czwartek 16.09.2004
Gazeta Współczesna - Wiedzą o co walczyć Gazeta Współczesna - Na głęboką wodę Gazeta Wyborcza - Słabe zainteresowanie dopłatami unijnymi do gospodarstw ekologicznych Gazeta Wyborcza - Włosi docenili Mlekovitę Kurier Poranny - Jamróz - junior do sądu od kuchni
Ginekolodzy, pediatrzy, laryngolodzy i okuliści z Nowogrodu Wołyńskiego zdobywają wiedzę o najnowszym sprzęcie medycznym. Przez tydzień uczestniczą w zabiegach operacyjnych, odbieraniu porodów i konsultacjach z polskimi specjalistami.
Przyjazd dwunastki lekarzy zorganizowało Stowarzyszenie Wspólnota Polska w Łomży. To druga wizyta przedstawicieli różnych specjalizacji medycznych z Ukrainy. Pierwsza miała miejsce 4 lata temu.
– Pierwszy pobyt zaowocował przede wszystkim wymianą doświadczeń z naszymi polskimi kolegami – wspomina Borys Wasilij, dyrektor szpitala rejonowego w Nowogrodzie Wołyńskim. – Z korzyścią dla naszych pacjentów wprowadziliśmy nowe metody leczenia, które poznaliśmy tutaj.
więćej: Gazeta Współczesna - Wiedzą o co walczyć
Gazeta Współczesna - Na głęboką wodę
Bożena i Małgorzata są przyjaciółkami, ale mówią o sobie: siostry. Wychowywały się razem, chodziły do jednego przedszkola, uczą się w jednym technikum. Teraz zamieszkały razem w samodzielnym mieszkaniu, przekazanym przez Urząd Miasta w Łomży, a wyremontowanym dzięki pieniądzom z ministerialnej dotacji.
Bożena jest w Domu Dziecka od 19 lat, a Małgosia od 13. Obie pochodzą z wielodzietnych rodzin, ale nie chcą wracać we wspomnieniach do rodzinnych domów. Kontakty utrzymują tylko z braćmi i siostrami.
– Dom Dziecka jest moim domem – ucina Bożena.
Dziewczyny przez dwa lata mieszkały w samodzielnym mieszkaniu, znajdującym się w budynku placówki. To jeden z etapów programu usamodzielniania wychowanków. Pod okiem opiekuna uczyły się przygotowywać posiłki, sprzątać, prać, prasować, gospodarować pieniędzmi tak, aby wystarczyło na wszystko. Po dwóch latach zamieszkały poza Domem Dziecka.
więcej: Gazeta Współczesna - Na głęboką wodę
Gazeta Wyborcza - Słabe zainteresowanie dopłatami unijnymi do gospodarstw ekologicznych
Już 1 października mija termin składania wniosków o unijne dopłaty do gospodarstw ekologicznych. Jednak na Podlasiu jak dotąd zdecydowało się sięgnąć po nie tylko ośmiu rolników
Podlaski oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, który zajmuje się rozdziałem dotacji, nie może więc narzekać z tego powodu na nadmiar pracy. A do wzięcia są spore pieniądze. W ciągu trzech lat w ramach programu "Wspierania przedsięwzięć rolno-środowiskowych i poprawy dobrostanu zwierząt" polscy rolnicy mogą wydać ponad 328 milionów złotych. 85 proc. całej sumy wyasygnuje Unia, a pozostałą część - polski budżet.
Na jakie dotacje może liczyć właściciel gospodarstwa ekologicznego? To zależy od tego, co uprawia, ale pod uwagę brany jest również status jego farmy. Jeśli już posiada certyfikat gospodarstwa ekologicznego - dostanie mniejsze dopłaty niż ten, który jest w trakcie załatwiana formalności.
- Istnieje kilka organizacji ekologicznych, które zajmują się przyznawaniem tego certyfikatu - wyjaśnia Jerzy Leszczyński, zastępca dyrektora podlaskiego oddziału ARiMR. - Gospodarz musi spełnić określone warunki, np. używać tylko naturalnych nawozów albo - co ciekawe - kosić zboże tylko od środka do zewnątrz łanu.
więcej: Gazeta Wyborcza - Słabe zainteresowanie dopłatami unijnymi do gospodarstw ekologicznych
Gazeta Wyborcza - Włosi docenili Mlekovitę
Mlekovita z Wysokiego Mazowieckiego została uhonorowana Europejską Nagrodą im. Giovanni Marcora za wyjątkowe osiągnięcia w branży rolniczej i spożywczej oraz ochronie środowiska.
Konkurs zorganizowało Europejskie Centrum Nagrody w Dziedzinie Rolnictwa im. Giovanni Marcora (CEPAM) przy współpracy Ambasady Włoskiej w Warszawie, pod patronatem Unii Europejskiej i włoskiego Ministerstwa Polityki Rolnej i Leśnej.
Tegoroczną edycję postanowiono zorganizować w Polsce. Strona włoska zwróciła się z prośbą do ministerstwa o przekazanie propozycji nominacji do tej nagrody w następujących kategoriach (po cztery firmy w każdej): gospodarstw zajmujących się uprawą, hodowlą zwierząt, przemysłu spożywczego i ekologii. Główne kryteria oceny to innowacyjność, przedsiębiorczość, wyniki ekonomiczne, ochrona środowiska.
więcej: Gazeta Wyborcza - Włosi docenili Mlekovitę
Kurier Poranny - Jamróz - junior do sądu od kuchni
Syn prof. Adama Jamroza dostał się na aplikację sędziowską dzięki łaskawości prezesa Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Prezes Janusz Dubij zwiększył - już po wynikach egzaminów - liczbę miejsc. W pierwszym podejściu Jamróz-junior oblał.
Decyzja na szczycie
W tym roku do egzaminu na aplikację sądową przystąpiło 70 absolwentów prawa, w tym syn prof. Jamroza - sędziego Trybunału Konstytucyjnego, wcześniej senatora SLD i rektora Uniwersytetu w Białymstoku. Do obsadzenia było 35 miejsc. W pierwszym podejściu Jamróz-junior nie dostał się. Zostały przyjęte tylko osoby, które zdobyły co najmniej 52 punkty (na 90 możliwych). Wtedy niespodziewanie prezes Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, Janusz Dubij, zwiększył limit miejsc o pięć. Obniżył dolną granicę do 49 punktów. Dzięki temu wśród przyjętych "ponad program" znalazł się m.in... syn prof. Jamroza.
więcej: Kurier Poranny - Jamróz - junior do sądu od kuchni