wtorek 14.09.2004
Gazeta Współczesna - Mleko bez nadzoru Gazeta Współczesna - Ratownicy z ulicy Kurier Poranny - Pożyczka od marszałka Kurier Poranny - Rozliczanie wicemarszałka Gazeta Wyborcza - Zamieszanie wokół unijnych stypendiów trwa
"Grupa rolników” oferuje mleko z dostawą do domu. Ogłoszenia z propozycją takiej usługi pojawiły się w ostatnich dniach na klatkach schodowych łomżyńskich spółdzielni mieszkaniowych. - "Grupa rolników” nie posiada pozwolenia na sprzedaż bezpośrednią mleka na terenie Łomży i okolic - ostrzega Marian Czerski, powiatowy lekarz weterynarii w Łomży.
Rolnicy proponują dostawę świeżego mleka bezpośrednio po udoju. Dostarczać mogą je rano między godz. 7 a 9 i wieczorem między 19 a 21. Ulotka nie zawiera nazwisk ani adresu, podano jedynie kontaktowy telefon komórkowy. Autorzy ulotki zapewniają, że mają pozwolenie na sprzedaż bezpośrednią oraz zapewniony stały nadzór lekarza weterynarii.
Na ogłoszenia błyskawicznie zareagował Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Łomży.
- Wydałem komunikat i rozesłałem prezesom spółdzielni mieszkaniowych - mówi dr Marian Czerski, powiatowy lekarz weterynarii w Łomży. - Jest to oferta niewiarygodna.
Z informacji dr. Czerskiego wynika, że dostawcy mleka działający pod nazwą "grupa rolników” nie są wpisani do rejestru powiatowego lekarza weterynarii w Łomży, nie posiadają pozwolenia na sprzedaż bezpośrednią na terenie miasta i powiatu oraz że ich produkty nie są objęte nadzorem weterynaryjnym.
więcej: Gazeta Współczesna - Mleko bez nadzoru
Gazeta Współczesna - Ratownicy z ulicy
Do płonącego w Szumowie samochodu zambrowska straż pożarna dojechała po pół godzinie. Gdyby nie szybka interwencja świadków zdarzenia, mogłoby dojść do tragedii.
– To skandal, przecież ci ludzie mogli spłonąć żywcem – denerwuje się jeden z kierowców udzielających pierwszej pomocy. – Dlaczego w ogóle nie przyjechała straż z Szumowa, której siedziba mieści się kilkaset metrów od miejsca zdarzenia, tylko pomoc musiała nadejść z odległego o 13 km Zambrowa.
Do zdarzenia doszło wczoraj o godzinie 10.20. Fiat 126p zderzył się z nissanem na skrzyżowaniu trasy nr 8 z drogą do Szumowa. Trzy osoby ranne zostały odwiezione do szpitala.
Sławomir Skrzypkowski, zastępca komendanta powiatowego straży pożarnej w Zambrowie, odmówił udzielenia w tej sprawie jakiejkolwiek informacji.
– Twierdzenie, że zbyt długo czekano na interwencję straży może wynikać z subiektywnego odbioru upływu czasu przez osoby biorące udział w wypadku – mówi Skrzypkowski. – Możemy sprawdzić, czy takie zdarzenie miało rzeczywiście miejsce, jeśli sprawa zostanie zgłoszona na piśmie.
więcej: Gazeta Współczesna - Ratownicy z ulicy
Kurier Poranny - Pożyczka od marszałka
Samorząd województwa pożyczy szpitalom około dwadzieścia milionów złotych. Na zwrot poczeka nawet 10 lat. Już dziś wiadomo, że z tej preferencyjnej pożyczki skorzystają co najmniej trzy szpitale: w Łomży, Suwałkach i Choroszczy.
– To pozwoli im stanąć na nogi i spłacić najpilniejsze zobowiązania – mówi Krzysztof Tołwiński, wicemarszałek województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia.
Na podwyżki, energię, gaz
Pieniądze z samorządu powinny trafić do szpitali jeszcze w tym roku. Najwięcej – bo nawet kilkanaście milionów złotych ma dostać Szpital Wojewódzki w Suwałkach. Dlaczego? – Tyle pieniędzy wystarczy, żeby ten szpital mógł zacząć normalnie funkcjonować – zapewnia wicemarszałek Tołwiński.
Po kilka milionów dostaną też szpitale w Choroszczy i Łomży.(...)
– Spłacimy zobowiązania wymagalne, m.in. za gaz, energię i środki medyczne. Dzięki temu szpital wyjdzie na prostą – wyjaśnia Marian Jaszewski, szef Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.
więcej: Kurier Poranny - Pożyczka od marszałka
Kurier Poranny - Rozliczanie wicemarszałka
Wicemarszałek Krzysztof Tołwiński nie będzie mógł bez ograniczeń rozjeżdżać się samochodem służbowym Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego. Musi też zdecydować, jak oddzielić swoje prywatne powiązania od służbowych zależności z podwładną Haliną Dondziło, szefową geodezji.
Tak postanowił marszałek Janusz Krzyżewski po naszych publikacjach o Krzysztofie Tołwińskim. Przypomnijmy, 10 dni temu przyłapaliśmy wicemarszałka na tym, że wozi go do pracy samochód służbowy. Kierowca przyjeżdżał po Tołwińskiego do Jasionówki, wiózł go do Białegostoku, a następnie odwoził. Jednorazowo pokonywał w sumie prawie 160 km. Tołwiński bez żenady przyznał się, że łączą go prywatne i finansowe układy z Haliną Dondziło, podległą mu szefową departamentu geodezji. Tołwińki nie ukrywał, że często przebywa w jej posiadłości w Jasionówce, mieszka w jej mieszkaniu w Białymstoku i zarządza jej gospodarstwem. A Halina Dondziło zajmuje się sprawami finansowymi rodziny Tołwińskich i wychowuje jego córkę.
więcej: Kurier Poranny - Rozliczanie wicemarszałka
Gazeta Wyborcza - Zamieszanie wokół unijnych stypendiów trwa
Czy biedny student może być postrzegany w różnych miejscach inaczej? Patrząc na kryteria przyznawania unijnych stypendiów, okazuje się, że tak.
Kryteria ustalone przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy wyglądają następująco: stypendia z funduszy strukturalnych UE mogą otrzymać uczniowie i studenci pochodzący z terenów wiejskich lub zmarginalizowanych. Miesięczny dochód na osobę w ich rodzinach nie może przekraczać 504 zł netto za rok ubiegły.
Nasz Urząd Marszałkowski przyjął jednak, że należy tan próg obniżyć do zaledwie 300 zł na osobę. Na tym nie koniec; ponieważ nasi urzędnicy dostali tylko ok. 5,5 miliona złotych, zamiast walczyć o zwiększenie puli w ministerstwie, sugerują starostwom powiatowym, by wprowadzały dodatkowe bariery, jak średnia ocen, wielodzietność, niepełnosprawność. Wszystko dlatego, że podejrzewają, iż uprawnionych do pomocy stypendialnej może być więcej niż pieniędzy do podziału.
- Z dodatkowych kryteriów należy korzystać tylko wtedy, kiedy kilka zainteresowanych osób będzie miało taki sam dochód. Oczywiście mówimy o sytuacji, kiedy takie osoby znajdą się na końcu listy stypendystów - wyjaśnia Marcin Szczebiot, odpowiedzialny za stypendia w Urzędzie Marszałkowskim.
więcej: Gazeta Wyborcza - Zamieszanie wokół unijnych stypendiów trwa