Spokojnie, to tylko pułapki zastawiane przez media
Marek Mądrzejewski: Janusz Piechociński, poseł, Wiceprezes PSL, to nasz gość. Witamy serdecznie. Janusz Piechociński: Dzień dobry. M.M.: Minimalnie słabnie poparcie dla Platformy i PiS–u, a PSL–u stabilne – 7%. Czy równie stabilna jest koalicja?
Janusz Piechociński
Rozmawiał Marek Mądrzejewski
J.P.: Tak, chociaż w tym tygodniu (muszę przyznać – to jest wynikiem tej pogoni za sensacją) jeden z portali wydumał sobie, że na ostatnim spotkaniu koalicyjnym zostaliśmy postawieni przed wyborem: albo koalicja, albo poparcie okręgów jednomandatowych. To prawda, odbyły się dwa spotkania koalicyjne, ale mówiono tam o sprawach wyjątkowo poważnych, a więc finiszu prac nad budżetem i całą serią bardzo ważnych ustaw zapowiadanych już przed wakacjami, które wchodzą do sejmu. Omawiano takie ustawy, jak kwestie związane z ubezpieczeniami społecznymi i ustawą o emeryturach pomostowych. I jest coś niedobrego, że ta nasza demokracja, także medialna, jest taka rozdrgana, bo wystarczyło...
M.M.: Szef klubu parlamentarnego PSL przeprosił, powiedział dokładnie tak: „Przepraszamy za to, że jesteśmy normalni, bo jak w poprzedniej koalicji wszyscy się żarli, to była lepsza oglądalność i słuchalność”.
J.P.: No właśnie, ale wie pan, jakby jeden z portali, który chce zyskać na liczbie wejść, rzuca tak intrygujący tytuł i coś tam pisze, że z trzeciej czy czwartej ręki coś, jakieś materiały ma czy informacje...
M.M.: No dobrze, a...
J.P.: ...a później cała lawina bardzo poważnych tytułów zadaje pytania, politycy się opędzają od tych pytań, pytają, o co chodzi, kiedy sprawy nie ma. Nie, sytuacja...
M.M.: A o co chodzi między wicepremierem Pawlakiem a ministrem rolnictwa Markiem Sawickim?
J.P.: Dokończę tylko ten wątek pierwszy. Sytuacja jest na tyle poważna, że dzisiaj Polsce potrzeba bardzo stabilnej sytuacji w parlamencie, a pokazał to ten tydzień pierwszy prac parlamentarnych powakacyjny, że o to jest bardzo trudno, że stan napięć, emocji pomiędzy PiS–em i PO to już nie jest wojna, to jest wojna totalna, w której nie chodzi o to, żeby zwyciężyć, ale żeby pognębić, poniżyć, zdeptać. To się przekłada...
M.M.: A jak PSL się czuje w tej wojnie? Przecież jesteście panowie wykorzystywani na rzecz Platformy do uczestniczenia w niej.
J.P.: No, wie pan, jak się jest w parlamencie i jest się w koalicji, to w sposób naturalny, nawet kiedy się nie inicjuje wojen, to można zostać w to jak w wir wciągnięci. Gorzej, że wciągani są także obywatele. Ja już kiedyś w wywiadzie z panem także na to zwracałem uwagę, że coraz mniej mamy obywateli, którzy z dystansem patrzą na politykę i analizują to, a coraz więcej mamy wyznawców, a tak naprawdę większość obywateli zaczyna odwracać się od demokracji, od aktywności i bardzo...
M.M.: Tak, trudno się dziwić.
J.P.: ...mimo tego gorącego lata, starali się Polacy wypoczywać i żyć własnym, normalnym życiem, a nie uczestniczyć w tym konflikcie. Ale dlaczego ten konflikt jest tak niszczący?
M.M.: Wojna zaczęła się... Aha.
J.P.: Dlaczego jest tak niszczący? Ano dlatego, że po pierwsze w okresie wakacyjnym dotknął także polityki międzynarodowej, tej zagranicznej, tej dotyczącej bezpieczeństwa, dotknął relacji pomiędzy najważniejszymi ośrodkami władzy w kraju – prezydent, premier. Na szczęście tutaj mieliśmy na koniec pierwszej odsłony kryzysu gruzińskiego przed szczytem europejskim istotne i potrzebna bardzo porozumienie, tu jeszcze raz chciałem i prezydentowi, i premierowi wyrazić gratulacje, że bez względu na to, co było wcześniej, potrafili stanąć ponad tę...
