Krótka historia inwestycji
Na finiszu jest, wydawałoby się trwający bez końca, remont Szosy Zambrowskiej. We wtorek wieczorem na ulicę wróciły autobusy komunikacji miejskiej. Póki co ruch na tej jednej z głównych tras wylotowych z miasta jest - zgodnie z znakiem - tylko dla tych, którzy przy Szosie Zambrowskiej mieszkają. Remont 670 metrów drogi trwa już 135 dni (licząc z sobotami i niedzielami)
Szosa Zambrowska przebudowywana była w związku z realizacją projektu wodno-kanalizacyjnego Łomży i przyległych gmin. To największa w mieście i regionie inwestycja dofinansowywana z Unii Europejskiej. Koszt całości to kilkanaście milionów złotych.
Szosę Zambrowską zamknięto 5 lipca po południu. Jak wówczas zapowiadano intensywne prace potrwają dwa miesiące, a droga ponownie zostanie otwarta najpóźniej 15 września 2004r. Od początku inwestycja miała szansę popłynąć.... Opady deszczu w lipcu spowodowały, że termin ukończenia prac na prośbę wykonawcy przesunięto o miesiąc. Sierpień i wrzesień były już suche, ale za to zgodnie z tym co mówił (szara eminencja) Jarosław Koszewski z biura prasowego ratusza wykonawcę nękały “jakieś wytryskające wody podskórne...”
Szczęśliwie w połowie (już drugiej) listopada, po ponad czterech miesiącach intensywnych prac, wszystkie znaki na Szosie Zambrowskiej wskazują, że inwestycja ma się ku końcowi.
Przeciągający się remont dość skutecznie utrudniał ruch w mieście i... spowodował znaczne straty Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji – tak twierdzi dyrektor MPK Bogusław Szczech. Autobusy nie dość że jeździły innymi dłuższymi trasami, to jeszcze woziły znacznie mniej pasażerów niż zwykle. Straty finansowe firmy są dość znaczne, ale ile dokładnie wyniosły będzie wiadomo dopiero po podsumowaniu całego roku.
Co jeszcze ciekawsze projekt przebudowy Szosy Zambrowskiej został przygotowany wadliwie. Stwierdził tak na łamach Gazety Współczesnej wiceprezydenta Łomży, od dwóch lat odpowiedzialny za miejskie inwestycje, Marcin Brunon Sroczyński. (Projekt – dop. red.) “Nie przewidział m.in. wykonania chodników i zatoczek autobusowych oraz przeniesienia linii energetycznej.”
Zatoczki autobusowe już są, ale jak podkreśla dyrektor Szczech tymczasowe. Prawdziwe zostaną zrealizowane wraz z następną przebudową (tzw. II etapem przebudowy) Szosy Zambrowskiej. Zatoczki zrobił na koszt miasta MPGKiM. Zgodnie z tym co mówił Współczesnej wiceprezydenta na własny koszt samorząd zrobi też chodniki. Póki co – do realizacji drugiego etapu przebudowy - słupy trakcji elektrycznej pozostaną tu gdzie stoją, ale później trzeba będzie je przenieść... i “ponownie rozkopać chodniki”.