W myśl obowiązujących przepisów, ekologiczne
paliwa mają stanowić 3,45% wartości całego rynku paliw. Dzięki temu,
produkcja estrów rzepakowych wyniesie w tym roku prawdopodobnie 310
tysięcy ton, a etanolu 230 tysięcy. Po pierwszym półroczu
funkcjonowania przepisów nakazujących dodawanie biokomponentów do
paliw, wiadomo, że przyjęte założenia będą zrealizowane.
Tomasz Pańczyszyn, Krajowa Izba Biopaliw: zużycie
biokomponentów będzie rosło systematycznie, zgodnie z narodowym celem
wskaźnikowym. Ale niestety nie powyżej tego celu, bo nie mamy
mechanizmów ani ekonomicznych ani logistycznych, które pozwoliłyby się
rynkowi rozwijać ponad to, co sugerowałby Narodowy Cel Wskaźnikowy.
Stało się to przez opieszałość naszych urzędników. Od ponad
roku Polska zabiega, o zgodę Brukseli na wejście w życie ustawy,
wprowadzającej wyższą ulgę w akcyzie.
Końca starań jednak nie widać, bo od naszych urzędników wciąż
wymagane są kolejne uzupełnienia i dokumenty. Na jak długo może to
zablokować korzystną dla biopaliw ustawę – tego nie wiadomo.
Pewne jest jednak to, że przez problemy z notyfikacją, branża
paliwowa straciła szansę na szybki rozwój. Tym bardziej, że w samej
Unii dopiero rozpoczęto poważne dyskusje nad przszłością tego rynku.
Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw: biopaliwa są nie
do końca zbadane, konkurują o żywność i jest to projekt, z którym
trzeba postępować dużo ostrożniej niż pierwotnie Unia proponowała.
Coraz więcej krajów Wspólnoty zastanawia się nad skutkami
rozwoju rynku biopaliw. I wnioski nie są dla branży optymistyczne.
Wielu ekspertów przeświadczonych jest o wpływie ich produkcji na
wysokie ceny żywności – a to może nakłonić Komisję Europejską do
zmniejszenia promocji ekopaliw we wszystkich krajach członkowskich.
Radosław Bełkot
|