Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Oprzyjmy polską politykę energetyczną na polskich surowcach

14.08.2008 07:45 Waldemar Pawlak Rozmawiał Grzegorz Ślubowski Grzegorz Ślubowski: Naszym gościem jest Wicepremier i Minister Gospodarki Waldemar Pawlak. Dzień dobry. Waldemar Pawlak: Dzień dobry, witam pana, witam państwa. G.Ś.: Panie premierze, negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej w Polsce na finiszu, tak się przynajmniej wydaje, takie sygnały do nas dochodzą. To bardzo ważna decyzja dla Polski, decyzja strategiczna. Jaki jest stosunek pana jako wicepremiera i prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego do tego faktu?


W.P.: Te negocjacje prowadzi pan minister Sikorski teraz osobiście i konsultuje się na bieżąco z panem premierem. Ostatnio na Radzie Ministrów była informacja, że Amerykanie przedstawiają bardziej otwartą na polskie sugestie propozycję, natomiast z tych rozmów, które się wczoraj odbywały, nie mam jeszcze relacji.

G.Ś.: Polskie Stronnictwo Ludowe opowiada się za budową tarczy antyrakietowej w Polsce?

W.P.: Polskie Stronnictwo Ludowe – tak jak poprzednio, kiedy ta inicjatywa się w ogóle pojawiła – opowiada się za tym, żeby budować wielostronny, międzynarodowy system bezpieczeństwa w oparciu o instytucje międzynarodowe, takie jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska, także Sojusz Północnoatlantycki. Zależy nam na tym, byśmy budowali to w takiej otwartej debacie, mówiąc i o bezpieczeństwie światowym, i o bezpieczeństwie w naszym regionie. To powinna być inicjatywa, które jest skorelowana i jak widać, Amerykanie tutaj zachowują daleko idącą ostrożność. Teraz będzie nowa sytuacja po tych wydarzeniach w Gruzji, bo Amerykanie prowadzili otwarte rozmowy też na ten temat z Rosją. I wydaje się, że w tych okolicznościach potrzebne są rozwiązania, które budują system międzynarodowego bezpieczeństwa.

G.Ś.: W tym systemie międzynarodowego bezpieczeństwa coś się na pewno zmieniło po wojnie gruzińsko–rosyjskiej, zmieniła się sytuacja na obszarze byłego Związku Radzieckiego, zmieniła się – tak wszyscy twierdzą – polityka Rosji wobec krajów byłego Związku Radzieckiego czy może się zmienić. Pana zdaniem to przybliża do tarczy?

W.P.: Sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana niż to się daje odczytać z naszych polskich mediów, bo dzisiaj na przykład New York Time publikuje informacje o tym, że Amerykanie bardzo stanowczo przestrzegali Gruzję, żeby się nie dała sprowokować. I Daniel Freed przekazał prezydentowi Saakaszwilemu sygnał (to jest zastępca sekretarza stanu, czyli wiceminister spraw zagranicznych na nasze), takie tutaj skojarzenia, mówiąc... mówił bardzo wyraźnie: „nie dajcie się sprowokować”. I wydaje się, że w tych okolicznościach te sprawy tego konfliktu będą z czasem dużo dokładniej wyjaśniane, bo dzisiaj te emocje, które towarzyszą wojnie, trochę przesłaniają ustalenie faktów, bo na przykład dyskusja o tym, czy wojska są, czy nie są w Gori wydaje się w ostatnich czasach przy obecnej technice zupełnie bezprzedmiotowe, bo jeżeli wejdziemy na Google Map...

G.Ś.: No, to prawda.

W.P.: ... i spojrzymy, z dokładnością do małego samochodu można to zobaczyć.

G.Ś.: To prawda, informacje są sprzeczne, które do nas dochodzą oraz...

W.P.: Ale sądzę, że i Amerykanie, i Rosjanie, i Europejczycy dobrze znają ze zdjęć satelitarnych, z wojskowych satelitów widać dokładnie, czy te jednostki wojskowe przekroczyły granice. Zresztą dziwię się, że wojska gruzińskie się wycofały z terytorium, które jest integralną częścią już tej, powiedzmy, rdzennej Gruzji, bo Gori jest w Gruzji, i to dziwne, że się wojska gruzińskie z tego terenu wycofały.

