piątek 19-11-2004
Gazeta Współczesna - Ale powiało! Gazeta Współczesna - Kiepski start Gazeta Współczesna - 3,50 zł za godzinę
Silny wiatr i zacinający deszcz - tak wyglądała wczoraj pogoda w całym regionie. W Łomżyńskiem kilkanaście miejscowości zostało pozbawionych prądu z powodu zerwanych linii energetycznych. Usuwanie awarii trwało do późnych godzin wieczornych. W miejscowości Kumelsk k. Kolna drzewo upadło na dom. Dach się zawalił, w wyniku czego przebywający w nim kobieta i mężczyzna odnieśli obrażenia głowy, a mężczyzna dodatkowo - kręgosłupa.
Strażacy w całym regionie najwięcej pracy mieli przy usuwaniu konarów i gałęzi leżących na drogach. Wezwań takich było kilkadziesiąt. Strażacy dość szybko przywracali ruch na drogach. Na większości tras ruch samochodowy odbywał się płynnie.
W Stawiskach strażacy zostali wezwani do zerwanej blachy z dachu Urzędu Miasta.
- To nic groźnego, po prostu nasz dach jest cały połatany i pod wpływem silnego wiatru oderwał się fragment eternitu - tłumaczy burmistrz Stawisk Marek Waszkiewicz.
Do podobnego zdarzenia doszło w Porytem - z dachu szkoły podstawowej odleciał kawałek eternitu. Także w Zambrowie strażacy usuwali szkody związane z zerwanymi fragmentami dachów w blokach mieszkalnych. W Wysokiem Mazowieckiem naderwana blacha zawisła nad wejściem do szpitala, stwarzając zagrożenie dla pracowników i odwiedzających.
W Łomży nie było żadnych zniszczonych samochodów ani budynków. Odpadł jednak kawałek herbu na budynku Urzędu Miejskiego.
więcej: Gazeta Współczesna - Ale powiało!
Gazeta Współczesna - Kiepski start
Sześciolatki z terenu powiatu łomżyńskiego, które właśnie rozpoczęły naukę w szkole, nie są do niej odpowiednio przygotowane - wynika z badań Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Łomży. Niewyraźnie mówią, nie potrafią pisać i rysować tak, jak powinny dzieci w ich wieku.
- Rzeczywiście, coraz więcej dzieci ma różnego rodzaju deficyty, a zjawisko da się zauważyć wszędzie - mówi Mirosław Bajorek, dyrektor SP w Nowogrodzie.
Pracownicy poradni prowadzili badania w 15 placówkach powiatu łomżyńskiego m.in. w Wiźnie, Śniadowie, Nowogrodzie, Czaplicach, Jeziorku. Przebadano 216 sześciolatków. 20 proc. z nich wymaga dodatkowych zajęć: głównie ćwiczeń logopedycznych i usprawniających ręce.
- Spora grupa dzieci ma deficyty rozwojowe, które później przysparzają trudności w nauce czytania i pisania - mówi Joanna Dardzińska-Mądry. - Badania przeprowadzamy właśnie po to, by jak najszybciej móc im pomóc i zapewnić jak najlepszy szkolny start.
Podłoża opóźnień są różnego rodzaju, czasami wynikają z zaniedbań rodziców, którzy poświęcają dziecku zbyt mało czasu, a czasami mają swe źródła w złym stanie zdrowia - np. jest to niestwierdzona wada słuchu. Problemy częściej diagnozowane są u chłopców niż u dziewcząt. Jak podkreślają fachowcy, najistotniejsze jest, by je wychwycić i w miarę możliwości skorygować.
więcej: Gazeta Współczesna - Kiepski start
Gazeta Współczesna - 3,50 zł za godzinę
Grajewo. - Czy wzięliście więcej kanapek? Bo dziś pracujemy dłużej - te słowa najczęściej słyszeli pracownicy jednej z grajewskich firm. W mieście, gdzie stopa bezrobocia wynosi prawie 25 proc. i jest jedną z najwyższych w województwie, chętnych do pracy nie brakuje. Bezrobotni godzą się na niemal niewolnicze warunki.
Niewielki zakład produkcyjny szuka ludzi poprzez urząd pracy i ogłoszenia w gazecie. Nigdzie jednak nie wspomina, że pracownik nie dostanie żadnej umowy i będzie pracował miesięcznie 350 godzin.
- Pracując tam, czułam się gorzej od szczura - twierdzi jedna z byłych pracownic, pragnąca zachować anonimowość. - 14 godzin pracy dziennie w październiku w nieogrzewanym magazynie to przesada.
Grajewska firma istnieje na rynku od 11 lat. Właściciel nie potrafił jednak odpowiedzieć nawet na pytanie, ilu zatrudnia pracowników.
- Dokładnie nie wiem - mówi. - Kilkudziesięciu, może kilkunastu. Proszę rozmawiać z kadrami.
Na pytanie, jaki system pracy obowiązuje w firmie i jak długo pracują codziennie ludzie, zbywa nas:
- Różnie, w zależności od potrzeb.
Sprawami kadrowymi zajmuje się żona właściciela. Ona również nie chce z nami rozmawiać.
- Co w tym interesującego - denerwuje się.
Od byłych pracowników dowiedzieliśmy się, że w sezonie jesiennym na trzech zmianach pracuje około 70-80 osób. Większość bez żadnej umowy o pracę.
więcej: Gazeta Współczesna - 3,50 zł za godzinę