M.M.: No ale dobrze jest powiedzieć w tym momencie też, co było wcześniej, bo można powiedzieć, że to prezydent był osobą, która w sposób racjonalny rozpoznawała te zagrożenia i wcześniej sygnalizowała, że stosunki z Gruzją czy ta przyjazna dłoń wyciągnięta do Gruzji to rzecz, która leży w naszym interesie, w związku z czym należy...
J.P.: Tak, ale nikt...
M.M.: ...należy podziękować premierowi, że uszanował tamtą drogę.
J.P.: Tak, nikt nie kwestionował i nie kwestionuje naszych relacji z Gruzją czy z innymi krajami regionu, szczególnie z Ukrainą, ale pamiętajmy o tym, że Polska nie jest mocarstwem, że my jesteśmy w NATO i w Unii Europejskiej, musimy w tej grze zespołowej znajdować sojuszników, szukać takich rozwiązań, w których i NATO, i Europa występuje razem, bo wtedy głos Polski jest silniejszy, jest mocniejszy, stąd jest potrzeba integracji wokół najważniejszych spraw. No i pamiętajmy też o tym, że Polska jest krajem frontowym z punktu widzenia ewentualnej zimnej wojny z Rosją, a koszty takiej frontowej pozycji są wyjątkowo bolesne.
M.M.: No tak, przedsmak już mieliśmy...
J.P.: Tak jest.
M.M.: ...zresztą zważywszy choćby na to, co dotknęło polskich rolników, eksporterów żywności i tak dalej.
J.P.: Zgadza się. I to wraca. Ja podzielam głos pani Jadwigi Staniszkis, która powiedziała, że gdybyśmy... Bo kiedy Europa Środkowo–Wschodnia najwięcej zyskiwała? Kiedy nawet w poprzednim systemie, kiedy były dwa wyraźne bloki, a my byliśmy przyporządkowani po Jałcie Wschodowi, był okres odprężenia. Kiedy były napięcia, to w sposób naturalny małe i średnie kraje Europy Środkowo–Wschodniej płaciły za to dramatyczną cenę globalnej konfrontacji między mocarstwami.
M.M.: A propos, panie pośle, jak pan przewiduje, czego dowie się Sarkozy w Moskwie?
J.P.: No, mam nadzieję, że refleksja nastąpiła także po stronie tandemu Miedwiediew–Putin, dlatego że w konfrontacji militarno–politycznej Gruzja była skazana na pożarcie i na przegraną, ale to może być pyrrusowe zwycięstwo polityki rosyjskiej. Po pierwsze proszę zwrócić uwagę na to...
M.M.: Giełda, to, co giełda mówi, tak.
J.P.: ... co się dzieje na giełdzie. Oczywiście, nie do końca jest to pokłosie tylko kryzysu gruzińskiego, no, to jest także na pewno stabilizacja cen ropy i gazu na rynkach międzynarodowych, no bo nie mamy już 140 dolarów za baryłkę ropy surowej, tylko mamy te 110, około 110 i prognozy są, no, wreszcie optymistyczne dla nas wszystkich, bo amerykańscy analitycy szacują, że do końca roku cena baryłki ropy surowej utrzyma się na poziomie 112 do 115 dolarów, a co przekłada się na cenę podstawowej etyliny w Polsce 4,20–4,30 i oby tak było, bo sytuacja w transporcie publicznym...
M.M.: Czy liczy pan na otrzeźwienie, a w każdym razie inne spojrzenie?
J.P.: Na głęboką refleksję, że konfrontacja niczego nie wnosi, że zaangażowanie także militarne jest kosztowne, że ta cena, którą przyjdzie płacić, jest wysoka, a efekty niewielkie. To, co najgorsze mogłoby się stać, jeśli społeczność międzynarodowa nie znajdzie szybko rozwiązania kryzysu kaukaskiego, to sytuacja taka, że wielkie mocarstwa będą prowadziły tę rywalizację, wspomagając Rosję, Osetyńców i Abchazów, Zachód Gruzję i tam będzie taka cicha, niewypowiedziana wojna na różnych poziomach.
