środa 3.11.2004
Gazeta Współczesna - Szybciej, bo Zjazd runie... Gazeta Współczesna - Bandyci uciekają Gazeta Współczesna - Nauka w piwnicach Gazeta Współczesna - Zmiany służą sprawie
Zniszczoną przez bobry łomżyńską ulicą Zjazd kierowcy pędzą, mimo ograniczeń prędkości do 30 km. Mimo zakazu jeżdżą tamtędy tiry. W każdej chwili droga może się zawalić, a jej przebudowa najprawdopodobniej rozpocznie się dopiero wiosną. Wojewoda podlaski uważa, że bobry należałoby po prostu wystrzelać lub odłowić.
– Cały czas przybliżamy się do przebudowy – zapewnia Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży. – Monitorujemy także stan nasypu i ruch na drodze. Jeżeli zajdzie potrzeba, wprowadzimy ruch wahadłowy, a nawet zamkniemy drogę. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo poważna.
Wszystko wskazuje, że potrzeba zaostrzenia środków już zaszła. Rzadko który z kierowców respektuje ograniczenie prędkości, bo Zjazd jest drogą wylotową z Łomży w kierunku Suwałk i Mazur. Do tej pory jakiekolwiek dodatkowe ograniczenia uniemożliwiały remonty dróg w centrum. Zamknięte były dwie główne ulice i wyłączenie z ruchu kolejnej sparaliżowałoby miasto.
Samorząd Łomży wystąpił do wojewody podlaskiego o zarezerwowanie w przyszłorocznym budżecie pieniędzy na odszkodowanie za szkody poczynione przez bobry. Prezydent założył bowiem, że droga zostanie naprawiona z pieniędzy miejskich. Tymczasem wojewoda uznał, że bobry naruszyły drogę należącą do Skarbu Państwa, więc sam sobie odszkodowań płacił nie będzie.
więcej: Gazeta Współczesna - Szybciej, bo Zjazd runie...
Gazeta Współczesna - Bandyci uciekają
Uzbrojeni i zamaskowani bandyci napadli wczoraj w biały dzień w centrum Zambrowa na ochroniarza i pracownika kantoru przewożących pieniądze. W strzelaninie ranny został ochroniarz.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 15 tuż obok kantoru przy pl. Sikorskiego w centrum miasta. Czterech mężczyzn w kominiarkach zaatakowało konwojujących gotówkę. Wywiązała się strzelanina. Świadkowie mówią o co najmniej kilkunastu strzałach. Pracownik ochrony został trafiony w rękę i nogę. Bandyci zabrali torbę z pieniędzmi i uciekli srebrnym chryslerem voyagerem w kierunku Białegostoku. Cała akcja trwała błyskawicznie, najwyżej kilka minut.
Chwilę później policja znalazła porzucony samochód na pobliskiej osiedlowej ul. Mazowieckiej. Miał skradzione w Warszawie tablice rejestracyjne. Zarządzono blokadę dróg wylotowych w kierunku Warszawy i Białegostoku, a koordynację poszukiwań sprawców napadu przejęła komenda wojewódzka policji.
Ranny ochroniarz trafił do szpitala miejskiego w Zambrowie. Został poddany operacji, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wczoraj do późnych godzin trwały przesłuchiwania świadków.
więcej: Gazeta Współczesna - Bandyci uciekają
Gazeta Współczesna - Nauka w piwnicach
Regionalny Komitet Sterujący zakwalifikował budowę gimnazjum w Jedwabnem do dofinansowania ze środków Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Dziś zajmie się tą sprawą zarząd województwa.
– W zeszłym tygodniu odwiedziłem tę szkołę osobiście, tak jak inne zgłoszone do RKS obiekty – poinformował marszałek Karol Tylenda. – Widząc co tam się dzieje, jakie są warunki nauki dzieci, całym sercem jestem za tą inwestycją. Decyzję podejmie jednak zarząd województwa.
Gimnazjum w Jedwabnem mieści się w budynku liczącym ponad 70 lat. Ciasne pomieszczenia z kiepską wentylacją nie dają nawet minimum komfortu uczniom i nauczycielom podczas zajęć lekcyjnych. Projekt budowy nowej szkoły wygrał w konkurencji z innymi inwestycjami, m.in. halami sportowymi. Komitet sterujący uznał, że te ostatnie mają inne źródła finansowania, choćby ze środków Totalizatora Sportowego.
– Część naszych sal lekcyjnych mieści się w otoczeniu sali sportowej – powiedziała Wiesława Borawska, dyrektor Publicznego Gimnazjum w Jedwabnem. – Klasy są w piwnicy. Cztery wynajmujemy od szkoły podstawowej. Korzystamy też z jej pracowni komputerowej. Pracujemy w systemie 6-dniowym, który jest uciążliwy dla uczniów i nauczycieli.
więcej: Gazeta Współczesna - Nauka w piwnicach
Gazeta Współczesna - Zmiany służą sprawie
Nominację na stanowisko wysokomazowieckiego komendanta policji wręczył wczoraj mł. insp. Jarosławowi Stankiewiczowi komendant wojewódzki policji w Białymstoku mł. insp. Adam Mularz. Wakat w tej jednostce powstał wraz z przeniesieniem poprzedniego szefa do komendy łomżyńskiej.
Komendant Mularz z własnego doświadczenia wyniósł przekonanie, że zmiany na policyjnych stołkach służą poprawie organizacji pracy i zwiększeniu jej efektywności. Sam do Białegostoku trafił z Lublina. Uważa, że nowy szef ma zawsze świeższe spojrzenie na problemy terenu i ludzi.
– W pierwszej kolejności zamierzam zająć się poprawą pracy policjantów – poinformował nowy komendant. – Budynek komendy jest już sfatygowany. Mój poprzednik zaczął coś robić w tym kierunku, ale nie wszystko zdążył. Za równie ważne zadanie dla siebie uważam wdrożenie systemu jakości ISO 9000.
Jarosław Stankiewicz ma za sobą ponad 24 lata służby. Przez ostatnie 20 miesięcy kierował komendą w Kolnie.
więcej: Gazeta Współczesna - Zmiany służą sprawie