Gaz popłynie do Europy jutro rano
aktualizacja 19:10 Premier Władimir Putin potwierdził, że Gazprom ma zamiar wznowić jutro tranzyt gazu przez Ukrainę. Rosyjska firma zapowiedziała, że nastąpi to o ósmej rano czasu warszawskiego. Władimir Putin podkreślił, że porozumienie o kontroli tranzytu zostało już podpisane przez wszystkiego strony. Premier zaznaczył przy tym, że zanim Gazprom puści paliwo przez Ukrainę musi się upewnić, że obserwatorzy mają swobodę działania i mogą kontrolować przesył gazu. Wcześniej Rosjanie zapowiedzieli, że tranzyt paliwa będą wznawiać stopniowo - początkowo zostanie przesłana minimalna ilość gazu, co pozwoli sprawdzić, czy Kijów nie zabiera sobie paliwa. Jeżeli taki fakt nie zostanie stwierdzony, ilość gazu będzie natychmiast zwiększona. Tymczasem dziś premier Julia Tymoszenko powiedziała, że Ukraina nadal będzie wykorzystywać rosyjski gaz do technicznej obsługi tranzytu. Kijów zapłaci za niego dopiero później po podpisaniu z Moskwą umowy o handlu paliwem na ten rok. Ten fakt Gazprom bardzo często uznawał właśnie za kradzież gazu. Premier Władimir Putin zapewniał wcześniej szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso, że jeśli tylko wszyscy obserwatorzy rozpoczną prace na punktach przesyłowych, gaz będzie tłoczony do europejskich odbiorców. Poinformował o tym rzecznik Komisji Europejskiej Johannes Laitenberger.
Tłumaczenie: Warunki zostały spełnione. Podczas rozmowy premiera Putina z przewodniczącym Barroso żadne nowe warunki nie pojawiły się. Jest więc oczywiste, że obowiązuje porozumienie, które jest ważne i musi być zrealizowane. Uważamy, że to wystarczy do wznowienia dostaw gazu.
Komisja Europejska poinformowała, że wszyscy unijni obserwatorzy powinni jeszcze dziś być na wyznaczonych miejscach. Wciąż nierozwiązany kryzys gazowy jest głównym tematem popołudniowego spotkania unijnych ministrów do spraw energetyki w Brukseli, oraz trójstronnego spotkania - przedstawicieli Unii Europejskiej, Rosji oraz Ukrainy.
Komisja Europejska nie wykluczyła że rozszerzy swą gazową misję w Rosji i na Ukrainie o ekspertów z Polski. Chodzi o dwóch pracowników Gaz-Systemu.
- Nie mamy żadnego problemu z tym, by w misji brali udział polscy eksperci, jeśli misja będzie kontynuowana. Nie wykluczamy ekspertów polskich - zapewnił rzecznik KE ds. energii Ferran Tarradellas.
Tłumaczył, że członkowie gazowej misji obserwacyjnej UE zostali wybrani przez KE we współpracy z europejskimi stowarzyszeniami firm gazowych: Eurogas oraz Stowarzyszeniem Operatów Przesyłu Gazu , których członkami są Gaz-System i PGNiG.
Wcześniej rosyjski Gazprom potwierdził, że Ukraina podpisała porozumienie o monitoringu tranzytu gazu bez zastrzeżeń. Poprzednio podpisana umowa stała się przedmiotem kontrowersji i nie doprowadziła do wznowienia dostaw gazu przez Ukrainę.
Dokument, podpisany w Kijowie w nocy, różnił się od tego, który został
zaakceptowany przez władze w Moskwie. Ukraina dodała do niego
oświadczenie, że nie podkradała płynącego przez jej terytorium gazu i
że nie jest zadłużona wobec Gazpromu. Rosja nie chciała przyjąć tego do
wiadomości.
Notowania surowców na świecie
Raport Money.pl | |
Zasoby gazu pozwalają nam na blisko 10 lat niezależności Mamy w Polsce blisko 140 mld m3 gazu ziemnego w 263 złożach. zobacz raport Money.pl |
Rosja i UE podpisały w sobotę protokół o wprowadzeniu międzynarodowego monitoringu tranzytu przez Ukrainę rosyjskiego gazu. Podpisany przez wszystkie strony, w tym Ukrainę, miał doprowadzić do wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej.
Moskwa i Kijów deklarują: Będziemy rozmawiać
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zapewnił, że Moskwa jest gotowa do
wznowienia rozmów z Kijowem na temat handlu gazem w tym roku.
Proponowana cena w pierwszym kwartale to 450 dolarów za tysiąc metrów
sześciennych.
W czasie telefonicznej rozmowy z prezydentem Wiktorem Juszczenką,
Dmitrij Miedwiediew podkreślił, że negocjacje Naftohazu i Gazpromu mogą
być wznowione natychmiast. Powtórzył, że cena gazu dla Ukrainy w tym
roku będzie rynkowa.
Z kolei wiceszef Gazpromu Aleksandr Miedwiediew powiedział, że w
pierwszym kwartale cena powinna wynieść 450 dolarów za tysiąc metrów
sześciennych. "Odpowiada ona tej formule, jaka została zaakceptowana w
2006 roku, kropka w kropkę. Zatem jest ona znana partnerom ukraińskim"
- podkreślił rozmówca radia Echo Moskwy.
Tymczasem premier Julia Tymoszenko zaznaczyła, że dalsze rozmowy na
temat handlu gazem w tym roku będą się odbywały na poziomie rządów. Jej
zdaniem, prowadzone dotąd w Moskwie negocjacje Naftohazu z Gazpromem
nie przyniosły rezultatów.
Negocjacje między Moskwą a Kijowem nie mają nic wspólnego ze
wznowieniem tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy do Unii
Europejskiej.
ZOBACZ TAKŻE:
PAP, IAR