Bezpańskie psy atakują... zwierzęta i ludzi
Zdziczałe, bezpańskie psy grasują w gminie Trzcianne. W poszukiwaniu jedzenia atakują domowe zwierzęta. Wczoraj po raz kolejny polała się krew... Rano zdziczały, wygłodniały pies zaatakował i dotkliwie pogryzł stojącą w oborze krowę. Trzeba było ją dobić.
Do zdarzenia doszło we wsi Wilamówka. Po ataku psa na krowę wezwany na miejsce weterynarz jednoznacznie określił, że obrażenia nie rokują szans na jej przeżycie. Zwierze trzeba było dobić. Kobieta, w której krowę zaatakował pies opowiadała policjantom, że kilka tygodni temu oszczeniła się zdziczała suka. Z tego miotu ma kilkanaście szczeniaków, które musi wykarmić. Coraz częściej w dzień i w nocy poszukując jedzenia zakrada się na jej posesję i zapewne to ona zaatakowała krowę.
Policja podkreśla, że sprawą bezpańskich psów powinien zając się wójt gminy, bo zgodnie z prawem (art.11 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt…) „zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie należy do zadań własnych gmin”. Podinsp. Jacek Dobrzyński rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku pyta retorycznie czy następną ofiarą zdziczałego psa ma być człowiek?
Policjanci przypominają także, że w minioną sobotę augustowscy policjanci zostali powiadomieni o ataku dwóch bezpańskich psów na 9-letniego chłopca. Malec został dotkliwie pogryziony. Dopiero po tym incydencie psy zostały błyskawicznie wyłapane i umieszczone w schronisku dla zwierząt.
źródło: KWP w Białymstoku