władze gminy Zbójna zamierzają zwrócić się do wojewody podlaskiego o pomoc dla poszkodowanych. Wielu z nich samodzielnie nie będzie w stanie udźwignąć obciążeń finansowych związanych z odtworzeniem zniszczonego majątku.