Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Ponad 70 strażaków przez 5 godzin gasiło pożar suchych trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pożarem objęty został teren o wielkości 50 hektarów. W akcji gaśniczej udział brał także samolot gaśniczy Dromader, który przede wszystkim bronił dostępu ognia do znajdującego się w pobliżu lasu.
Jak informuje st. kpt. Grzegorz Hołubowicz, z Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku pożar traw w Biebrzańskim Parku Narodowym strażakom zgłoszono zgłoszono wczoraj ok. 12.30. Paliło się w okolicach miejscowości Jagłowo w gminie Sztabin. Działania gaśnicze były utrudnione z powodu braku możliwości dojazdu samochodów pożarniczych, strażacy z pobliskich Ochotniczych Straży Pożarnych gasili płomienie także przy użyciu tłumic i szpadli. W porozumieniu z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych i Leśniczym BPN do akcji zadysponowano samolot gaśniczy Dromader, który dokonał zrzutu dwóch ton wody na front pożaru, broniąc znajdujący się w bliskiej odległości las o powierzchni 40 ha. W sumie w działaniach udział brało 14 zastępów Ochotniczej i Państwowej Straży Pożarnej.