G.Ś.: Wczoraj prezydent Lech Kaczyński wrócił z Tbilisi, dzisiaj gazety publikują, jak Polacy oceniają ten wyjazd. Zarówno Dziennik, jak i Gazeta Wyborcza, dwa sondaże na ten temat. Z tych sondaży wynika, że większość, chociaż może nie taka zdecydowana większość, była przeciwna tej wizycie, uważa, że prezydent niepotrzebnie drażni Rosję. Jak pan ocenia ten wyjazd?

W.P.: Ja oceniam, że w tych okolicznościach w obliczu wojny robienie sondaży i prowadzenie polityki na podstawie sondaży jest w ogóle nieszczęściem, bo spora większość publiczności przypuszczam, że nie ma możliwości zweryfikowania swoich poglądów. I jeżeli tak wyglądają sondaże przy takiej informacji dość jednostronnie podawanej w naszych mediach, to powinno pokazywać, że bardzo ważne jest takie rzetelne i dokładne, uczciwe przedstawienie tej sytuacji, bo tam racje są mocno podzielone. Jeżeli spojrzymy na serwisy zagraniczne, to serwisy na przykład zachodnie – CNN czy Euro News – są dość wyważone w tych ocenach i nie przechylają się tak jednostronnie w jedną czy w drugą stronę.  Natomiast jeżeli spojrzymy na przykład na serwisy, które są promowane czy kontrolowane przez Rosję, widać jeden obraz. Jeżeli spojrzymy na inne, czasami widać zupełnie przeciwny. W moim przekonaniu bardzo ważne jest, żeby Polska i Europa były inicjatorami pokoju i gwarantami pokoju, tak, żeby Europa, zresztą dzięki także inicjatywom polskiego rządu, bo rząd polski tutaj bardzo wyraźnie wspierał i mobilizował działania prezydencji francuskiej, doprowadziły do tego, że wizyta prezydenta Sarkozy’ego zakończyła się porozumieniem, porozumieniem między władzami gruzińskimi i rosyjskimi, które kończy tę wojnę.

G.Ś.: No, na razie nie wiadomo, czy tak naprawdę działania wojenne też do końca się zakończyły. Tak jak już mówiliśmy, sprzeczne informacje dochodzą.

W.P.: Panie redaktorze, tak jak wspominałem, z poziomu satelitów wojskowych dokładnie to widać. I jeżeli słyszymy z poważnych ośrodków politycznych i wojskowych, że działania zbrojne zostały zakończone, to warto ufać w tego typu informacje i nie ulegać różnego rodzaju czasami jednostronnym i bardzo takim agresywnym komentarzom.

G.Ś.: Prezydent Lech Kaczyński w naszym wywiadzie, w wywiadzie w Sygnałach Dnia dzisiaj powiedział, że nie wyobraża sobie, aby mógł postąpić inaczej, jak nie jechać do Tbilisi razem z prezydentami krajów nadbałtyckich i Ukrainy, że to był taki gest właśnie ludzi doświadczonych przez system radziecki i przedstawicieli narodów, którzy zostali przez ten system doświadczeni.

W.P.: Jeszcze raz powtórzę, że administracja amerykańska przestrzegała rząd gruziński, aby nie dał się sprowokować. I wydaje się, że Amerykanie mają tutaj spore rozeznanie i doskonałą wiedzę co do także koncentracji i mobilizacji wojsk, sił zbrojnych także rosyjskich. I w moim przekonaniu bardzo istotne jest, żeby prowadzić politykę w sposób odpowiedzialny, stanowczy, ale taki, który buduje pokój, buduje współpracę. I trzeba powiedzieć też wyraźnie, że jeżeli spojrzymy na problemy Osetii, to od 92 roku upłynęło 16 lat, w tym czasie społeczność międzynarodowa mogła też wykonać bardziej aktywne formy promowania procesu pokojowego i doprowadzić do większej stabilizacji. Bardzo istotne jest, żebyśmy w tej chwili nie ulegali takim powierzchownym emocjom. To jest także odpowiedzialność polityków, bo jeżeli politycy dają się łatwo sprowokować, to sami potem padają ofiarą swoich emocji i można ich bardzo łatwo wykorzystać do czasami działań, które...

