Zakaz prezesa
Łomżyńskie parkingi tylko dla łomżyńskich kierowców - taką decyzję podjął prezes jednej ze spółdzielni mieszkaniowych. Nie chciał, by z parkingów spółdzielni korzystali klienci sklepów i pacjenci pobliskiego szpitala. Po interwencji reporterki TVP Białystok - Ewy Sznejder - prezes ze swojego pomysłu wycofał się.
Znak zakazu parkowania dla kierowców spoza Łomży stał przed Spółdzielnią Mieszkaniową „Perspektywa” do dziś (do wtorku 5.01.2010). Kiedy prezes spółdzielni zorientował się, że sprawą zainteresowała się telewizja - zlecił zdjęcie znaku. Przed kamerą wypowiedzieć się nie chciał twierdząc, że jego prowokacja już przyniosła efekt - o parkingach spółdzielni mówi cała Łomża. A w zasadzie o braku parkingów.
Wszystko przez pobliski szpital - twierdzą mieszkańcy. Tam parking jest płatny. Co oszczędniejsi chorzy parkują obok, na osiedlu spółdzielni „Perspektywa”. Za pieniądze z opłat parkingowych szpital sprząta teren wokół budynku. I z tego nie zrezygnuje. – Absolutnie nie, bo kontrakt z NFZ nie pokrywa kosztów – mówi Jan Bajno ze Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.
W „Perspektywie” parkingi zajmują już wszystkie wolne miejsca. Problem zatem pozostaje. Ale zakaz prezesa, nawet gdyby pozostał, nie ma mocy prawnej. - Zarządcą dróg publicznych jest prezydent miasta, to on decyduje, jakie znaki przy jakich ulicach postawić – powiedział Łukasz Czech z Urzędu Miejskiego w Łomży. A prezydent zakazywać zatrzymywania się w Łomży mieszkańcom innych miejscowości nie zamierza.
Zakazu parkowania dla samochodów innych miejscowości prezydent Łomży nie wyda, ale też nowych parkingów na osiedlu „Perspektywy” nie wybuduje. Najwyraźniej z liczbą samochodów musi przybywać tolerancji.
źródło: TVP Białystok, Ewa Sznejder, Obiektyw