M.M.: Dobrze, wróćmy, panie pośle, do tej wojny, która odbywa się tu, w Polsce, w naszym parlamencie, o czym pan mówił na początku. Od sprawy Zbigniew Ziobry rozpoczęło się to obradowanie parlamentarzystów...
J.P.: Tak, i...
M.M.: Co sądzi pan o takiej informacji, którą podaje Nasz Dziennik dzisiejszy? W Ministerstwie Sprawiedliwości istnieje grupa „hakowa”, która ma pogrążyć Zbigniewa Ziobrę. Gazeta dodaje, że o jej istnieniu mówią nieoficjalnie nawet pracownicy resortu.
J.P.: No, jeżeli to są pracownicy resortu związani z PiS, to miałbym dystans do tego, bo mamy bardzo dużo tego typu przecieków czy sugestii. Otóż chcę powiedzieć, że PSL zdecydowanie protestuje na takie myślenie, że można takie grupy w ogóle tworzyć. Nie wierzymy w to, że jest i nie wierzymy w to, że minister Ćwiąkalski i jego zespół uruchomił takie działania, bo byłoby to pójście drogą...
M.M.: No tak, ale PSL chyba przez długi czas też nie wierzył, że są tak wielkie nieprawidłowości w KRUS–ie, że aż trzeba było z tego personalny wniosek wyciągnąć.
J.P.: Za chwilę do tego dojdziemy, bo niewątpliwie jest to ważne, bo sumuje to... w tym tygodniu mamy rozstrzygnięcie tej kwestii. Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie: nie wolno iść drogą, którą poprzednie kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości szło – konferencji, bardzo wyraźnego atakowania także przeciwników politycznych. Fatalnie została rozegrana ta sprawa uchylania immunitetu, dlatego że przełożyło się to w wielki bój polityczny, a w ogóle gdzieś na boku było meritum sprawy, a więc to, czy były minister sprawiedliwości, poseł, prawnik Zbigniew Ziobro mógł przekazać szefowi swojej partii dokumenty ze śledztwa.
M.M.: No tak, i tutaj opinie prawników też są podzielone, a więc...
J.P.: Tak, i o tym zdecyduje sąd...
M.M.: Dobrze, przejdźmy...
J.P.: ...i szkoda, że zabrakło tego dystansu. I jak pan pamięta, bodajże miesiąc temu, kiedy pojawiły się pierwsze sygnały o zarzutach stawianych prezesowi KRUS–u, także tu, w tym studiu powiedziałem bardzo wyraźnie, że na najbliższym posiedzeniu klub parlamentarny PSL–u zajmie się tą sprawą. I wtedy ustaliliśmy, że zostanie zlecona kontrola (podobną kontrolę zapowiedziała minister Pitera) i jeżeli coś ze stawianych zarzutów w jakiejś części się potwierdzi, to pan prezes Kwaśnicki może się już pakować. I w tym tygodniu po przedstawieniu raportu ministrowi rolnictwa przez jego zespół kontrolny pan Marek Sawicki słusznie taką decyzję podjął.
M.M.: Podczas gdy wicepremier Pawlak był w Chinach bodajże...
J.P.: No ale... I tutaj proszę zwrócić uwagę, jak media zręcznie zastawiają pułapki na polityków, dlatego że stworzono z tego jakoby scenariusz, że dzieje się wielki bój o ewentualne przywództwo w Polskim Stronnictwie Ludowym między Sawickim a Pawlakiem. Wszyscy, którzy znają...
M.M.: No, oraz że pod znakiem zapytania stoi ministrowanie Sawickiego.
J.P.: Tak, ale wszyscy, którzy znają Waldemara Pawlaka, a ja mam przyjemność znać Waldka od ponad 20 lat, to wiedzą, że gdyby nie był przekonany do pełnej lojalności Marka Sawickiego, to nie zaproponowałby mu wejścia do koalicyjnego rządu w randze konstytucyjnego ministra. Chcę powiedzieć jeszcze raz: nie ma konfliktu, Marek Sawicki jest bardzo dobrym współpracownikiem Waldemara Pawlaka i nie dojdzie do konfrontacji personalnej Sawicki–Pawlak.
M.M.: To były słowa...
J.P.: Być może niektórzy będą niezadowoleni, ale tak będzie.
M.M.: To były słowa Janusza Piechocińskiego, posła i wiceprezesa PSL–u, który był naszym gościem.
J.P.: Dziękuję bardzo.
(J.M.)