G.Ś.: No, pan, jak rozumiem, twierdzi, że prezydent dał się sprowokować?

W.P.: W moim przekonaniu rząd polski promując inicjatywę europejską, doprowadził skutecznie do tego, że zaprowadzony został pokój w Gruzji i doszło do zakończenia działań zbrojnych. Nasze inicjatywy, które by poszły w takim kierunku, że angażujemy się jednostronnie i mówimy o wojnie, mogłyby doprowadzić do dramatu jeszcze większego, bo jeżeli nie doszłoby do zawieszenia broni, nie doszłoby do zatrzymania działań wojennych, to trudno sobie wyobrażać konsekwencje tego starcia.

G.Ś.: No tak, ale to można interpretować w ten sposób też, że wobec Rosji to też był pokaz jednak solidarności z Gruzją, znaczy że Gruzja nie jest osamotniona, że są państwa, które jakby postrzegają jej złożoną sytuację.

W.P.: Panie redaktorze, jeszcze raz to wspomnę, o tym, co informują media amerykańskie – Amerykanie przestrzegali Gruzję przed tym, żeby się nie dała sprowokować. No, zachowujmy się w sposób odpowiedzialny i poważny. To nie może być też tak, że poprzez takie nieodpowiedzialne działania doprowadza się do wojny, która wywołuje destrukcyjne skutki w całym regionie, jeśli nie w relacjach światowych. To jest też odpowiedzialność polityków i my powinniśmy bardzo jasno te sprawy przedstawiać.

G.Ś.: Panie premierze, to ostatnie w takim razie pytanie. Od października drożeje gaz. Dlaczego?

W.P.: Jeżeli chodzi o ceny gazu, one są pochodną cen ropy i w moim przekonaniu, kiedy teraz ceny ropy spadają, będziemy mogli mówić o tym, że zmniejszamy ceny gazu w perspektywie kilku miesięcy. Te decyzje o tej sprawie będzie podejmował Urząd Regulacji Energetyki i on dokładnie oceni wnioski firmy gazowniczej.

Natomiast jeżeli chodzi o ogólnie ceny energii, to ceny ropy, ceny gazu skłaniają nas do bardzo jasnego przedstawienia polityki energetycznej, która jest ustawiona bardzo klarownie w Polsce. Po pierwsze efektywność energetyczna, a więc oszczędzanie energii, bo to tańsza energia. Po drugie czyste technologie węglowe i zamiast biadolić i marudzić i pyskować po świecie o dostawach gazu czy ropy, to zacznijmy produkować ją z naszych zasobów, z naszych surowców, bo dzisiaj produkcja gazu i gazyfikacja węgla na przykład to jest możliwość tańszego paliwa, także gazu syntetycznego, także gazu do napędu samochodów. Po trzecie – mniej ropy, mniej gazu. I czwarte – znacznie więcej odnawialnych źródeł energii, bo to jest energia tańsza i niewyczerpalna.

I możemy też rozważać energetykę jądrową, przy czym trzeba zawsze brać pod uwagę, że te duże projekty mogą być bardzo kłopotliwe. Przymierzamy się i rozważamy także małe elektrownie atomowe. To jest takie rozwiązanie, które może dawać bardzo szybko efekt, znacznie szybciej niż te wielkie instalacje, które wymagają dużo większego czasu na budowę.

Polityka energetyczna Polski powinna się opierać na polskich zasobach surowców energetycznych, bo mamy te zasoby w wystarczającej na 200 lat perspektywie. Natomiast ropa czy gaz skończy się za 20–30 lat.

G.Ś.: Niech to będzie puentą, optymistyczną puentą naszej rozmowy. Wicepremier Waldemar Pawlak był moim gościem. Dziękuję.

W.P.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę